ZOBACZ NASZ FILM Z INSCENIZACJI HISTORYCZNEJ NA GÓRZE GRADOWEJ
Jak odróżnić czosnek niedźwiedzi od konwalii?
Widowisko było główną atrakcją miasteczka historycznego ustawionego na głównym placu Hevelianum. Piknik rozpoczął się o godz. 11.00 i trwał przez pięć godzin.
Festyn rozpoczął pokaz artyleryjski. Potem miłośnicy gier fabularnych mieli okazję zagrać w grę, której fabuła osadzona była w XVIII-wiecznym Gdańsku.
Były też “Sensacje XVIII wieku” - czyli dwie rozmowy o dawnej medycynie i modzie. Chętni mogli też skorzystać z warsztatów tańca sprzed wieków.
Historyczna zmiana warty pod Katownią, uroczyste przysięgi przed Dworem Artusa. WIDEO i ZDJĘCIA
Na głównym placu na Górze Gradowej rozstawiły się namioty, gdzie kobiety w strojach z epoki prezentowały m.in. przyprawy i zioła lecznicze używane w naszym mieście w XVIII wieku, z których większość używana jest do dziś.
Przy czym rozmowa o dawnych środkach poprawiających smak potraw lub stosowanych w medycynie miała też aktualny charakter.
Mało kto wie np., że zbierany w lesie w maju popularny czosnek niedźwiedzi jest łudząco podobny do bardzo trujących liści konwalii. Co więc zrobić, aby nie pomylić obu roślin i nie narazić się na niebezpieczeństwo? Najprostszym rozwiązaniem jest poczekanie, aż konwalia zacznie zakwitać.
Jak przebiegła inscenizacja bitwy?
Na kilkanaście minut przed startem inscenizacji historycznej bitwy z 1734 r. zorganizowano zbiórkę dla wszystkich, którzy chcieli zobaczyć pokaz. Na czele grupy szedł “dzielny wojak Dominik” z grupy rekonstrukcyjnej Garnizon Gdańsk. Do pokonania w 20-stopniowym upale było kilkaset metrów.
Odtworzenie scen bitewnych sprzed niespełna trzech wieków odbyło się na Bastionie Neubauera, położonym między ulicami Henryka Dąbrowskiego i Powstańców Warszawskich.
Inscenizacja trwała pół godziny. Obrońcy Gdańska bohatersko odparli cztery szturmy rosyjskiej armii. Bilans po stronie atakujących był zatrważający: z 3 tysięcy żołnierzy przeżyło tylko ok. tysiąca. Wśród broniących miasta zabitych było jedynie 30, a 50 zostało rannych.
Gdzie w Gdańsku można grillować i rozpalić ognisko, jakie warunki trzeba spełnić?
Widowisko zakończyło głośne wzniesienie okrzyków przez rekonstruktorów: “Śmierć Moskalom”, “Niech żyje król” oraz “Wiwat Gdańsk”. Spontanicznie do skandowania dołączyła publiczność. Zgromadzona widownia gromkimi oklaskami podziękowała też obu wojskom, tym zwycięskim i pokonanym, za imponujące przedstawienie w plenerze.
Obserwatorami inscenizacji było wiele rodzin z dziećmi. Z Zaspy na wydarzenie przyjechało małżeństwo z 5-letnim synkiem. Aby lepiej widzieć, co się dzieje na łące malec siedział tacie “na barana”.
- To taka żywa lekcja historii. Fajnie się to oglądało - powiedział pan Marek.
Mały Radek zapytany o wrażenia z tego, co zobaczył, wykrzyknął z radością: "Super, ekstra!". Jesteśmy jeszcze ciekawi, czy małemu nie przeszkadzał głośny huk z armat i broni. - Jeszcze chcę … - odpowiedział chłopiec.
Rys historyczny oblężenia Gdańska
Jak podaje Gedanopedia, internetowa encyklopedia Gdańska, oblężenie miasta przez wojska rosyjskie oraz saskie trwało od 20 lutego do 7 lipca 1734 r. Była to część tzw. wojny o sukcesję polską, stanowiącej rywalizację między Francją a Austrią i Rosją o hegemonię w Europie.
U podłoża konfliktu leżała podwójna elekcja w Rzeczypospolitej. Stronnicy francuscy we wrześniu 1733 r. obrali królem Stanisława Leszczyńskiego, natomiast wspierająca Austrię Rosja trzy tygodnie później poparła wybór na tron Polski Augusta III.
Gdańsk stoi murem za królem Leszczyńskim
Wyparty z Warszawy przez wojska rosyjskie Stanisław Leszczyński schronił się w silnie ufortyfikowanym Gdańsku, do którego przybył 2 października 1733 r., spodziewając się pomocy Francji. Miał ku temu mocne podstawy - od 1725 r. był bowiem teściem króla Francji Ludwika XV.
Prof. Jerzy Buzek: Słowo “solidarność” łączy i zobowiązuje wszystkich Europejczyków
Gdańsk opowiedział się po stronie Stanisława Leszczyńskiego. Stało się tak wbrew konsekwentnej od czasów króla Stefana Batorego doktrynie politycznej, nakazującej oczekiwanie na rozwój wydarzeń i poparcie kandydata, który pierwszy dokona aktu koronacji, co było podyktowane doświadczeniami z 1697 r., gdy gdańszczanie nie poparli kandydatury zgłoszonego przez Francję do tronu polskiego księcia Contiego i byli z tego powodu represjonowani przez Ludwika XIV.
Armia rosyjska, po rozprawieniu się ze zwolennikami Stanisława Leszczyńskiego, rozpoczęła marsz w kierunku Gdańska. W mieście powołano specjalną Radę Wojenną z burmistrzem Gabrielem Bömelnem na czele, która w październiku i listopadzie 1733 r. zaczęła gorączkowe przygotowania do obrony, rozbudowując fortyfikacje, zaciągając żołnierzy oraz gromadząc broń i zaopatrzenie.
Wojska rosyjskie dowodzone przez gen. Petera Lacy’ego podeszły pod Gdańsk na początku lutego 1734 r., osiągając Pruszcz Gdański, w którym rozlokowano sztab.
Olbrzymia przewaga Rosjan
20 lutego 1734 r. wezwano Gdańsk do poddania się i wydania Stanisława Leszczyńskiego. Gdy Rada Miejska odrzuciła żądania sztabu, rozpoczęło się oblężenie. Mimo wysiłków ambasadora francuskiego w mieście, hrabiego Antoina-Felixa de Montiego, Francja nie kwapiła się z przysłaniem pomocy.
Na niekorzyść obrońców przemawiała również dysproporcja sił. Gdańszczanie dysponowali 6,5 tysiącem żołnierzy i 8 tysiącami uzbrojonych mieszczan.
Wojska rosyjskie liczyły natomiast ok. 40-45 tysięcy żołnierzy, wzmocnionych pod koniec oblężenia 10-tysięcznym korpusem saskim.
Dwa etapy oblężenia miasta
Oblężenie Gdańska można podzielić na dwie fazy. W pierwszej, trwającej od 20 lutego do połowy marca 1734, wojska rosyjskie, z uwagi na zbyt małą liczebność i brak artylerii oblężniczej, nie podjęły energicznych działań i nie odniosły większych sukcesów. W tym czasie władze Gdańska bezskutecznie prosiły o pomoc państwa morskie: Anglię, Niderlandy, Danię i Szwecję, a także Prusy.
Sytuacja zmieniła się, gdy komendę nad armią rosyjską objął feldmarszałek Burchard von Münnich. Rozpoczęła się wówczas druga faza oblężenia miasta trwająca do pierwszych dni lipca 1734 r. Dowódca wojsk rosyjskich skierował do władz miejskich manifest z żądaniem uznania Augusta III za prawowitego króla oraz poddania w ciągu 24 godzin.
Bezskuteczne natarcie na Grodzisko
Po odrzuceniu ultimatum wojska rosyjskie przeszły do ofensywy. Rosjanie zdobyli umocnienia Oruni, fortyfikacje Gdańskiej Głowy oraz położony między miastem a Wisłoujściem Szaniec Zimowy. Nie doprowadziło to jednak do skruszenia systemu obronnego miasta.
Żegluga Gdańska zaprasza na Hel. Rejsy na razie raz dziennie, potem częściej
Punkt zwrotny stanowiło wprowadzenie przez Rosjan do akcji ciężkich dział. W nocy z 6 na 7 maja 1734 r. Rosjanie zajęli Szaniec Letni.
Nie powiódł się natomiast nocny, pięciogodzinny atak z 9 na 10 maja 1734 r. na umocnienia Grodziska, odparty przez gdańszczan. Rosjanie okupili to natarcie ogromnymi stratami. Powstał wówczas na terenie Grodziska cmentarz, na którym pochowano poległych żołnierzy rosyjskich.
Nikła pomoc wojsk z Francji
W maju 1734 r. przybyła drogą morską pod Gdańsk symboliczna odsiecz z Francji. Korpus liczący 2,5 tys. żołnierzy wylądował na Westerplatte. Oddziałom francuskim nie udało się przebić do miasta i ostatecznie skapitulowały.
ZOBACZ GALERIĘ ZDJĘĆ Z WIDOWISKA HISTORTYCZNEGO NA GÓRZE GRADOWEJ
Słabe wsparcie Francji uzmysłowiło Stanisławowi Leszczyńskiemu i Radzie Miejskiej, że większa pomoc francuska już nie nadejdzie. Położenie oblężonego miasta pogorszyła kapitulacja twierdzy w Wisłoujściu.
W jaki sposób polski król opuścił Gdańsk?
W tej sytuacji Rada Miejska uznała dalszą obronę za bezcelową i 27 czerwca 1734 r. zadeklarowała chęć podjęcia pertraktacji pokojowych. Lojalnie poinformowany o tym przez gdańszczan Stanisław Leszczyński wymknął się z miasta w nocy z 27 na 28 czerwca 1734 r. W chłopskim przebraniu, w towarzystwie szwedzkiego gen. Johanna Stenflychta (Steinflicht), przedarł się przez pozycje rosyjskie od strony Żuław i zbiegł do Prus.
Polacy w Unii Europejskiej: wielki skok cywilizacyjny w 20 lat i referendum w sprawie polexitu?
Ostatecznie, 7 lipca 1734 r. Gdańsk podpisał akt kapitulacji. Miasto musiało m.in. uznać Augusta III za króla Polski, wypłacić Rosjanom kontrybucję w wysokości 1 mln talarów. Zobowiązało się także do wysłania delegacji do Petersburga w celu przeproszenia za swoją postawę carycy Anny.