• Start
  • Wiadomości
  • “Jak wygląda Twój kot w worku?” Partyworking na gdańskich imprezach tanecznych

“Jak wygląda Twój kot w worku?” Partyworking na gdańskich imprezach tanecznych

Na gdańskich imprezach z muzyką techno i psychedelic trance systematycznie pojawiają się wolontariusze Trójmiejskiego Oddziału Społecznej Inicjatywy Narkopolityki (SIN 3City). Przekonują młodzież do niezażywania niebezpiecznych substancji i w miarę możliwości dbają o bezpieczeństwo i zdrowie imprezowiczów.
21.08.2019
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl
Stoisko SIN 3City na imprezie tanecznej
Stoisko SIN 3City na imprezie tanecznej
Sergey Skachek/SIN 3City

 

W ramach partyworkingu - bo tak fachowo nazywa się ich praca, wolontariusze wystawiają swoje stanowisko, przy którym można zaopatrzyć się w ulotki o szkodliwości  substancji przyjmowanych podczas imprez: MDMA, amfetaminie, kokainie, meskalinie, konopi, syntetycznych kannabinoidach, LSD... (lista jest dużo dłuższa), czy wreszcie alkoholu, który także należy do tej grupy substancji. Z ulotek można dowiedzieć się, jak działają na organizm i z jakimi niebezpieczeństwami trzeba się liczyć przyjmując je. Na stole są też witaminy, gumy do żucia, różne wlepki, woda, owoce, jednorazowe testy kolorymetryczne do badania substancji, zatyczki do uszu, prezerwatywy i alkomat. A także dyskretne, łatwe do schowania w kieszeni, ulotki z listą lokalnych poradni, w których można szukać pomocy w wyjściu z nałogu.

 

"Nie mówimy - zrezygnuj, lecz wiedz, na co się decydujesz"

- Oprócz oferowania tego “niezbędnika imprezowicza”, przede wszystkim zachęcamy ludzi, by z nami porozmawiali - mówi Arleta Łatkowska, współkoordynatorka SIN 3City. - Wśród tańczących kręcą się ich rówieśnicy, nasi wolontariusze w wieku ok. 20 lat. Podobny wiek wzbudza zaufanie, a zadaniem wolontariuszy jest zachęcenie do swobodnej rozmowy o zażywaniu substancji psychoaktywnych przy naszym stanowisku. Chcemy, by uczestnicy nie czuli się oceniani, czy oskarżani. Chodzi o to, by chętnie zadawali pytania, poszerzali swoją wiedzę o niebezpieczeństwach związanych z zażywaniem takich substancji i dzięki temu bawili się bezpieczniej. Nie mówimy: “zrezygnuj, bo to jedyna słuszna droga”, choć oczywiście nasz przekaz jest taki, że nie warto przyjmować, bo jest to po prostu niebezpieczne. Mówimy raczej: “jeśli już to robisz, to warto wiedzieć, na co się zdecydowałeś”.

- Jest pewna grupa osób, które nie zrezygnują z używania substancji psychoaktywnych, mimo wielu kampanii i działań zniechęcających - dodaje Katarzyna Smukowska, współkoordynatorka SIN 3City. - Dlatego lepiej jest edukować takie osoby, jak zażywać, by nie zrobić sobie krzywdy.

 

Katarzyna Smukowska i Arleta Łatkowska - koordynatorki Trójmiejskiego Oddziału Społecznej Inicjatywy Narkopolityki SIN 3City
Katarzyna Smukowska i Arleta Łatkowska - koordynatorki Trójmiejskiego Oddziału Społecznej Inicjatywy Narkopolityki SIN 3City
Przemek Szalecki/www.gdansk.pl

 

Nie jesteś dj`em? Nie miksuj

Wielkim zagrożeniem dla zdrowia jest eksperymentowanie z miksowaniem substancji - stąd tabela w ulotce pt. “Nie jesteś dj`em? Nie miksuj”, w której zestawiono 21 najczęściej używanych substancji psychoaktywnych.

Kolejnym niebezpieczeństwem są oszustwa dilerów, którzy zamiast oczekiwanej przez kupującego substancji, sprzedają inną - inaczej działającą i niekiedy bardziej niebezpieczną.

- Można się “nieprzyjemnie przewieźć” zażywając np. “dibromoważkę” zamiast LSD. Ośmiogodzinny trip po LSD jest bardzo wyczerpujący psychicznie i fizycznie, a ta druga substancja działa do 40 godzin. Tak długotrwałe działanie może spowodować trwałe szkody psychiczne - tłumaczy Arleta Łatkowska. - Dlatego oferujemy na stoisku jednorazowe testy zawartości substancji, zachęcając do testowania w domu, a nie w toalecie na imprezie…

Sytuacje z oszukiwaniem przez dilerów i eksperymentowaniem z własnym organizmem nazwać można klasycznym “kupowaniem kota w worku”. Z tego powiedzenia wywodzi się nazwa projektu SIN 3City - “Jak wygląda twój kot w worku? II”, w ramach którego organizacja drugi rok z rzędu prowadzi działania na terenie Gdańska z miejskim dofinansowaniem.

 

Wspieraj zamiast karać...
Wspieraj pozytywne zachowania, zanim zaczniesz karać...
Przemek Szalecki/www.gdansk.pl

 

Przy dłuższych imprezach puszczają hamulce

W zeszłym roku w ramach projektu partyworking miał miejsce na 12 imprezach klubowych, w bieżącym roku działania zaplanowano na pięciu festiwalach plenerowych. 

- Ludzie mają fantazję i potrafią imprezować w plenerze jeszcze w listopadzie. Imprezy klubowe są łatwiejsze w obsłudze: jednodniowe i na ograniczonej przestrzeni - wyjaśnia Katarzyna Smukowska. - Festiwal trwa przynajmniej dwa dni. Potrzebujemy busa, by wszystko przewieźć na miejsce, angażujemy większą grupę wolontariuszy. Praca w plenerze to wyzwanie, bo przy dłuższych imprezach wielu osobom puszczają hamulce, na zasadzie: “jestem daleko od domu, mogę tańczyć bez przerwy przez dwa dni”.

- Z jednej strony wybieramy przede wszystkim “transy”, bo tam jest największa grupa ryzyka, ale też i najbardziej świadome środowisko. Organizatorzy tych imprez częściej sami nas zapraszają, a sami uczestnicy zwracają uwagę na współimpezujących. Z kolei na imprezach techno dominuje młodszy odbiorca, bywa, że nastawiony na mało bezpieczną zabawę, na mieszanie i popisywanie się przed rówieśnikami “kto weźmie więcej”. Dlatego obstawiamy także takie wydarzenia - wyjaśnia Arleta Łatkowska.

Podczas festiwali wolontariusze patrolują imprezę, obserwując tańczących. Wyczerpanych częstują wodą, owocami i witaminami. Wyławiają z tłumu osoby, które straciły kontakt z otoczeniem i biorą je pod swoje skrzydła. 

- Takich “delikwentów” przyprowadzają do nas również sami imprezowicze. Podczas festiwali mamy strefę chillout, odizolowaną od bodźców z zewnątrz, w której można się przykryć kocem i przespać - opowiada Arleta Łatkowska.

- W strefie zawsze siedzi ktoś, kto zna się na pomocy podczas “tripu”. Osoba w takim stanie ma “duży bałagan w głowie” i często bardzo się boi. Trzeba z nią porozmawiać i uspokoić - podkreśla Katarzyna Smukowska. - Najważniejsze, by uświadomić jej, że jest pod wpływem substancji psychoaktywnych, której działanie kiedyś minie, bo często o tym zapomina.

 

Ekipa wolontariuszy edukatorów SIN 3City po czerwcowym szkoleniu
Ekipa wolontariuszy edukatorów SIN 3City po czerwcowym szkoleniu
SIN 3City

 

Wiedzą, że jesteśmy potrzebni

Wolontariusze SIN prowadzą nie tylko akcje objęte miejskim grantem, przychodzą także na oficjalne i półlegalne/nielegalne imprezy, na które często zapraszają ich sami organizatorzy, a jeśli nie są zapraszani - sami starają się, by się tam pojawić. Wyposażenie stoiska we wszystkie niezbędne na jedną noc materiały kosztuje około 100 zł, zależnie od liczby uczestników imprezy.  

- Wielu organizatorów jest przyzwyczajonych do naszej obecności i mają świadomość, że jesteśmy potrzebni - podkreśla Katarzyna Smukowska. - Inni boją się, że jak przyjdziemy do klubu i ktoś zrobi zdjęcie ulotce z napisem “mefedron”, to będą mieli kłopoty: czeka ich nalot policji. Ale ten mefedron rzeczywiście jest na imprezie, więc co zrobić? Lepiej uświadamiać ludzi, że to niebezpieczne.

A co zrobić z zarzutem, z którym się spotykają: że zamiast pomagać, wspierają “mniejsze zło”?   

- Poprzez wprowadzenie całkowitej delegalizacji substancji psychoaktywnych one nie zniknęły - odpowiada Arleta Łatkowska. - Na rynku dostępne jest absolutnie wszystko, wystarczy znaleźć się w odpowiedniej grupie, by mieć do tego dostęp, a jeśli nie masz takiej grupy, znajdziesz to w internecie i młodzież doskonale o tym wie. Dążymy do tego, by wspierać, zamiast karać. Dla ludzi zażywanie substancji psychoaktywnych to pewien etap młodości i większość później samoczynnie przestaje, bo kończą studia, zaczynają pracę, zakładają rodzinę i nie ma już przestrzeni na “rave`y”. My po prostu dostarczamy im wiedzę, jak bezpiecznie przejść przez ten etap. 

- Ludzie, którzy przesadzają z nadużywaniem substancji psychoaktywnych robią tak najczęściej dlatego, że mają problemy z innymi aspektami swojego życia, dlaczego staramy się ich odsyłać do poradni, a przynajmniej dać wskazówkę, gdzie mogą szukać pomocy - uzupełnia Katarzyna Smukowska.

 

Nie jesteś dj`em? Nie miksuj
Nie jesteś dj`em? Nie miksuj
Przemek Szalecki/www.gdansk.pl

 

Partyworking/redukcja szkód zapisane w ustawie

Społeczna Inicjatywa Narkopolityki to organizacja ogólnopolska, z siedzibą w Warszawie. W stolicy działania typu partyworking realizowane są już od 2015 r. SIN ma swoje oddziały także na Śląsku i w Poznaniu. A jak powstał oddział trójmiejski?

- Dwa i pół rok temu na imprezie w Protokulturze kolega z Krakowa zaproponował mi koordynację działań na naszym terenie. W firmie, w której pracuję także zajmuję się koordynowaniem projektów. Stwierdziłam, że to zadanie wykorzystuje moje predyspozycje, a jednocześnie realizuje moją potrzebę działalności społecznej - odpowiada Arleta Łatkowska. - Z wykształcenia jestem prawnikiem, aspekty prawne w zakresie polityki narkotykowej w Polsce także mnie interesują, choć nie stanowią mojego obszaru działań w SIN. 

Katarzyna Smukowska znalazła się w odpowiedniej grupie (facebookowej) w odpowiednim momencie: - Pojawił się post, w którym szukano osoby z doświadczeniem w pisaniu i realizacji projektów, a że miałam już takie w organizacjach pozarządowych i inicjatywa mi się spodobała, postanowiłam się przyłączyć - mówi absolwentka administracji i pracy socjalnej (w trakcie studiowania prawa).

Działania SIN wspierają takie instytucje jak Krajowe Biuro ds. Przeciwdziałania Narkomanii, Instytut Psychiatrii i Neurologii czy Narodowy Instytut Leków.

Redukcja szkód, bo tak najkrócej i oficjalnie nazywa się działania typu partyworking, to działanie rekomendowane w ustawie o przeciwdziałaniu narkomanii i finansowane także przez Biuro. W wywiadzie dla Wirtualnej Polski z października 2017 r. z-ca dyrektora Krajowego Biura ds. Przeciwdziałania Narkomanii Bogusława Bukowska tak mówiła o partyworkingu/redukcji szkód:

- Czy taka forma działania ma sens? Jak najbardziej. I to nie jest tylko nasze zdanie. To są rekomendacje WHO oraz ONZ, wyrażone w międzynarodowych wytycznych i konwencjach. Działania ukierunkowane na ograniczanie szkód zdrowotnych stanowią jeden z podstawowych filarów zadań podejmowanych przez państwo, ważnych z perspektywy zdrowia publicznego. Partyworking (...) stanowi odpowiedź na nowe zagrożenia związane z używaniem tzw. dopalaczy.

Więcej o działaniach SIN na stronie internetowej

SIN 3City znajdziesz na Facebooku, zobacz, jakie jeszcze projekty realizują

 

TV

Wrzeszcz Górny gotowy na święta