Sytuację wywołaną w Gdańsku przez poranną śnieżycę w poniedziałek, 16 stycznia, komentuje Michał Piotrowski z Biura Prasowego Urzędu Miejskiego w Gdańsku:
- Miasto ma w sumie do dyspozycji 150 pojazdów do usuwania śniegu, w tym 58 pługo-piaskarek, wszystkie zaangażowane były w walkę ze śnieżycą. Intensywne opady zaczęły się zaraz po porannym szczycie komunikacyjnym. Błyskawicznie zrobiło się ślisko i niebezpiecznie. Szczególnie trudna sytuacja była na ul. Rakoczego, Potokowej i Jaśkowej Dolinie, które biegną pod górę. Po prostu zaczęły się tam ślizgać ciężarówki i autobusy, które następnie zablokowały przejazd innym samochodom. Pługo-piaskarki, które jechały od dołu, niestety stanęły w korkach. Nic się nie dało zrobić, póki nie przyjechały "górą" i nie dotarły tam pługo-piaskarki od strony Moreny. Około południa ruch został przywrócony: najpierw na Rakoczego, potem na Potokowej i na koniec na Jaśkowej Dolinie. Szybciej się nie dało, bo niestety póki co pługo-piaskarki nie potrafią fruwać. Nie było wypadków, wiemy o jednej stłuczce, która miała miejsce przy tunelu pod Martwą Wisłą, od strony Stogów. Na jakiś czas w tunelu wyłączono z ruchu jeden pas jezdni.