Nowy numer tygodnika “Sieci” ukazał się w poniedziałek, 1 lipca. Tytuł na okładce: “Czy Gdańsk chce do Niemiec?”. Podtytuł: “Wstrząsający reportaż: Dlaczego opozycja kultywuje tradycje Wolnego Miasta Gdańska, w którym Polacy byli prześladowani, szalał antysemityzm i rósł nazizm? Dlaczego mało tam troski o polskość?”. W środku - tytuł “Wojna Gdańska z Polską” i publikacja na osiem stron, epatująca mieszanką kłamstw, półprawd i złośliwych interpretacji. Wbrew sugestiom tygodnika, nie jest to reportaż, bowiem autorzy goszcząc w Gdańsku musieliby zauważyć, że nad miastem góruje maszt z wielką biało-czerwoną flagą, a każde większe rondo ozdobione jest triadami masztów, na których powiewają flagi Polski, Gdańska i Unii Europejskiej.
Publikacja jest tym bardziej bulwersująca, że przeciwko deprecjonowaniu patriotyzmu gdańszczan przy pomocy propagandowego cepa - jak określa to prof. Cezary Obracht-Prondzyński - w ostatnich tygodniach zaprotestowało ponad 3400 osób (stan na 1 lipca), które podpisały list w tej sprawie. Wśród sygnatariuszy są setki profesorów i ludzi kultury.
CZYTAJ:
Do publikacji “Sieci” odniosła się w poniedziałek prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz, która podjęła temat przy okazji briefingu prasowego, po spotkaniu z posłem Kazimierzem Smolińskim w sprawie specustawy o Westerplatte.
- Nie mogę ukryć oburzenia i smutku - powiedziała prezydent Dulkiewicz. - “Czy Gdańsk chce do Niemiec?”, takie pytanie zostało dzisiaj publicznie postawione. Byłoby ono absurdalne albo można by je traktować jako prowokację, czy nawet niesmaczny żart, ale niestety takim nie jest. Od wielu miesięcy, myślę, że lat jest kwestionowana polskość Gdańska, polskość gdańszczanek i gdańszczan. Poddawane jest w wątpliwość to, czy jesteśmy częścią Polski, czy jesteśmy patriotami. Trudno mi ukryć zdenerwowanie, bo myślę, że mało które miasto, które doświadczyło tak boleśnie różnych historii, ale umiało się z tego podnieść, i to tu, nieopodal stąd, był dialog, (...), dialog w Stoczni Gdańskiej, gdzie siedli naprzeciwko siebie komuniści, przedstawiciele Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej i strajkujący. I to oni, dzięki mądrości, dialogowi, potrafili zmienić Polskę, Europę i świat, zakończyć totalitaryzm. Dzisiaj jeden z tygodników, który najwięcej zarabia na reklamach i współpracy ze spółkami skarbu państwa, jest to kilkadziesiąt milionów złotych w ostatnich latach, publikuje taką okładkę i taki artykuł, do tego szargając także pamięć tragicznie zmarłego Pana Prezydenta Pawła Adamowicza. To, co szczególnie oburza, to na okładce widzimy Pomnik Poległych Stoczniowców Grudnia 1970, pomnik, który został zbudowany ze składek społecznych, także moich rodziców i moich dziadków, ale wielu tysięcy ludzi z całej Polski, a tuż obok niego powiewają flagi ze swastykami. Ja nie chcę takiej Polski, nie chcę takiego dialogu o patriotyzmie, nie chcę takiego dialogu o Gdańsku. To jest obraza dla gdańszczanek i gdańszczan, ale myślę, że też dla wszystkich Polek i Polaków, kiedy najważniejsze symbole zestawia się z symbolami, o których nie chcemy pamiętać. Nie wiem dlaczego ci państwo, bo trudno ich nazwać dziennikarzami, to robią, ale popełniają najcięższy grzech, grzech jątrzenia i dzielenia Polaków poprzez mówienie nieprawd, półprawd, a nie szukania tego co łączy. Mam nadzieję - także rozmawiałam o tym z premierem Morawieckim, kiedy byłam u pana premiera dwa tygodnie temu, o jakości języka debaty publicznej. Niestety dwa dni po tej rozmowie, pan premier pochwalił braci Karnowskich za ich patriotyczna postawę. Mam nadzieję, że wszyscy weźmiemy wspólnie odpowiedzialność za to, jak rozmawiamy o najważniejszych sprawach dla Polski, takich jak Westerplatte, pamięć, że będziemy szukali tego co łączy, a nie tego co dzieli. Tylko dzisiaj ta piłeczka jest po stronie pana posła (Smolińskiego, PiS - przyp. red.) i jego środowiska politycznego i mam nadzieję, że gest, jakim mogłoby być wstrzymanie prac nad ustawą, wspólna rozmowa przy stole na temat pamięci, mogłoby być takim gestem, który przekona Polki i Polaków, że szukamy tego co łączy, a nie tego, co dzieli.
Dziennikarze obecni na briefingu zapytali panią prezydent, czy przewiduje jakieś kroki prawne w sprawie publikacji “Sieci”
- Analizujemy, jak państwo wiedzą, to jest sprawa świeża. Przeanalizujemy - odpowiedziała Aleksandra Dulkiewicz.
Dziennikarze pytali też posła Smolińskiego: - Czy pana taka okładka oburza?
- Może nie oburza, ale zastanawiam się, czy w takim wymiarze powinna być sformułowana. Może to zaplecze tam w postaci tych swastyk jest zaskakujące - odpowiedział parlamentarzysta PiS.
- Jaka jest pana odpowiedź na to pytanie postawione na okładce? - dociskali dziennikarze.
- No jednoznacznie tutaj wszyscy mówią, że nie chcą, więc na pewno Gdańsk nie chce do Niemiec, tak mi się wydaje. Uważam, że tak jest - odparł poseł Smoliński.
ZOBACZ TEŻ:
Garnizon Gdańsk odpowiedział na kłamstwa powielane przez prawicowe portale