• Start
  • Wiadomości
  • Jadą z Gdańska do Paryża walczyć o medale olimpijskie. Będą żeglować w Marsylii

Jadą z Gdańska do Paryża walczyć o medale olimpijskie. Będą żeglować w Marsylii

Żeglarze Dominik Buksak i Michał Krasodomski, reprezentujący AZS AWFiS Gdańsk, wylatują w piątek na igrzyska olimpijskie do Paryża. Choć tak naprawdę ich regaty odbędą się w Marsylii. Z jakimi nadziejami tam lecą?
17.07.2024
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl
mężczyźni pozują do zdjęcia
Nasi żeglarze przed wylotem do Marsylii. Od lewej: opiekun Piotr Myszka; żeglarze Michał Krasodomski i Dominik Buksak oraz trener Cezariusz Piórczyk
fot. Grzegorz Mehring/gdansk.pl

Akwen zamknięty, ale dobrze znany

Obaj opaleni, pełni energii, uśmiechnięci. Czy podenerwowani? Jeśli tak, to nie dają tego po sobie poznać. Akwen na Morzu Śródziemnym znają świetnie. Od dłuższego czasu tam właśnie trenują, w zatoce otoczonej z jednej strony górami, z drugiej wyspą. Obok nich trenują ekipy z Wielkiej Brytanii czy Australii - faworyci. Ale Polacy wierzą, że tym razem uda się przywieźć medal. Zwłaszcza w klasie 49er. 

Krasodomski i Buksak spotkali się przed wylotem z prezydent Gdańska Aleksandrą Dulkiewicz. Obok życzeń dostali od pani prezydent gdańską banderę i bluzy z gdańskimi dźwigami. 

Krasodomski ma 21 lat. Kończy studia na wydziale zarządzania UG. Oczywiście, ostatnio nie miał czasu pisać pracy, bo trenował. Na uczelnię wróci we wrześniu. Na morzu występuje w klasie ILCA 7 (dawniej laser). Będzie walczył sam. 

Z kolei 32-letni Dominik Buksak występuje w klasie 49er i będzie pływał z kolegą z Poznania - Szymonem Wierzbickim z AZS Poznań. 

W roli ich opiekuna leci do Marsylii doświadczony polski żeglarz i windsurfer Piotr Myszka, który był na igrzyskach kilkukrotnie. Jego zadanie? Nieco obniżyć temperaturę przed startem. 

- To są tak naprawdę kolejne regaty, po prostu nazwane igrzyskami - przekonuje. - Moim zadaniem jest spłycić nieco emocje, uspokoić je. Oczywiście igrzyska są wyjątkowe i to wszystko, co się dzieje przed nimi, po prostu podnosi mocno zawodnikom ciśnienie. Więc trzeba mentalnie spłaszczyć to do poziomu zwykłych regat, które ktoś nazwał igrzyskami. Ale tak naprawdę zawodnicy mają się koncentrować nie na tym, tylko na dobrym starcie, na pierwszej czasówce. I to jest ich cel, a nie myślenie o medalu olimpijskim. To przyjdzie samo, jak zrobią dobrą robotę. 

mężczyzna dostaje prezent
Prezydent Aleksandra Dulkiewicz wręcza prezent i składa życzenia powodzenia Michałowi Krasodomskiemu
fot. Grzegorz Mehring/gdansk.pl

Zamieszkają w kontenerach 

W sumie do Marsylii leci z Polski 10 zawodników żeglarstwa w ośmiu klasach. Grupa z Gdańska wylatuje w piątek przez Amsterdam do Francji. Ślubowanie olimpijskie złożą w Marsylii. Paryż zobaczą dopiero po igrzyskach. Pierwsze wyścigi zaplanowano już na 28 lipca. 

Jak to wygląda logistycznie? Sprzęt na miejsce jedzie w przyczepach na kołach. Do tego TIR-y zawiozą na miejsce klimatyzowane kontenery, w których zamieszkają zawodnicy.  

Dla Dominika i Michała występ na igrzyskach to spełnienie dziecięcych marzeń. 

Michał Krasodomski powiedział gdansk.pl: - Dla mnie igrzyska olimpijskie na pewno były wielkim marzeniem, ale traktuję je jako początek mojej przygody z tego typu imprezami. W piątek ruszam na przygotowania przedstartowe, a od 1 sierpnia zaczynam się ścigać. Myślę, że będzie to super przygoda. Podchodzę bardzo spokojnie do tej imprezy i nie buduję sobie niepotrzebnego napięcia w głowie. 

Dominik Buksak dodał: - Igrzyska traktuję jako nagrodę za wieloletni trud. Bardzo dużo czasu spędziliśmy w Marsylii. Przez kilka ostatnich lat tam jeździliśmy. Wiemy, czego można się spodziewać po tym akwenie, od słabego i stałego wiatru po silny i zmienny. Płaska woda, duża fala - bardzo dużo możliwych konfiguracji. Igrzyska zapowiadają się ciekawie, mało schematycznie. Trzeba będzie być wszechstronnym i po prostu w czasie pięciu dni ścigania pokazać się dobrze w takich warunkach, jakie tam zastaniemy. 

Zobacz, kto jeszcze jedzie z Gdańska walczyć na igrzyskach olimpijskich w Paryżu

Pokazać, czego się nauczyliśmy 

Gdański sztab uzupełnia Cezariusz Piórczyk, trener oraz członek zarządu Polskiego Związku Żeglarskiego. Opiekuje się nie tylko kadrą żeglarską, ale też windsurferką z Sopotu Mają Dziarnowską, która wystąpi w klasie iQFoil. 

Piórczyk powiedział nam, że wszyscy liczą na medal w klasie 49er: - Liczę na to, że faktycznie Dominik i Szymon sprostają zadaniu, bo w tej klasie wyniki w ostatnich latach były świetne. Zupełnie inna sytuacja jest w klasie ILCA, gdzie sama kwalifikacja Michała była dużym, pozytywnym zaskoczeniem. Tak naprawdę Michał jedzie głównie zbierać doświadczenie.

Jak wyglądały przygotowania do igrzysk? Piórczyk: - Mamy trenerów i osoby wspomagające, które były na igrzyskach wielokrotnie. Ja sam jadę na igrzyska czwarty raz. Myślę, że jesteśmy dobrze przygotowani do tych regat. Mieliśmy idealne warunki przygotowań. Zawodnicy stacjonowali bezpośrednio obok mariny olimpijskiej wraz z innymi najmocniejszymi krajami. Sprzętowo też byliśmy zabezpieczeni. Teraz trzeba tylko pokazać, czego przez ten czas się nauczyliśmy.

 ZOBACZ WIĘCEJ ZDJĘĆ Z POŻEGNANIA GDAŃSKICH ŻEGLARZY 

 

TV

Kolorowa Parada Seniorów w sercu Gdańska