• Start
  • Wiadomości
  • Introligator z Wrzeszcza z Medalem Prezydenta Miasta Gdańska

90-letni introligator z Wrzeszcza z Medalem Prezydenta Miasta Gdańska

Rocznik 1935, do Gdańska przyjechał z lubelskiej wsi w 1945 roku. W domu dziecka nauczył się fachu introligatora. W 1967 roku otworzył swój zakład. Ma go do dziś. W wieku 90 lat Władysław Chumowicz otrzymał Medal Prezydent Miasta Gdańska. Jest za co - za długie, pracowite życie Gdańszczanina. Biblia Gutenberga, którą oprawił Władysław Chumowicz, naprawdę robi wrażenie.
11.04.2025
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl
dwie osoby patrzą do kamery
Władysław Chumowicz i prezydent Aleksandra Dulkiewicz
fot. Grzegorz Mehring/gdansk.pl

Zawodu uczył się w domu dziecka

Jego mama zmarła w 1940 roku, gdy miał pięć lat. W 1945 roku, gdy Władek miał 10 lat, a wojna dogasała, tata wsiadł z nim do pociągu i przyjechali z Lublina do Gdańska. Plan był taki, żeby jechać aż do Gdyni, ale wysiedli wcześniej. Znaleźli małe mieszkanie na ulicy Chopina.

- Pamiętam, że jak znalazłem tam jakieś żołnierzyki, ukręcałem im główki - wspomina po 80 latach Chumowicz. - Zawsze to jednego niemieckiego żołnierza mniej. 

Nie zostali w mieście długo. Tata, który wolał prowadzić gospodarstwo, przeniósł się z synem do Wiślinki. Dzielili poniemieckie gospodarstwo z sąsiadem. Niestety, pewnego dnia ojciec - jak mówi pan Chumowicz - kupił na targu beczkę śledzi, które miały okazać się zepsute. Do tego stopnia, że po ich spożyciu zmarły trzy osoby. - W tym mój tata - wspomina introligator.  

Tak w 1947 roku Władysław trafił do domu dziecka. Najpierw w Łapinie, później w Sztumie, wreszcie na Oruni. - Uczyli tam dzieci fachu - wspomina Chumowicz. - Dziewczyny - krawiectwa, chłopaków - introligatorstwa. 

Dla tych, którzy nie wiedzą, bo są zbyt młodzi - introligatorstwo to oprawianie i zdobienie okładek książek. 

 

Nowego fachu Chumowicz uczył się w ramach Młodzieżowej Spółdzielni Pracy. W 1967 roku otworzył swój własny zakład introligatorski. Pierwszy na ul. Straganiarskiej, kolejny przy ul. Do Studzienki. I wreszcie, ten obecny, na ul. Partyzantów 17 we Wrzeszczu. 

Jak na swoje ukończone 90 lat pan Władysław jest w świetnej formie. Mówi, że to dlatego, że w młodości uprawiał sport - w tym skok o tyczce. 

Pracuje do dziś - nauczył fachu syna Marka, z którym prowadzi zakład. A teraz uczy wnuczkę Anię.

mężczyzna w pracowni
Rzemieślnik wciąż jest aktywny zawodowo
fot. Grzegorz Mehring/gdansk.pl

Od Pisma Św. po menu

W piątek, 11 kwietnia, pracownię introligatorską we Wrzeszczu odwiedziła Aleksandra Dulkiewicz. Wręczyła Chumowiczowi Medal Prezydenta Miasta Gdańska “w uznaniu dotychczasowych dokonań zawodowych na rzecz mieszkańców Gdańska”. 

W pracowni była prawie cała rodzina: pan Władysław, jego syn Marek, synowa Beata i wnuczka Ania. Zabrakło wnuczki Zosi - studentki III roku UG. 

Prezydent Gdańska powiedziała, że docenia rolę rzemiosła: jej dziadkowie prowadzili w Gdańsku salon szycia koszul. - Spędziłam tam długie godziny - powiedziała prezydent Gdańska. 

Pan Władysław oprowadził prezydent po zakładzie, pokazał maszyny introligatorskie: zszywacz, nożyce, prasę. Wyjaśnił, że w zakładzie powstają oprawy książek, prac dyplomowych, albumów, indeksów, a nawet notesów czy restauracyjnych menu. - Ludzie wciąż przynoszą tu swoje książki - powiedział. 

Rzeczywiście, na półkach wciąż piętrzą się rzędy tomów do odbioru przez klientów, w tym Pisma Święte i inne książki ważne dla mieszkańców Gdańska - pamiątki rodzinne o ogromnej wartości sentymentalnej. Co ciekawe, jest cały regał książek nieodebranych. Może ktoś zapomniał o zamówieniu, może nie zdążył go odebrać? Książki czekają, aż ktoś się o nie upomni. 

Pan Władysław powiedział nam, że najbardziej dumny jest z okładek łączących skórę cielęcą, biały bursztyn, klamry, narożniki, wytłoczenia. Małe dzieła sztuki.  

Dodał, że jest szczęśliwy z medalu prezydenckiego. - Kiedyś tak samo cieszyłem się, gdy dostałem w wojsku awans na starszego szeregowego - powiedział, przypominając sobie, jak służył w wojsku w Bydgoszczy.  

Oczywiście służył w wojskowej drukarni, gdzie zajmował się - jakżeby inaczej - oprawianiem książek dla dowódcy.  

Zobacz naszą fotogalerię z Introligatorni Chumowicz 

 

TV

Video Player is loading.
Reklama
Aktualny czas 0:00
Czas trwania -:-
Załadowany: 0%
Typ strumienia NA ŻYWO
Pozostały czas -:-
1x
    Zumba na Ujeścisku. Bezpłatnie, dla każdego