Jaką decyzję podjęła grupa zakupowa?
- Metropolitalna grupa zakupowa Gdańska zdecydowała w piątek, 14 października, o wyborze firmy energetycznej, z którą podjęte zostaną negocjacje ws. zakupu energii elektrycznej na 2023 r. Przyszła transakcja zostanie dokonana w ramach zamówienia publicznego z tzw. wolnej ręki - poinformował Daniel Stenzel, rzecznik prasowy prezydent Gdańska.
Na samodzielny zakup energii elektrycznej zdecydowały się natomiast dwie spółki, wchodzące do tej pory w skład grupy zakupowej Gdańska, tj. Saur Neptun Gdańsk oraz Port Lotniczy Gdańsk im. Lecha Wałęsy.
Decyzja o tym, że grupa zakupowa Gdańska kupi prąd z wolnej ręki zapadła po tym, kiedy 29 września okazało się, że żadna z państwowych spółek energetycznych nie złożyła oferty w przetargu na dostawę energii elektrycznej od stycznia 2023 r.
Co zaproponował rząd?
W środę, 12 października, odbyło się w Warszawie posiedzenie komisji wspólnej rządu i samorządu terytorialnego, poświęcone cenom energii elektrycznej. Jego uczestnikiem był m.in. Jacek Karnowski, prezydent Sopotu i zarazem prezes Ruchu Samorządowego Tak! Dla Polski.
- Podczas obrad komisji padła obietnica rządu skierowania projektu ustawy, która przewiduje dla podmiotów użyteczności publicznej oraz mikro, małych i średnich przedsiębiorstw cenę 1 MWh energii elektrycznej za 785 zł - mówi Jacek Karnowski.
Jakie są trzy postulaty samorządów?
Jacek Karnowski przyznał, że są jednak w tej propozycji trzy rozbieżności między samorządami a rządem.
- Po pierwsze: oczekujemy, aby proponowana przez rząd cena była bez VAT-u. Dziś VAT na energię elektryczną do końca roku jest obniżony z 23 do 0 procent. I chcemy utrzymania tej zerowej stawki VAT. Po drugie: żebyśmy nie musieli zaoszczędzić 20 proc. energii, bo np. w szpitalach czy szkołach jest to niemożliwe. Możemy rozważyć zaoszczędzenie np. 5 procent energii w skali miasta. I po trzecie: chcemy, aby ta cena 785 zł za MWh obejmowała wszystkie obiekty, w tym hale sportowe i baseny - tłumaczy prezydent Sopotu.
Jacek Karnowski zastrzega, że jeśli strona rządowa, nie uwzględni tych zastrzeżeń, to samorządowcy nie poprą projektu ustawy.
Nacisk i protest mają sens
- Mimo wszystko, jest to jednak diametralna zmiana w stanowisku rządu. Rząd zapowiada, że chce też ukrócić nadmierne zyski spółek energetycznych Skarbu Państwa. Myślę, że nasze protesty, w tym ostatnia manifestacja w stolicy 7 października, pod hasłem "Pozostanie tylko ciemność", były bardzo uzasadnione i przyniosły skutek - ocenia.
Proponowana przez rząd cena energii elektrycznej oznaczałaby dla metropolitalnej grupy zakupowej Gdańska, w której skład wchodzi ponad 60 podmiotów: samorządów (w tym miasto Sopot), spółek oraz instytucji, podwyżkę o prawie 80 proc. Dziś grupa zakupowa Gdańska do końca 2022 roku płaci 444 zł za 1 MWh.
- Wzrost ceny na poziomie 70-80 proc. to oczywiście jest duża podwyżka, ale pamiętajmy, że od kilku miesięcy samorządom w całej Polsce podczas przetargów na zakup energii elektrycznej oferowano podwyżki o 500, 700, a nawet 1000 procent. To oczywiście będzie dla samorządów i przedsiębiorców gorzka pigułka do przełknięcia, ale poprzednimi cenami to już można było się tylko udławić - dodaje Jacek Karnowski.
Kiedy koniec chaosu legislacyjnego?
O pomysłach rządu ws. cen energii elektrycznej mówiła też w piątek, 14 października, na antenie radia TOK FM Aleksandra Dulkiewicz, prezydent Gdańska.
- Marzy mi się przede wszystkim, żeby skończył się ten chaos legislacyjny dotyczący cen energii elektrycznej. Kiedy rozmawiamy z różnymi dostawcami energii, to słyszymy od nich, że nikt nie złoży oferty, bo jest takie szaleństwo i chaos legislacyjny - powiedziała.
Aleksandra Dulkiewicz zwróciła uwagę, że proponowana przez rząd cena energii elektrycznej nie dotyczy domów opieki społecznej, które nie są traktowane jako podmioty medyczne, ale też są placówkami potrzebującymi ciepła.
- Proponowana przez rząd cena energii elektrycznej nie obejmuje infrastruktury sportowej i lotnisk. Jako samorządowcy w swoich uwagach zgłaszamy, aby też tramwaje były objęte stawką osłonową. 785 zł za 1 MWh to jest cena netto. Czy naprawdę rząd musi zarabiać na VAT? Wpływy z VAT-u w styczniu-sierpniu 2022 r. w porównaniu do tego samego okresu ub. roku są większe o 30 procent - wskazała prezydent Gdańska.
Miasto musi zacisnąć pasa
Przyznała jednocześnie, że władze miasta przygotowują plan oszczędności.
- Odbędzie się to kosztem jakości różnych usług dla mieszkańców Gdańska. Wiadomo, że są miejsca, w których z bólem, ale będzie trzeba ciąć. Pewnie będą dotyczyły, niestety, komunikacji publicznej, częstotliwości sprzątania na ulicach. OK, możemy też symbolicznie, co drugą lampę na ulicy wygasić, ale to i tak będzie coś, co nie pozwoli budżetowi miasta się spiąć. Bo rosną wszystkie inne koszty: inflacja, presja płacowa, rośnie płaca minimalna itd. - dodała Aleksandra Dulkiewicz.
Czym jest grupa zakupowa Gdańska?
W grupie zakupowej Gdańska na dostawę energii elektrycznej bierze udział ponad 30 samorządów z województwa pomorskiego m.in. Cedry Wielkie, Chmielno, Krynica Morska, Nowy Dwór Gdański, Ostaszewo, Pelplin, Pruszcz Gd., Sopot, Stegna, Tczew, Wejherowo, Władysławowo i Żukowo.
W grupie tej jest też kilkanaście gdańskich spółek i instytucji takich jak: Arena Gdańsk Operator, Europejskie Centrum Solidarności, Gdańska Agencja Rozwoju Gospodarczego, Gdańska Galeria Miejska, Gdańskie Autobusy i Tramwaje, Gdańskie Towarzystwo Budownictwa Społecznego, Gdańskie Wody i Międzynarodowe Targi Gdańskie.
Grupa zakupowa miasta Gdańska, którą tworzy ogółem ok. 60 jednostek, powstała po to, aby - w myśl zasady "im więcej, tym taniej" - zamawiając energię elektryczną przez wiele podmiotów można było wynegocjować atrakcyjniejszą cenę.