W Gdańsku znajduje się pięć stacji pomiarowych:
- w Nowym Porcie przy ul. Wyzwolenia
- na Stogach przy ul. Kaczeńce
- w Szadółkach przy ul. Ostrzyckiej
- we Wrzeszczu przy ul. Leczkowa
- w Śródmieściu przy ul. Powstańców Warszawskich
W niedzielę, 29 stycznia, zgodnie z danymi z godz. 12 tylko w przypadku ostatniego adresu jakość powietrza określana była jako zadowalająca. W pozostałych lokalizacjach określono ją jako dobrą.
Informacja o zadowalającym stanie oznacza, że "osoby wrażliwe (dzieci, osoby starsze) powinny ograniczyć aktywność ruchową w pobliżu ruchliwych szlaków komunikacyjnych". W pozostałych miejscach ze świeżego powietrza można korzystać bez ograniczeń.
Sytuacja, jaka miała miejsce w sobotę w naszym mieście nie jest nowym zjawiskiem, ale zdarza się bardzo rzadko.
- Nie ma czego się obawiać. Zgodnia z normą, takich dni jak wczoraj (czyli sobota, 28 stycznia) nie może być w ciągu roku więcej niż 35. W Gdańsku, jeszcze kilka lat temu, bywało ich więcej niż 35. Jednak już w zeszłym roku było ich tylko kilkanaście - zaznacza Maciej Lorek, dyrektor Wydziału Środowiska w gdańskim magistracie, dodając, że w takich sytuacjach należy nieco zmienić nasze zachowania i, między innymi, mniej czasu spędzać na wolnym powietrzu. - Chciałbym sprostować też informację, jaka pojawia się na niektórych portalach, o tym, że normy przekroczone są na przykład o 500 albo o 200 procent. To nieprawidłowe sformułowanie. Te portale niewłaściwie liczą te dane.
Z przekroczeniem normy stężenia pyłów możemy się spotkać na co dzień, np. w piwnicy albo... siedząc przy ognisku.
- Człowiek może przez chwilę przebywać w miejscu z podwyższoną normą pyłów – zaznacza Maciej Lorek.
Stan jakości powietrza aktualizowany jest na bieżąco na stronie gdańskiej fundacji ARMAAG. Ci, którzy chcieliby porównać aktualny stan powietrza w różnych miastach europejskich mogą zajrzeć na stronę Air Quality Now.