W święta wybierz autobus albo tramwaj
Ktoś musi pracować, by świętować mógł ktoś. Na posterunku pozostają mundurowi, pracownicy służby zdrowia, gastronomii, kultury, energetyki, niektórych placówek handlowych, no i oczywiście komunikacji miejskiej - co nie zawsze doceniamy, gdyż jesteśmy do tego po prostu przyzwyczajeni.
Nie we wszystkich miastach komunikacja miejska działa non stop. W wielkim Londynie mieszkańcy muszą polegać w pierwszy dzień świąt Bożego Narodzenia, 25 grudnia na własnym transporcie, nogach lub taksówkach. Ale Londyn to wyjątek, zazwyczaj transport publiczny w miastach działa według świątecznego rozkładu jazdy, o czym co roku informujemy też na naszym portalu. Co ciekawe, zmieniony rozkład jazdy nie zawsze oznacza mniejszą ilości kursów.
Dzień Motorniczego. Poznaj małżeństwo, które kieruje tramwajami
- Co roku chcemy zapewnić mieszkańcom Gdańska najwyższą jakość usług transportowych. Z tego powodu autobusy i tramwaje przez cały okres świąt Bożego Narodzenia będą kursowały normalnie, jak w każdy inny dzień świąteczny. Tak samo w Wigilię, żeby każdy mieszkaniec po kolacji wigilijnej miał szansę wrócić z nami do domu, jeżeli spędza ją poza domem – mówi Jacek Szmagliński, dyrektor ds. eksploatacji w spółce Gdańskie Autobusy i Tramwaje (GAiT). – Natomiast w noc sylwestrową uruchomimy większą liczbę autobusów oraz tramwaje nocne, żeby zwiększyć dostępność naszego taboru dla mieszkańców, którzy będą wracać z imprez plenerowych.
Jak dodaje szef eksploatacji, przed laty w wigilijny wieczór autobusy i tramwaje jeździły bardzo rzadko, co było dla mieszkańców problemem, gdyż nie mogli liczyć na pewną ofertę transportu publicznego.
Komunikacja miejska w okresie świąteczno-noworocznym
Nie tylko za kółkiem
Jacek Szmagliński zapewnia, że utrzymanie ruchu w święta to rutyna. GAiT w końcu pracuje 365 dni w roku, 7 dni w tygodniu, 24 godziny na dobę.
- Wszyscy nasi pracownicy zdają sobie sprawę z tego, że na kluczowych stanowiskach muszą być dostępni również w dni świąteczne – mówi dyrektor. - My działamy podobnie jak inne krytyczne sektory, gdyż transport jest jednym z kręgosłupów naszego miasta. Nie wyobrażamy sobie, żeby na przykład w Wigilię nie było prądu, bo elektrownia świętuje. Tak samo jest z tramwajami i autobusami.
Pracują oczywiście nie tylko kierowcy i motorniczowie.
- Dużą pracę, często niedocenianą, muszą wykonywać inni pracownicy. Przez cały czas musimy do autobusów dostarczać paliwo, naprawiać je, do tramwajów dostarczać energię elektryczną i również je naprawiać – opowiada Jacek Szmagliński. - Wszystkie niezbędne służby muszą być w pogotowiu, tak samo jak w każdym inny dzień. Bo w Wigilię czy w święta tak samo może dojść do wypadku, do zdarzenia, kiedy musimy być przygotowani na to, żeby natychmiast ratować ludzkie życie, zdrowie czy udrożnić ruch.
Pojazd ratowniczy musi więc być zawsze gotowy do natychmiastowego wyjazdu, a w okresie wzmożonego ruchu, jak noc sylwestrowa czy święto Wszystkich Świętych, służby pracują w większym zakresie. - Spodziewamy się, że może być jakiegoś rodzaju problem, uruchamiamy więc wszystkie możliwe pogotowia, jakie tylko są dostępne, gdyż jakiekolwiek zakłócenia w funkcjonowaniu transportu w taki dzień, kiedy ludzie masowo przemieszczają się, mogą po prostu doprowadzić do natychmiastowego paraliżu miasta. Chcemy temu przeciwdziałać – tłumaczy nasz rozmówca.
W stałej gotowości w okresie świąt są więc radiowozy, dźwigi, holowniki, pogotowie sieci i energetyczne. Pracują oczywiście też służby sprzątające i techniczne, bo pojazd zawsze może się zepsuć, a ten, który zjedzie do zajezdni w Wigilię, musi w pierwszy dzień świąt wyjechać czysty.
Chętnych do pracy nie brakuje
Świąteczne zmiany nie mają określonej, stałej liczby godzin – wynikają z grafiku pracy i rozkładu jazdy, jaki przygotowuje Zarząd Transportu Miejskiego (ZTM). Czasami zmiana może trwać 6 godzin, a czasami – 10.
- Jest cała grupa kierowców i motorniczych, którzy pracują na niepełny etat. Są to osoby, które na przykład mają jakąś inną pracę, ale z uwagi na swoją pasję lubią prowadzić autobus albo tramwaj. Bardzo często takie osoby chętnie się zgłaszają, że w świąteczne dni mogą prowadzić pojazd. Ja sam osiem lat jeździłem na niepełny etat tramwajem i też bardzo chętnie jeździłem w takie wszystkie dni – opowiada dr inż. Jacek Szmagliński, który pracuje nie tylko w GAiT, ale i w Katedrze Inżynierii Transportowej na Politechnice Gdańskiej.
Dzięki takim pasjonatom grafik pracy można rozpisać tak, by ci co mają na przykład małe dzieci i chcą spędzić święta z rodziną, mogli to zrobić. Ale ludzi do pracy w święta motywuje nie tylko pasja, ale i płaca, gdyż zgodnie z kodeksem pracy wynagrodzenie w dni świąteczne jest wyższe niż w powszednie. Od tego roku również w Wigilię, która po raz pierwszy w Polsce jest dniem wolnym od pracy.
W tym roku pierniczkowy. Świąteczny tramwaj GAiT rusza na tory
Świąteczna atmosfera
Ponadto, jak dodaje Jacek Szmagliński, w takie dni wyczuwa się w pojazdach świąteczną atmosferę, mimo że obecnie kierowcy i motorniczowie, zgodnie z przepisami przewozowymi, nie mogą ozdabiać na własną rękę kabin w pojazdach. Przed laty ustawiali na kokpicie miniaturową choinkę z lampkami. Teraz natomiast na tory wyjeżdża świąteczny tramwaj – zabytkowy konstal N przyozdobiony piernikami i lampkami, na pokładzie którego płyną świąteczne piosenki.
- Pasażerowie często życzą wesołych świąt, pozdrawiają motorniczego, jak i innych pracowników. Wiedzą, że dzięki temu, że ten człowiek pracuje, oni mogą dojechać do bliskich i spędzić ten czas razem z nimi. Zawsze w święta bardzo przyjemnie się jeździło, czułem, że ładuje mnie to pozytywną energią na kolejne dni pracy - wspomina dyrektor eksploatacji.
Raz nawet zdarzyła się pasażerka, która wręczyła motorniczemu Szmaglińskiemu torbę świątecznych słodyczy. Firma z kolei co roku przekazuje paczki dla dzieci swoich pracowników.