• Start
  • Wiadomości
  • Bardzo pracowicie w Gdańskim Urzędzie Pracy. Ponad 34 tys. wniosków o pożyczki i dofinansowania

Bardzo pracowicie w Gdańskim Urzędzie Pracy. Ponad 34 tys. wniosków o pożyczki i dofinansowania

Kilogramy dokumentów - posegregowanych, ułożonych w kolorowych pojemnikach. Blisko 80 pracowników, w tym ponad 20 oddelegowanych z innych jednostek - by obsłużyć wnioski w ramach Tarczy Antykryzysowej. Do tego wyścig z czasem, by przedsiębiorcy jak najszybciej otrzymali pieniądze. O tym, co dzieje się od kilku tygodni w gmachu Gdańskiego Urzędu Pracy, rozmawiamy z jego dyrektorem, panem Rolandem Budnikiem.
19.05.2020
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl
Do Gdańskiego Urzędu Pracy wpłynęło dotąd ponad 34 tysiące wniosków o pożyczki i dofinansowania w ramach rządowej Tarczy Antykryzysowej
Do Gdańskiego Urzędu Pracy wpłynęło dotąd ponad 34 tysiące wniosków o pożyczki i dofinansowania w ramach rządowej Tarczy Antykryzysowej
Fot. Grzegorz Mehring / www.gdansk.pl

 

Urzędy pracy w całym kraju przeżywają od kwietnia prawdziwe oblężenie. Trafiają do nich tysiące wniosków o pożyczki i dofinansowania w ramach rządowej Tarczy Antykryzysowej. Ile wpłynęło ich dotąd do Gdańskiego Urzędu Pracy?

Roland Budnik: - Przepisy weszły w życie 1 kwietnia i od tego dnia, w zasadzie do dzisiaj, cały czas wpływają do nas wnioski. W sumie jest ich już ponad 34 tysiące. Najwięcej złożono w kwietniu.

Dla nas jest to ogromna liczba. Muszę przyznać, że nie byliśmy przygotowani na te zadania. Spadły na nas z dnia na dzień. Ja dowiedziałem się o tym z telewizji. Nikt nas do tego też nie przygotowywał. Musieliśmy sami nauczyć się wszystkiego. Pracujemy na systemie informatycznym, który obowiązuje we wszystkich urzędach pracy w całym kraju, i za który odpowiada Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej. Ten system był też na prędce przygotowywany i modyfikowany, żebyśmy mogli to obsługiwać. Dzisiaj to już dla nas historia, ale nie było to łatwe - tym bardziej, że zmieniały się przepisy. Dla przykładu: kiedy wprowadzono prawo, na mocy którego o mikro pożyczki mogli się starać także przedsiębiorcy nie zatrudniający pracowników, wówczas lawinowo wzrosła liczba składanych wniosków.

 

“Wszyscy uczymy się nowej rzeczywistości”. Pierwszy dzień działalności salonów fryzjerskich oczami ich właścicieli

 

Choć nie widać tłumów przed Gdańskim Urzędem Pracy, który mieści się przy ul. 3 Maja 9, to dużo dzieje się w jego gmachu. Jak bardzo trzeba było przeorganizować pracę GUP, by móc podołać nowym obowiązkom?

RB: - Musiałem "przesunąć" pracowników, którzy zajmowali się dotąd pośrednictwem pracy, doradztwem zawodowym i innymi programami rynku pracy.

Działania, które prowadziliśmy przed wybuchem pandemii, zostały zawieszone. Wszyscy zostali przesunięci przede wszystkim do rozpatrywania wniosków i przygotowywania do wypłaty mikro pożyczek. Do dzisiaj tak jest. Wystąpiłem też w międzyczasie o oddelegowanie do nas do pracy urzędników z Urzędu Miejskiego i niektórych jednostek miejskich. Mamy więc dodatkowych pracowników właśnie z Urzędu Miejskiego, ale też z Gdańskiego Centrum Usług Wspólnych i Gdańskiego Ośrodka Sportu - w sumie 21 dodatkowych osób. Obecnie rozpatrywaniem wniosków zajmuje się więc łącznie ponad 80 osób.

Ale pożyczki to nie wszystko. Mamy przecież rejestrację osób bezrobotnych. Co prawda, nieznacznie, ale ta jednak wzrosła. Do ich obsługi też potrzebni są pracownicy, m.in. do przygotowywania decyzji o przyznaniu statusu osoby bezrobotnej, do przyznawania zasiłków, itp. W większej liczbie potrzebni byli też pracownicy w kancelarii, którzy przyjmowali wnioski składane w wersji tradycyjnej, papierowej. Pomimo tego iż urząd jest obecnie zamknięty dla osób z zewnątrz (ze względu na panującą pandemię - red.), jest możliwość składania dokumentów w wersji papierowej i dostarczania ich poprzez wrzutnię, która znajduje się w przedsionku naszej siedziby. W takiej formie wpłynęło zresztą kilka tysięcy wniosków. To wszystko trzeba było posegregować i porozkładać na poszczególne stanowiska pracy. Najgorsze chyba mamy już za sobą.

 

Dyrektor Gdańskiego Urzędu Pracy, Roland Budnik, musiał przeorganizować pracę urzędu i poprosić inne jednostki miejskie o oddelegowanie do GUP swoich pracowników
Dyrektor Gdańskiego Urzędu Pracy, Roland Budnik, musiał przeorganizować pracę urzędu i poprosić inne jednostki miejskie o oddelegowanie do GUP swoich pracowników
Fot. Dominik Paszliński/www.gdansk.pl

 

Ile wniosków dziennie jest obecnie rozpatrywanych?

RB: - Przez te kilka tygodni nauczyliśmy się, jak należy je rozpatrywać. Usprawniliśmy pracę do tego stopnia, że obecnie rozpatrujemy i przyznajemy, dziennie, ponad tysiąc mikro pożyczek. To chyba najlepszy wynik w kraju.

Jeszcze żaden Urząd Pracy w Polsce nie wypłacił takiej kwoty, jaką my wypłaciliśmy przedsiębiorcom, a jest to blisko 70 mln złotych. W tej kwocie mieszczą się zarówno mikro pożyczki, jak i dopłaty do wynagrodzeń oraz do działalności gospodarczej.

Naszą ambicją jest wypłacenie jak najszybciej środków, na które wpłynęły - złożone prawidłowo - wnioski. Wiemy, że ludzie czekają na te pieniądze. Wciąż wpływają też kolejne wnioski. Tylko wczoraj było ponad 200 nowych.

Na pewno będziemy nadal pracować z pełnym zaangażowaniem. Wydłużyliśmy już godziny pracy naszego urzędu. Moi pracownicy są zmęczeni, ale są też zmotywowani. Do połowy czerwca br. chcemy wypłacić wszystkie środki, na które złożono do nas wnioski. W drugiej połowie czerwca planujemy rozpatrywać już tylko bieżące wnioski. Jeżeli będzie ich wówczas 200-300 dziennie, to poradzimy sobie z tym już własnymi siłami, bez potrzeby oddelegowywania pracowników z innych jednostek.

 

Ile czasu zajmuje rozpatrzenie jednego wniosku?

RB: - Rekordziści, moi najlepsi pracownicy, potrafią rozpatrzeć 30, a nawet 40 wniosków dziennie. Ale i 20 wniosków dziennie to, uważam, też jest dobry wynik.

Co istotne, już ponad 11 tys. firm otrzymało od nas wsparcie. Pieniądze zostały im już wypłacone.

 

Każdy wniosek trzeba sprawdzić, posegregować...
Każdy wniosek trzeba sprawdzić, posegregować...
Fot. Grzegorz Mehring / www.gdansk.pl

 

Jak bardzo zmienił się system pracy w Gdańskim Urzędzie Pracy od czasu wybuchu epidemii?

RB: - Wszystko zmieniło się w momencie kiedy, ze względu na pandemię, zamknęliśmy urząd i zaprzestaliśmy bezpośrednich kontaktów z klientami. Przeszliśmy na kontakty telefoniczne i elektroniczne, a tym samym zmienił się nasz styl pracy, w szczególności sposób rejestracji osób bezrobotnych. Dla mieszkańców, którzy nie mają możliwości korzystania z internetu, wprowadziliśmy usługę przez telefon. Jest też wspomniana wrzutnia na wnioski papierowe.

Przełomowy moment nastąpił, kiedy rząd RP ogłosił Tarczę Antykryzysową i scedował (przekazał obowiązki - red.) na nas zadanie m.in. udzielania mikro pożyczek dla przedsiębiorców, a także dofinansowania do wynagrodzeń dla małych i średnich firm, oraz dofinansowania do działalności gospodarczej dla osób, które prowadzą taką działalność, ale nie zatrudniają pracowników.

Kiedy uporamy się z wnioskami związanymi z Tarczą Antykryzysową, pojawią się kolejne zadania.Pracy nam na pewno nie zabraknie. W mojej ocenie, skutki pandemii będziemy odczuwać jeszcze w drugiej połowie bieżącego roku, zwłaszcza pod koniec - jesienią i zimą. Wówczas spodziewam się wzrostów poziomu bezrobocia. Mam jednak nadzieję, że ta pandemia obejdzie się z Gdańskiem w miarę łagodnie. Sporo zależy m.in. od tego, czy będzie sezon wakacyjny w naszym mieście.

Wsparcie Miasta dla gastronomii, księgarń i kultury. Sprawdź


Czy poza wspomnianymi już wnioskami przedsiębiorców, przyjmowane są też inne rodzaje wniosków, dokumentów? Co mają zrobić mieszkańcy, którzy szukają obecnie np. jakiegoś kursu, szkoleń zawodowych?

RB: W tej chwili przyjmowane są tak naprawdę tylko wnioski w ramach Tarczy Antykryzysowej i prowadzona jest rejestracja osób bezrobotnych. To teraz priorytet. Musimy zrobić wszystko, żeby firmy nie upadły. Przypominam, że w Gdańsku swoją działalność prowadzi 77 tys. mikro przedsiębiorców. Wnioski o mikro pożyczkę złożyło dotąd 34 tys. z nich. Potem będziemy zastanawiać się, jak pomóc nowym firmom, nowo powstającym, i jak pomóc bezrobotnym w znalezieniu pracy.

Na stronie internetowej Gdańskiego Urzędu Pracy na bieżąco umieszczane są dostępne oferty pracy i można z nich korzystać. Kilku pracowników jest też oddelegowanych do udzielania informacji na ten temat. Nie jest to jednak czas na składanie wniosków np. o staż czy szkolenie.

 

Czy w ostatnich tygodniach mocno wzrósł poziom bezrobocia w naszym mieście?

RB: Stopa bezrobocia w Gdańsku wynosi obecnie 2,8 proc. Wzrosła o 0,3 proc. Pod koniec 2019 roku ta stopa wynosiła 2,5 proc. To nie jest duży wzrost i oby tak było dalej. Uważam jednak, że ta stopa będzie wyższa pod koniec roku.

 

Kto nie ma lub nie chce korzystać z elektronicznych dokumentów, może skorzystać z wrzutni przygotowanej w siedzibie Gdańskiego Urzędu Pracy
Kto nie ma lub nie chce korzystać z elektronicznych dokumentów, może skorzystać z wrzutni przygotowanej w siedzibie Gdańskiego Urzędu Pracy
Fot. Grzegorz Mehring / www.gdansk.pl

 

Czy planujecie zatrudnić na stałe dodatkowych pracowników w GUP, czy jest taka potrzeba?

RB: Na razie nie biorę tego pod uwagę. Chciałbym natomiast, aby pracownicy, którzy zostali do nas oddelegowani do końca maja, by byli z nami do 10 czerwca br. Jeżeli tak się stanie, to powinno nam to w zupełności wystarczyć. Dzięki tym dodatkowym 20 osobom, jeżeli zostaną do 10 czerwca, zdążymy rozpatrzyć wszystkie dotychczasowe wnioski w ramach Tarczy Antykryzysowej.

Obecnie czas pracy w Urzędzie Pracy wydłużony został o godzinę, każdego dnia. Co ważne, niektórzy pracownicy zadeklarowali już wcześniej, że chcą pracować o 2, a nawet o 3 godziny dłużej. Kilkanaście osób pracuje właśnie w takim systemie. Nie planuję natomiast, na razie, pracy w weekendy dlatego, że moi pracownicy są już bardzo zmęczeni i to nie byłoby dobre posunięcie, gdyby jeszcze przychodzili w sobotę. Musi być czas na odpoczynek.|

Pracownicy MOPR w czasie pandemii. Pomagają zdalnie, kiedy trzeba - osobiście


W czerwcu planujecie przeprowadzkę do nowej siedziby na Dolnym Mieście...

RB: Tak. Gdański Urząd Pracy będzie miał nową siedzibę, w zabytkowym gmachu przy ul. Lastadia. Przeprowadzamy się w drugiej połowie czerwca, dlatego też chcemy teraz jak najwięcej nadrobić, rozpatrzyć tych wniosków.

Nie ma potrzeby, ale też i możliwości, by przesunąć termin tej przeprowadzki - musielibyśmy płacić za dwa budynki. To nie ma sensu. W ubiegłym tygodniu odebraliśmy już tamten obiekt, a więc zaczął też bić licznik za najem i wszystkie media. Co ważne, w najbliższych tygodniach nie otwieramy jeszcze urzędu dla klientów, a na czas samej przeprowadzki urząd będzie w ogóle całkowicie zamknięty przez 2-3 dni, by móc zorganizować całą pracę w nowej siedzibie. W połowie lipca planujemy przyjmowanie klientów już na Lastadii, oczywiście z zachowaniem wszelkich form i środków bezpieczeństwa wobec panującej epidemii.


ZOBACZ ZDJĘCIA - JAK PRACUJĄ W GDAŃSKIM URZĘDZIE PRACY

 

TV

Jarmark Bożonarodzeniowy otwarty!