• Start
  • Wiadomości
  • Inside Seaside po raz drugi. Co festiwal oferuje nowego w tym roku mówi Arkadiusz Stolarski

Inside Seaside po raz drugi. Co festiwal oferuje nowego w tym roku mówi Arkadiusz Stolarski

Inside Seaside, wymyślony w formule festiwalu indoorowego, jest bardziej wydarzeniem kulturalnym niż stricte muzycznym. Arkadiusz Stolarski, szef agencji LIVE organizującej  imprezę (wraz z Radiem 357 i Miastem Gdańsk) przekonuje, że to znakomita okazja do spotkania, rozmowy i spędzenia dobrego czasu z przyjaciółmi. Jaki będzie line up w tym roku i co czeka publiczność podczas dwóch wieczorów - 9 i 10 listopada - tłumaczy w rozmowie dla gdansk.pl. Posłuchaj.
08.11.2024
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl
gcm-download-1920-20241105-arkadiusz-stolarski-002-672ba35b11737
Arkadiusz Stolarski, szef agencji LIVE
fot. Piotr Wittman/gdansk.pl

II Inside Seaside. Rozważne i romantyczni muzyki rockowej - z Polski i świata

Agencja LIVE działa na rynku od 25 lat. Zajmuje się organizacją imprez i promocją, a wśród swoich klientów ma takie firmy jak Netflix, Sony, Adidas, Redbull, Orlen, Disney czy TokFM. Ma też wieloletnie doświadczenie w produkcji dużych eventów kulturalnych. To dzięki nim mamy Męskie Granie, to oni stoją za takimi wydarzeniami jak T-Mobile Electronic Beats, gdański Sea You Music Showcase, ale też Mata Tour, SBM Festiwal, Fryderyki, Zalewski MTV Unplugged czy Wodecki Twist.

Najnowszym “dzieckiem” agencji - jak mówi jej szef Arkadiusz Stolarski - jest Inside Seaside. 

CAŁY PROGRAM - POSŁUCHAJ

 

Anna Umięcka: - Przed nami druga edycja Inside Seaside. Czy ma pan jakieś wrażenia, wnioski po pierwszej edycji? 

Arkadiusz Stolarski, szef agencji LIVE: - Tak, trochę rzeczy skorygujemy, trochę poprawimy. Pamiętajmy, że to jest dopiero druga edycja, jesteśmy na początku drogi budowania festiwalu. Mamy na pewno sukces wizerunkowy, zeszłoroczna edycja spowodowała, że biletów sprzedało się sporo więcej niż przy pierwszej edycji, a karnety nawet wyprzedaliśmy wszystkie na miesiąc przed.

Inside Seaside odbywa się w halach AmberExpo.

- Inside, czyli pod dachem, to jest jednak trochę inny festiwal, co podkreślałem w zeszłym roku - przestrzenie są ograniczone. Dlatego tak dużo jest atrakcji, żeby w tym samym czasie można było skorzystać również z innych form aktywności: w spotkaniach, w kinie, słuchać artystów, są plakaty, moda, winyle, i tak dalej. Poprawiamy [przepustowość] ciągów komunikacyjnych. Mieliśmy trochę problemów rok temu, w takim sensie, że gdy ludzie opuszczali koncert robiło się tłoczno na korytarzach. W tym roku wszystkich naszych partnerów, którzy zajmowali przestrzeń w ciągach komunikacyjnych przenosimy do specjalnej hali, którą dostawiamy na zewnątrz. To będzie przezroczysta hala, też zaaranżowana scenograficznie, ogrzewana, właściwie, jeśli ktoś będzie w środku nawet nie zauważy różnicy. Poza tym, po zakończeniu festiwalu, już w styczniu, rozpocznie się budowa nowej hali, również na potrzeby realizacji wydarzeń kulturalnych. Docelowo z hotelem nawet, więc też liczymy na to, że nowa hala da nam oddech, przestrzeń i będzie można rozwijać nasz festiwal.

Najważniejsza jest muzyka?

- Naszym kryterium jest “music first”, czyli stawiamy bardzo mocno na artystów, muzykę świetną jakościowo, realizacyjnie, scenicznie, i myślę, że to ludzie docenili już po pierwszej edycji. 

O publiczności, jaka jest?

- Optymalna sytuacja jest taka, gdy przychodzi wielopokoleniowa publiczność wrażliwa na muzykę, wrażliwa na sztukę, na słowo,  bo naszym partnerem jest Radio 357. Mamy naprawdę duży przekrój wiekowy publiczności, ale można powiedzieć, po statystykach zeszłorocznych, że 80 proc. naszej publiczności to jest przedział 25 - 40 lat, więc super idealna.

Na jaki koncert Pan czeka?

- Na wszystkie! Nie wiem jak to zrobię, może sobie odpuszczę polskich wykonawców, bo ich znam i całe wakacje jestem z nimi, ale niektórych - na przykład Spiętego chciałbym zobaczyć. Poza tym czekam na trójmiejski projekt, który ma uczcić pamięć Guzika [Grzegorza Guzińskiego], też gdańszczanina. Zespół Homosapiens* i Pat Stawiński, który był przyjacielem Guzika, przygotowuje specjalny koncert z udziałem trzech wybitnych artystów, którzy zastąpią wokal Guzika. To będzie Rojek, Kortez i Tomek Makowiecki. To ciekawa gratka, jednorazowe przedsięwzięcie, wyjątkowa sytuacja i myślę, że Inside też będzie w przyszłości zaskakiwał takimi klimatami. W tamtym roku był ukłon w kierunku Kur, w tym roku ukłon w kierunku Homosapiens - jedna i druga formacja związana bardzo mocno z Gdańskiem, bo dla nas ważne są korzenie gdańskie tego festiwalu. 

*Homosapiens to jeden z najważniejszych trójmiejskich zespołów gitarowych, który na przełomie XX i XXI wieku wydał dwie świetnie przyjęte płyty: „The Wheel”, uhonorowany nagrodą „Najlepszy Debiut Roku” przez magazyn Tylko Rock, oraz „Big Frank”. Założona przez Grzegorza Guzińskiego, Pata Stawińskiego i Jacka Kuleszę grupa od początku zwracała uwagę na to jak łączą psychodeliczny rock, funk czy country. Nie funkcjonują już od ponad dekady, ale o dorobku grupy przypomniał utworów „I am” opublikowany przed rokiem. 2024 rok to czas na nowe wiadomości – nie będzie reaktywacji Homosapiens, bo nie ma wśród nas Guzika, ale jest twórczość, którą chcemy przypomnieć – na festiwalu Inside Seaside w listopadzie 2024 z towarzyszeniem gości specjalnych.

TV

W historycznym miejscu byłej Stoczni Gdańskiej nadal buduje się statki