Inwestycje 2015-2020. Chcą dla miasta nowych lodowisk!

Tak silnym lobby na rzecz budowy kolejnych lodowisk w mieście zaskoczony był i prezydent Adamowicz, i wiceprezydent Bojanowski. We wtorek, 17 listopada, miało miejsce kolejne już spotkanie w sprawie planów inwestycyjnych Gdańska w latach 2015-2020. Tym razem konsultowano je z przedstawicielami stowarzyszeń i klubów sportowych.
18.11.2015
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl

Prezydent Adamowicz rozmawia z przedstawicielami środowisk sportowych. Po prawej w niebieskim swetrze Marek Kostecki. Głębiej, w następnym rzędzie, w cielnej marynarce i koszuli z niebieskim kołnierzykiem - trener Bogusław Bobo Kaczmarek.

Spotkanie zorganizowano na terenie Stadionu Energa Gdańsk w Letnicy. Na pytania i propozycje obecnych odpowiadali prezydent Gdańska, Paweł Adamowicz i jego zastępca ds. polityki gospodarczej, Andrzej Bojanowski.

Zaczęło się niepozornie. Najpierw Bartosz Purzyński z Pomorskiego Klubu Hokejowego zaproponował powstanie sezonowego lodowiska przy Ergo Arenie.

- Mogłoby działać obok hali. Mamy odpowiednie agregaty - argumentował Purzyński, dodając, że wiosną i latem w tym samym miejscu można by urządzić rolkowisko.

Inicjatywie przytaknął wiceprezydent Bojanowski.

- Z tym pomysłem skierowałbym pana do zarządu Ergo Areny - stwierdził wiceprezydent Gdańska.

Potem Henryk Skowroński z Gdańsk Curling Club przyznał, że on także byłby zainteresowany nowym lodowiskiem.

- Curling jest u nas na razie mało znany. Obecnie trenujemy pod namiotem na  Placu Zebrań Ludowych. Nowy obiekt dałby nam szansę na rozwój i lepsze warunki do uprawiania tej dyscypliny - przekonywał Skowroński.

Wtórował im Jacek Hołubowski z SKF Ice Skater Gdańsk.

- Też będę przekonywał do budowy lodowiska. Jest wiele inicjatyw, które giną w zarodku, bo nie ma gdzie trenować, tym bardziej rozwijać się. Skoro miasto chce budować baseny, to powinno pomyśleć także o lodowiskach, nawet w tych samych obiektach. Takie projekty powstają za granicą. Są bardziej ekonomiczne - zapewniał Hołubowski.

 

Gdańsk i sporty zimowe?

Prezydent Adamowicz przyznał, że nie myślał dotąd o takiej inwestycji w mieście, ale - wspólnie z urzędnikami - przyjrzy się pomysłowi. Głos, a w zasadzie kilka głosów w tej sprawie, „zanotowano”, jako godne analizy pod kątem możliwości inwestycyjnych.

Na tym jednak lodowiskowe lobby nie zakończyło się. Marek Kostecki, prezes GKS Stoczniowiec, zwrócił uwagę zebranych, że charakterystyczna hala Olivia od lat pęka w szwach.

- Tam trenuje pół tysiąca osób, w różnych dyscyplinach - powiedział prezes Kostecki. - Zachęcam władze miasta do rozmów z centrami handlowymi. Na Zachodzie standardem są takie, działające przy nich, zadaszone lodowiska.

Przy okazji prezes GKS Stoczniowiec podkreślił, że Gdańsk ma świetne wyniki w sportach zimowych, dlatego warto w nie inwestować. Jego zdaniem, hala Olivia we współpracy z Ergo Areną mogłyby organizować największe zimowe imprezy sportowe, np. mistrzostwa w łyżwiarstwie figurowym. Zasugerował też, by ewentualne nowe lodowiska budować w nieco zapomnianych częściach Gdańska, jak Stogi czy Nowy Port.

- Tam młodzi ludzie bardziej garną się do sportu niż w dzielnicach, gdzie młodzież ma wszystko - argumentował Kostecki.

 

A może tak tylko na sezon...

Jeden z uczestników spotkania zapytał z kolei o program Białego Orlika, czyli tymczasowe lodowiska: - Ten projekt świetnie funkcjonuje na południu kraju i jest tam intensywnie rozwijany. Wydaje mi się, że niektóre gminy w Pomorskiem też go realizują. Wystarczą agregaty i specjalna rozkładana mata - zapewniał.

Prezydent Adamowicz nie ukrywał, że po raz pierwszy słyszy o takim projekcie.

- Poproszę urzędników, by przeanalizowali, ile takie lodowisko będzie kosztować - zaznaczył. - Chcieliśmy kiedyś zrobić takie duże, miejskie lodowisko na Targu Węglowym, trochę na wzór tych amerykańskich. Ale po przeliczeniu wszystkiego, okazało się, że za drogo by to wyszło - przyznał prezydent.

Spotkanie prowadził Marcin Nowicki z Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową.

 

Gdzie zimą zagrać w piłkę

Janusz Benesz ze stowarzyszenia Trefl Pomorze zwrócił z kolei uwagę na brak całorocznych hal sportowych, zwłaszcza w Śródmieściu. Okoliczni mieszkańcy niespecjalnie mają gdzie choćby pograć w piłkę. Hala na Politechnice Gdańskiej wynajmowana jest przez chętnych, jak stwierdził, do maksimum możliwości.

Wiceprezydent Bojanowski przyznał, że w tej części miasta trudno znaleźć miejsce dla nowej hali ze względu na wymogi, a w zasadzie blokadę konserwatorską. Miasto przymierzało się w swoim czasie do przystosowania kilku budynków na sportowe, ale bezskutecznie.

- Proszę jednak zwrócić uwagę na obiekty, które powstają przy szkołach. To są hale z pełnowymiarowymi boiskami i zapleczem. Tu jest oczywiście dyskusja na temat ich dostępności – przyznał wiceprezydent Bojanowski. - Zimą następuje pewne spiętrzenie dyscyplin i zwiększenie zainteresowania halami.

Wiceprezydenta poparł przedstawiciel klubu Łączpol Gdańsk. - Popieram budowę przyszkolnych hal. One pracują przez cały rok, bo korzystają z nich i uczniowie i, w wolnym czasie, dorośli. Koniecznie jednak muszą być pełnowymiarowe – podkreślał.

 

Ergo Arena zbyt komercyjna?

W trakcie spotkania okazało się, że wspólna inwestycja Gdańska i Sopotu, czyli hala widowiskowo-sportowa, jest coraz mniej dostępna dla... lokalnych klubów sportowych, zwłaszcza dla siatkarzy. Prezydent Adamowicz przyznał, że Ergo Arena stała się akademickim przykładem na to, że tego typu obiekt zbyt duży nacisk położył na wydarzenia komercyjne.

- Oczywiście, trzeba zarabiać. Ale to jest przede wszystkim obiekt użyteczności publicznej. Jest spór: czy powinno być mniej widowisk czy mniej sportu, czy ważniejsze jest zarabianie pieniędzy czy sport – mówił prezydent Gdańska.

W tej sprawie zamierza spotkać się z prezydentem Sopotu. Gdyby oba miasta zgodziły się co do tego, że hala ma przede wszystkim służyć lokalnej społeczności, wówczas oznaczałoby to zwiększenie dofinansowania na jej działalność z publicznych, miejskich środków.

 

Kolejne konsultacje w czwartek

Spotkania pod hasłem: "Razem inwestujemy w Gdańsk", poświęcone inwestycjom w latach 2015-2020, odbywają się od końca września br., a zapraszane na nie są różne grupy społeczne. W czwartek, 19 listopada, w klubie Żak, zaplanowano konsultacje z młodzieżą i studentami. Początek o godz. 17.

Podsumowanie cyklu spotkań będzie miało miejsce 14 grudnia, podczas dorocznego spotkania obywatelskiego w gmachu Filharmonii Bałtyckiej. Prezydent Adamowicz przedstawi wówczas podsumowanie rozmów na temat pakietu inwestycyjnego dla Gdańska.

Liczy się nie tylko głos uczestników spotkań, którzy otrzymują do wypełnienia kartki ze specjalnie przygotowaną ankietą. Głosować mogą wszyscy mieszkańcy Gdańska, ta sama ankieta dostępna jest bowiem w Internecie, na stronie „Razem inwestujemy w Gdańsk. Propozycje inwestycji do roku 2020”. Każdy może ją wypełnić i wysłać drogą elektroniczną.

Po spotkaniu, uczestnicy wypełnili i przekazali władzom samorządowym kartki z ankietą w sprawie planów inwestycyjnych miasta. Taką ankietę wypełnić i wysłać może każdy gdańszczanin.

 

CZYTAJ TAKŻE:

W Gdańsku nie będzie opery? Więc co będzie?

Inwestycje 2020. Dlaczego pani dyrektor skoczy do basenu

TV

Światowa stolica bursztynu