Gdańsk uczci początek wolnej Polski: w czwartek obchody 31. rocznicy wyborów 4 Czerwca 1989
- Po latach moich badań nad rokiem 1989 widzę jeden moment, w którym służby specjalne rzeczywiście odegrały istotną rolę w całym procesie roku 89' - to moment wyborów prezydenckich. Po wyborach czerwcowych doszło do wyborów pierwszego prezydenta reaktywowanego przez Zgromadzenie Narodowe generała Jaruzelskiego, który został wybrany większością jednego głosu - przypomniał prof. Antoni Dudek, politolog i historyk z Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie, który był jednym z gośćmi debaty organizowanej w środę, 3 czerwca, w przeddzień 31. rocznicy wydarzeń Okrągłego Stołu i pierwszych częściowo wolnych wyborów do Sejmu. - Ponieważ zachowały się dokumenty Służby Bezpieczeństwa jest oczywiste, że ta część parlamentarzystów, która miała jeszcze ciągle związki ze służbami specjalnymi, była zadaniowana na to, żeby za wszelką cenę doprowadzić do wyboru Jaruzelskiego. To się dokonało jednym głosem.
Dr Anna Materska-Sosnowska, politolog z Uniwersytetu Warszawskiego odniosła się do kwestii nowej konstytucji na nowe czasy, i do toczących się wokół tego najważniejszego aktu prawnego sporów i przepychanek pomiędzy rządzącymi i obrońcami konstytucji.
- Konstytucja jest fundamentem państwa, aktem założycielskim państwa, aktem, na który się umówiliśmy. Możemy dyskutować, czy ten tzw. łuk konstytucyjny w 1997 roku był w pełni reprezentowany, czy była zgoda wszystkich, jak wyglądało referendum. Niemniej, umówiliśmy się, akt został przyjęty i naszym obowiązkiem jest tego przestrzeganie. Jeżeli nie, to wybieramy władze, które w sposób demokratyczny, przewidziany w tejże konstytucji, będą te przepisy zmieniały. Tymczasem konstytucja została wprost złamana - prawnicy skrupulatnie spisują czyny naszych rządzących i wykazują, w których miejscach to się stało - skomentowała dr Anna Materska-Sosnowska.
Podkreśliła, że dziś, przy tak silnej polaryzacji wśród polityków, nie jest czas na pisanie nowej konstytucji, ale pewne przepisy niewątpliwie będzie trzeba zrewidować. Najważniejsze jej zdaniem teraz jest obronienie demokracji w Polsce.
Prof. Antoni Dudek zwrócił uwagę na to, że została zaniedbana edukacja demokratyczna i obywatelska młodych Polaków, którzy urodzili się na przełomie lat 80. i 90. i później.
- Dominowały wtedy elity będące zwolennikami demokracji liberalnej. Gdyby one poświęciły więcej czasu, uwagi i energii na edukację obywatelską, PiS-owi po 2015 roku byłoby znacznie trudniej przeprowadzić to wszystko, co przeprowadza, bo opór byłby dużo silniejszy. To jedno zaniechanie - tłumaczył prof. Dudek. - Drugie zaniechanie to kwestia, która zrodziła rządy PiS-u: zlekceważenie kwestii zrównoważonego rozwoju. Po wejściu Polski do Unii Europejskiej zaczęło się żyć coraz lepiej zdecydowanej większości Polaków. Tyle tylko, że Polakom w największych miastach zaczęło przyrastać znacznie szybciej niż Polakom w mniejszych ośrodkach. To wzbudziło olbrzymią frustrację, która ułatwiła Prawu i Sprawiedliwości zbudowanie ogromnego poparcia.
Dr Jakub Kufel - reprezentujący Europejski Centrum Solidarności politolog i historyk, związany także z Uniwersytetem Mikołaja Kopernika w Toruniu, opowiedział o zagrożeniach dla polskiej demokracji.
- Pierwszy moment był związany z przejęciem władzy, kiedy nastąpiło odrzucenie elit, nie tylko na poziomie instytucji. Nastąpiło nazwanie wprost wroga, który nie przyczynił się do procesu modernizacji, który dotyczył całego społeczeństwa. Druga rzecz, to traktowanie demokracji jako formy sprawowania władzy większości. Jeżeli widzimy demokrację, jako system, który nie zabezpiecza praw mniejszości, to znaczy, że mamy do czynienia z realnym problemem - ocenił dr Jakub Kufel.
Prof. Dudek odniósł się też do wyborów prezydenckich, które odbędą się 28 czerwca.
- Będą miały olbrzymi wpływ na dalszy rozwój sytuacji. Albo wygra w nich prezydent Duda i proces odchodzenia od demokracji liberalnej, który zaczął się w 2015 roku zostanie mocno pogłębiony - moim zdaniem następnym kierunkiem ataku obozu rządzącego będą samorządy i media. Jeżeli Andrzej Duda przegra wybory, ten proces zostanie gwałtownie przerwany. To jest stawka tych wyborów i to, co obywatele mogą zrobić, jeżeli im na demokracji liberalnej.
Spotkanie prowadził dr Przemysław Ruchlewski, politolog i historyk, zastępca dyrektora Europejskiego Centrum Solidarności ds. naukowych.
Czat z prezydent Gdańska: 230 dzieci urodzonych dzięki miejskiemu programowi in vitro