
Za datę zdobycia miasta przez Sowietów uważa się 30 marca 1945 r. Faktycznie jednak Niemcy bronili się jeszcze m.in. w rejonie Górek Zachodnich (do 6 kwietnia) i na Westerplatte (do 7 kwietnia).
Tak naprawdę nie ma pewności, co do daty zawieszenia biało-czerwonej flagi na Dworze Artusa. Stało się to 28, 29 lub 30 marca 1945 r. za sprawą polskich żołnierzy, którzy uczestniczyli w walkach o Gdynię. Przysłano ich do Gdańska jedynie dla zawieszenia flagi. Jako symboliczną datę wydarzenia, przyjęto po wojnie 28 marca.
Miasto co roku uroczyście obchodzi datę powrotu Gdańska do Polski. W piątek okazało się to po raz pierwszy w ostatnich dekadach niemożliwe.
- Niestety, ze względu na stan epidemii, zmuszeni byliśmy odwołać tegoroczne uroczystości związane z obchodami 75. rocznicy „Powrotu Gdańska do Macierzy”, które były zaplanowane na 27 marca - mówi Agnieszka Owczarczak, przewodnicząca Rady Miasta Gdańska. - Pomimo wyjątkowych okoliczności jakie mamy dzisiaj, nie możemy zapomnieć o wysiłku tych, którzy poświęcili się dla naszego miasta wiele lat temu, walcząc o jego powrót w granice Polski i poukładanie życia na nowo po tragedii wojny. Życzę wszystkim zdrowia i ufam, że kolejną tak ważną dla Gdańska rocznicę spędzimy wspólnie, składając kwiaty i zapalając znicze pod pomnikami poległych bohaterów i jak co roku będziemy z dumą patrzeć na powiewającą na Dworze Artusa biało-czerwoną flagę.
Uroczyste obchody organizowane są tradycyjnie przed Dworzem Artusa. Tradycją stało się też składanie kwiatów na Cmentarzu Żołnierzy Radzieckich, znajdującym się po sąsiedzku z Górą Gradową, nieopodal Śródmieścia.
W 2017 r. prezydent Paweł Adamowicz mówił w czasie uroczystości: - Gdańsk w 1945 roku wrócił do granic Rzeczpospolitej po raz pierwszy po 153 latach. Każdy prezydent Gdańska ma obowiązek w tym dniu zorganizować uroczystość. Gdańsk był wyzwolony przez żołnierzy polskich i radzieckich. Ci, którzy tu leżą, nie zdążyli nikomu zrobić krzywdy, oni tu polegli, wyzwalając miasto i każdy cywilizowany naród szanuje tych, którzy zginęli z bronią w ręku. Tym, którzy tu leżą, należy się cześć. Mówimy wyraźnie, że żołnierze radzieccy nie przynieśli nam wolności, bo sami jej nie mieli. Wraz z wyzwoleniem zaczęło się instalowanie rządu komunistycznego w Polsce, ale ofiara, śmierć, krew, jest faktem i należy się czczenie tych osób.

30 marca 1945 r. ogłoszono utworzenie województwa gdańskiego. Jednak powrót Gdańska do Polski nie był prostym procesem. Około 60 tysięcy Niemców usunięto z ich mieszkań siłą, bowiem do Gdańska przyjeżdżało coraz więcej Polaków, którzy nie mieli gdzie mieszkać. Dodatkowo 20 tysięcy Niemców wyjechało w tych pierwszych powojennych miesiącach z własnej woli. Ostatecznie w mieście zostało około 15 tysięcy rdzennych gdańszczan, ale byli przez komunistyczne władze traktowani jako obywatele drugiej kategorii i większość z nich wyjechała do Niemiec w późniejszych latach.
W latach 50., 60. i 70. Gdańsk był w gruncie rzeczy oderwany od swojej rzeczywistej historii. Skomplikowane dzieje miasta zastępowane były komunistyczną propagandą o “odwiecznej polskości”. Osadnicy z drugiej połowy lat czterdziestych i początku pięćdziesiątych byli głównie przybyszami z Kresów wschodnich, z Kaszub i centralnych regionów Rzeczpospolitej. Wielu z nich miało poczucie życia w tymczasowości, w mieście poniemieckim. Dopiero przemiany polityczne, rozpoczęte strajkiem w Stoczni Gdańskiej w sierpniu 1980 r. zainicjowały proces budowania nowej tożsamości mieszkańców. Wielką rolę odegrało w tym odnowienie samorządu terytorialnego w 1990 r. Dopiero w ostatnich kilkunastu latach zabliźnione zostały rany zadane miastu w 1945 r. Symbolem tego są dziś przede wszystkim nowoczesne budynki na Wyspie Spichrzów, która przez całą epokę PRL i kolejne lata była ruiną przypominającą o tragicznych wydarzeniach wojny.