Powstanie Warszawskie miało trwać kilka dni, a trwało 63 dni. W tym czasie spalono 90 proc. lewobrzeżnej Warszawy. Pół miliona mieszkańców stolicy uciekło z miejsca, które było domem, zostawiając tym samym dobytek życia. Ci, którzy przyszli we wtore, 1 sierpnia, na Cmentarz Łostowicki w Gdańsku, nie mają wątpliwości, że hołd bohaterom Powstania Warszawskiego należy się bezwarunkowo.
- Wierzę, że to nie była walka bez sensu, że coś pozytywnego w naszej świadomości zostało - mówił kpt. w st. spoczynku Jerzy Grzywacz, prezes Okręgu Pomorskiego Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej i Oddziału Morskiego Stowarzyszenia Szarych Szeregów. - Powstanie po bardzo zaciętej walce zakończyło się klęską, ale czy klęską zupełną? Jeżeli porównamy dysproporcję sił i będziemy pamiętać o tym, że niemiecki Werhmacht dysponował dziesięciokrotnie większą siłą ognia, dysponując każdym rodzajem broni: samolotami, czołgami, ciężką artylerią i wyrzutnią min, tzw. “krowami”, które siały olbrzymie spustoszenie. Jeżeli weźmiemy to pod uwagę i spojrzymy na liczbę zabitych żołnierzy po obu stronach, to budzi się zdziwienie. Naszych żołnierzy zginęło około 18 tysięcy, żołnierzy niemieckich zginęło około 16 tysięcy. Porównajmy jak wielka musiała być determinacja walki z naszej strony i jak celnie nasi musieli strzelać, skoro straty wojenne były porównywalne.
ZOBACZ ZDJĘCIA Z UROCZYSTOŚCI