40. rocznica wprowadzenia stanu wojennego i 51. rocznica Grudnia '70. PROGRAM OBCHODÓW
40 lat temu, 13 grudnia 1981 roku, władza wypowiedziała wojnę społeczeństwu. Zamknięto granice, a na ulice wyjechało wojsko. Wszystkich dotknęło wiele restrykcji. Tysiące działaczy Solidarności internowano w obozach, pozbawiono pracy. Opozycja znów zeszła do podziemia. A reżimowe media siały propagandę i pogardę. Stan wojenny był jednym z najczarniejszych rozdziałów w powojennej historii Polski.
13 grudnia 2021 roku na Placu Solidarności w Gdańsku, pod Pomnikiem Poległych Stoczniowców 1970, oddano hołd imiennym i bezimiennym ofiarom stanu wojennego w Polsce.
Wśród zebranych obecni byli m.in. legenda Solidarności Lech Wałęsa, marszałek województwa pomorskiego Mieczysław Struk, dyrektor Europejskiego centrum Solidarności Basil Kerski, prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz.
Przed przemówieniami odśpiewano hymn Polski.
CAŁY ZAPIS UROCZYSTOŚCI - ZOBACZ
Lech Wałęsa, legenda i lider Solidarności, były prezydent RP, mówił m.in.:
- W tym miejscu mieliśmy wspominać, ale mieliśmy też mówić jaki jest stan obecny i co robić dalej. Ja już wspominać dalej nie będę, postaram się powiedzieć co ja myślę i co, moim zdaniem, należałoby robić. Widzicie do czego doprowadzono demokrację w Polsce. Demokracja to dobry system, który musi opierać się na prawdzie. Ja walczyłem o nowy system. A nowy system zakładał, że dowalczymy się trójpodziału władzy. Do tego wolna prasa, która będzie pisała co się dzieje z tą demokracją. I to się nam udało osiągnąć. Dziś musimy walczyć z ludźmi, którzy psują ten system.
Należy napisać precyzyjnie konstytucję, gdzie będzie trójpodział władzy. Musimy poprawić ordynacje wyborcze, nie może być więcej jak dwie kadencje. Każdy kto jest wybrany, może być odwołany. Robimy wiece, spotykamy się a władza obecna śmieje się w twarz, jedzie na wczasy, na narty. Metody walki stosowane do tej pory nie nadają się na ten czas. Dlatego trzeba inaczej walczyć.
Demokracja to piękna sprawa. Musi być prawo, musi być czytelne, nie mogą mafie powstawać. Jak chcecie w demokrację bawić się, to posłuchajcie mnie. A więc kadencyjność, finansowanie w partii, odwołanie każdego kto się źle spisuje . Mam nadzieję, że spotkamy się za rok ponownie. Oddajmy cześć i szacunek tamtej walce i tamtym ludziom.
Całe przemówienie Lecha Wałęsy od 4:20 do 12:10 minuty transmisji.
Mieczysław Struk, marszałek województwa pomorskiego, przypominał:
- Czterdzieści lat temu władze PRL-u brutalnie i nielegalnie, niezgodnie z konstytucją wprowadziły stan wojenny. Na ulice wyjechały czołgi. Ponad 10 tysięcy działaczy Solidarności i ludzi niepokornych internowano. Zamknięto większość, gazet, uczelnie, kina , teatry. Opór spontaniczny i powszechny łamano siłą. W Gdańsku 16 grudnia manifestowało ponad 100 tysięcy ludzi. Wielu pobito, relegowano z uczelni, wyrzucono z pracy.
Dziś 40 lat później oddajemy hołd tym, którzy byli ofiarami stanu wojennego, ale także tym, którzy się nie ugięli. To dzięki nim, działaczom podziemnej Solidarności i innych organizacji, na czele z obecnym tu Lechem Wałęsą, jesteśmy dziś w zupełnie innej rzeczywistości
Niechaj historia stanu wojennego będzie także przestrogą dla wszystkich rządzących. Jawne i brutalne łamanie konstytucji, ludzkich marzeń, aspiracji, praw człowieka, to droga do walki rządu z własnym społeczeństwem. Polskie doświadczenie uczy, że polskie społeczeństwo wyjdzie z tego starcia zwycięskie.
Całe przemówienie Mieczysława Struka od 12:40 do 17:30 minuty transmisji.
Basil Kerski, dyrektor Europejskiego Centrum Solidarności:
- Grudzień to także miesiąc nadziei. To w grudniu 41 lat temu powstał ten pomnik (Pomnik Poległych Stoczniowców 1970 – red). Pomnik upamiętniający bohaterki i bohaterów, ofiary grudnia 1970 roku. Ale wszyscy wówczas pamiętali i cały świat rozumiał, że to był pomnik ofiar komunizmu, wszystkich systemów totalitarnych. I to miejsce, którym odpowiedzialni obywatele spotykają się, aby spojrzeć w przyszłość.
Chylę czoła przed wielu tysiącami kobiet i mężczyzn, którzy zostali internowali. Szczególnie wymienię Lecha Wałęsę, który jak wiemy od lat jest poniżany, upokarzany, stwierdzeniem, że nigdy nie był lojalny ideałom demokracji, solidarności, wolności. (…) Ochrona pana osobowości (tutaj Basil Kerski zwrócił się bezpośrednio do Lecha Wałęsy - red.) jest też ochroną prawdy historycznej wszystkich Polaków.
Całe przemówienie Basila Kerskiego od 17:40 do 23:25 minuty transmisji.
Aleksandra Dulkiewicz, prezydent Gdańska, mówiła o czci, wdzięczności i pamięci:
- Z roku na rok ubywa tych, którzy najbardziej doświadczyli stanu wojennego, a przybywa młodych, którzy szczęśliwie urodzili się w wolnej Polsce. Tym bardziej naszym obowiązkiem jest cześć i pamięć. Cześć i pamięć o tych, których imiona i nazwiska znamy, ale także cześć i pamięć o bezimiennych, śmiertelnych ofiarach stanu wojennego. Nie wrócimy im życia. Nie naprawimy nieszczęść, które dotknęły całe rodziny. Ale możemy pamiętać. Cześć należy się również wszystkim opozycjonistom i opozycjonistkom, którym władza odebrała wolność w obozach internowania.
Mamy też zobowiązanie wdzięczności. Dziękujemy wam, którzy w stanie wojennym przeszliście do podziemia i mieliście odwagę, ryzykując zdrowie, życie, bezpieczeństwo swoje i swoich rodzin, aby w czarnym czasie stanu wojennego nie umarła nadzieja wolności.
Gdańsk pamięta. Gdańsk pamięta także dlatego, że z troską i odpowiedzialnością myślimy o przyszłości. Z historii trzeba wyciągać wnioski.
Gdańsk pamięta. I dlatego dbajmy o wolność, troszczmy się o demokrację, szanujmy siebie wzajemnie. Aby żaden generał czy inny dyktator nigdy nie odebrał nam wolności.Całe przemówienie Aleksandry Dulkiewicz od 23:30 do 26:50 minuty transmisji.
Podczas uroczystości przypomniano o pierwszych ofiarach stanu wojennego. Jedną z nich był 20-letni Antoni Browarczyk, 17 grudnia w centrum Gdańska śmiertelnie postrzelony przez funkcjonariusza milicji obywatelskiej. Wspomniano także dziewięciu górników, którzy stracili życie 16 grudnia podczas pacyfikacji kopalni „Wujek” w Katowicach. Najmłodszy z zastrzelonych miał zaledwie 19 lat. Byli to: Józef Czekalski, lat 48. Krzysztof Giza, lat 24. Joachim Gnida, lat 28. Ryszard Gzik, lat 35. Bogusław Kopczak, lat 28. Andrzej Pełka, lat 19. Jan Stawisiński, lat 21. Zbigniew Wilk, lat 30. Zenon Zając, lat 22.
Po przemówieniach a przed złożeniem kwiatów i zniczy pod Pomnikiem Poległych Stoczniowców 1970, odśpiewano „Mury” Jacka Kaczmarskiego po polsku i białorusku.
Tekst pieśni na język białoruski przetłumaczył poeta Andrej Chadanowicz. Przed wykonaniem mówił do zgromadzonych:
- Chciałbym podziękować wszystkim Polakom za solidarność, poparcie i nieobojętność. Bardzo dziękuję, że przyjmujecie Białorusinów, którzy muszą wyjeżdżać z naszego kraju, w tym do Gdańska.
Pieśń z Andriejem Chadanowiczem wykonali artyści z kwartetu ProForma - Marcin Żmuda i Przemysław Lembicz.
Wspomniani zostali także fotoreporterzy, którzy 40 lat temu gotowi byli narażać swoje zdrowie i życie.
Krzysztof Jakubowski – fotograf, członek Związku Polskich Artystów Fotografików, były wykładowca fotografii, m.in. w Zespole Szkół Plastycznych w Gdyni, uhonorowany przez Międzynarodową Federację Sztuki Fotograficznej tytułem Artiste.
Stanisław Składanowski – fotograf, były stoczniowiec, internowany w Strzebielinku, członek Gdańskiego Towarzystwa Fotograficznego oraz prezes Okręgu Gdańskiego Związku Polskich Artystów Fotografików.
Janusz Bałanda-Rydzewski - dziennikarz, fotoreporter, pracujący m.in. dla Centralnej Agencji Fotograficznej i Europa Press, uhonorowany przez Międzynarodową Federację Sztuki Fotograficznej tytułem Artiste.
Tadeusz Kłapyta - dawny pracownik Stoczni Gdańskiej, w sierpniu 1980 roku uczestniczył w wielkim strajku, aresztowany w styczniu 1982 roku podczas manifestacji ku czci poległych stoczniowców. Został uwięziony, zwolniony z pracy i objęty nakazem opuszczenia Gdańska.
Ich zdjęcia można oglądać na wystawie plenerowej "Ulice stanu wojennego". To 28 fotografii, łączą w sobie ekspresję, dynamizm i atmosferę wojennej grozy, która zapanowała na ulicach polskich miast po 13 grudnia 1981 roku. Ukazują obywatelski sprzeciw wobec pogwałcenia przez władze PRL podstawowych praw człowieka – wolności i bezpieczeństwa. Na zasnutych dymem ulicach, przed lufami czołgów i za kratami obozów internowania protestujących jednoczył duch wolności oraz niezgody na przemoc, zakłamanie i niesprawiedliwość.
W czwartek, 16 grudnia, o godz. 18.00 na placu Solidarności spotkanie upamiętniające 51. rocznicę rewolty grudniowej.
ZOBACZ WIĘCEJ ZDJĘĆ Z UROCZYSTOŚCI