Idea co roku jest podobna: promocja roweru jako najzdrowszego środka komunikacji (wiedzą to dobrze w Holandii czy Danii), a także okazja do rozmowy o dalszej roweryzacji Gdańska i Pomorza.
Około godz. 11.50 wielki gdański peleton - czy jak chcą organizatorzy wielka rowerowa rodzina - wystartowała spod stadionu Polsat Plus Arena na Letnicy. Tysiące rowerzystów: mężczyzn, kobiet i dzieci ruszyło w trasę z Gdańska do Sopotu. Wszystkich ich łączy miłość do dwóch kółek. Dzięki Przejazdowi mogą się policzyć, poczuć razem i zamanifestować swoje przywiązanie do tego typu aktywności.
Peletony ruszyły dziś także z Kartuz, Wejherowa i Starogardu Gdańskiego, pedałowało więc całej Pomorze.
Velo-city 2025. Gdańsk gospodarzem
Główną atrakcją peletonu gdańskiego była możliwość przejazdu tunelem pod Martwą Wisłą, co na co dzień jest dla rowerzystów zabronione.
Jak relacjonował jeden z uczestników: - Przejechać rowerem tunelem pod Wisłą to mega przeżycie. Najlepszy jest początek, wyjazd spod stadionu, przejazd do ronda, a potem cała naprzód. Prawdziwe wyzwanie zaczyna się na dole, gdzie zaczyna się długi i mozolny podjazd. W dużej grupie raźniej, toteż wyjazd nie był taki straszny.
Do przejazdu dołączyć można było w dowolnym momencie, na wygodnym dla siebie dystansie. Wiele osób zdecydowało się porzucić tradycyjne sportowe stroje na rzecz przebrań.
Pogoda dopisała. Gdański peleton ruszył spod stadionu i dalej jechał przez tunel pod Martwą Wisłą, na Stogi i Przeróbkę do Śródmieścia. Później dalej do Wrzeszcza i wreszcie do Sopotu. Tam, w park Sopockie Błonia, przy ulicy Polnej, odbył się Wielki Finał, czyli piknik, konkurs na najlepsze przebranie, loteria, zjazd foodtrucków. Na uczestników loterii, jak i na osoby w najciekawszych przebraniach, czekały nagrody.
Klaksony i dzwonki były po drodze chętnie używane, tak by całe miasto wiedziało, że jedzie peleton miłośników rowerów.
Poniżej nasza fotorelacja z przejazdu: