Niespodzianki na starcie
TUW „TUW” Marina Cup (znane również jako Regaty o Puchar Mariny Gdańsk) to impreza o długiej, szesnastoletniej tradycji, która od lat przyciąga czołówkę polskich kapitanów wraz z ich załogami. W tym roku pojawienie się na liście startowej Zbigniewa Gutkowskiego na jachcie Globe oraz Mateusza Kusznierewicza z pewnością należy rozpatrywać w kategorii wielkich niespodzianek. To ich pierwszy start na „własnym podwórku”, czyli w imprezie organizowanej przez Gdański Ośrodek Sportu.
W regatach zaplanowane zostały cztery wyścigi. Warunki były bardzo dobre, szczególnie pierwszego dnia. W sobotę, 3 czerwca, wiał wiatr 10-12 węzłów z kierunku wschodniego, północno wschodniego a to sprawiło, że rywalizacja stała się naprawdę ciekawa.
Gutkowski wygrywa w open
Pierwszego dnia komisja regatowa podjęła decyzję, ku zadowoleniu wszystkich załóg, o rozegraniu aż trzech wyścigów, które łącznie trwały około 6 godzin. Na niedzielę przewidziany został ostatni, czwarty wyścig góra-dół, ale na trzech kołkach. Tego dnia wiało już trochę słabiej, niemniej warunki z każdą chwilą poprawiały się i pozwalały na ściganie się, udało się także rozwinąć efektowne spinakery.
W stawce znalazł się m.in. Zbigniew Gutkowski, który ma na koncie m.in. udział w wielkich imprezach światowych: Velux 5 Ocean Race czy Vendée Globe. Jego jacht Globe spisał się na wodach Zatoki Gdańskiej wyśmienicie, wygrywając grupę open. Druga lokata padła łupem ekipy Eveline z kpt. Zbigniewem Skoczylasem. Miejsce na podium uzupełniła załoga Dancing Queen pod wodzą kpt. Jerzego Matuszaka.
- Do tej pory nie udawało się wystartować w tych regatach, ale tym razem podpasował termin. Udało się skompletować dziewięcioosobową załogę, łódka się spisała i jest wynik, ekipa zadowolona, że wraca z pucharami! – podsumował kpt. Zbigniew Gutkowski.
"Wyścigówka" Kusznierewicza
Oprócz największej łódki regat, na której pływał Gutkowski, pojawił również nowy bolid wyścigowy z Mateuszem Kusznierewiczem na czele. Mistrz olimpijski oraz mistrz świata w żeglarskiej klasie Finn skompletował silną ekipę, w skład której weszli młodzi żeglarze z kadry narodowej, m.in. olimpijka Magdalena Kwaśna czy juniorzy Tytus Butowski i Łukasz Machowski.
Klasę ORC wygrał kpt. Piotr Adamowicz na jachcie Neoprofil. Druga była załoga Dużego Ptaka z kpt. Mariuszem Sarnowskim, zaś trzecie miejsce wywalczyła ekipa Pallasa z kpt. Tomaszem Sontowskim.
- Udane regaty! Formuła ORC jest w miarę sprawiedliwa. To najbardziej zaawansowana technicznie i technologicznie formuła i kto ma dobry jacht, taki jak nasz, to w niej wypada dobrze. Cieszy mnie jedna rzecz. Jak spojrzymy na listę startową to nie ma tu nikogo, kto sam zaprojektował, sam wybudował jacht i na nim wygrywa, jak to ma miejsce w przypadku mojej łódki Neoprofil – mówił Piotr Adamowicz, zwycięzca klasy ORC.
W grupie KWR najlepsza okazała się załoga kpt. Kajetana Kalinowskiego na jachcie Purga. Drugi był jacht Słoni dowodzony przez kpt. Zbigniewa Rembiewskiego, a trzeci Apus kierowany przez kpt. Sławomira Nojka.
- Najważniejsze, że wiatr nam dopisał. Dzięki temu szybko żeśmy objeżdżali trasę. Sędzia główny regat ułożył nam bardzo ciekawe wyścigi, łącznie z długim, zatokowym w sobotę. Wszystko poszło sprawnie, chociaż załoga napracowała się, na ten finalny wynik - relacjonował na mecie Kajetan Kalinowski.