Od Leningradu do Stoczni Lenina
Pierwszy Festiwal Polskich Filmów Fabularnych odbył się w 1974 roku w Gdańsku i Sopocie. Uroczyste otwarcie odbyło się w kinie Leningrad w Gdańsku, ale już pokazy odbywały się w kinach Bałtyk i Polonia przy ul. Monte Cassino w Sopocie.
Rok później festiwal przeniesiono do Gdańska, do budynku NOT. Jako główną nagrodę przyznawano Lwy Gdańskie. W 1977 roku dostały je “Barwy ochronne” Krzysztofa Zanussiego, choć dziennikarzom bardziej podobał się „Człowiek z marmuru" Andrzeja Wajdy.
W roku 1980 festiwal zdominowały wydarzenia w Stoczni im. Lenina. Andrzej Wajda kręcił w czasie strajku „Człowieka z żelaza". W czasie nocnego pokazu goście pierwszy raz obejrzeli także słynny dokument „Robotnicy 80" Andrzeja Chodakowskiego i Andrzeja Zajączkowskiego.
W latach 1982 i 1983 ze względu na stan wojenny Festiwal się nie odbył.
W 1987 r. imprezę przeniesiono do Gdyni. Jerzy Martyś, ówczesny dyrektor Festiwalu, wyjaśniał, że przyczyną były względy organizacyjne: po prostu gdańska sala NOT z 300 miejscami była za mała. Gdynia miała nowoczesny Teatr Muzyczny z 700 fotelami.
Andrzej Wajda sądził jednak, że Gdańsk został ukarany za sprzeciwianie się władzy komunistycznej.
Agnieszka Grochowska wybitna w filmie "Brat"
Festiwal odbywa się więc w Gdyni - w Teatrze Muzycznym, Gdyńskim Centrum Filmowym i kinie Helios w Centrum Handlowym Riviera - a jedyną pamiątką po jego gdańskiej przeszłości są Złote Lwy.
Wśród nagrodzonych Złotymi Lwami filmów były tak wielkie dzieła, jak: “Potop” Jerzego Hoffmana, “Ziemia obiecana” Andrzeja Wajdy, “Amator” Krzysztofa Kieślowskiego, “Matka królów” Janusza Zaorskiego, “Krótki film o zabijaniu” Krzysztofa Kieślowskiego, “Dług” Krzysztofa Krauzego, “Cześć, Tereska” Roberta Glińskiego, “Komornik” Feliksa Falka, “Ida” Pawła Pawlikowskiego, “Bogowie” Łukasza Palkowskiego i “Zielona granica” Agnieszki Holland.
Oni to pamiętają!
Na tegorocznym festiwalu spotkaliśmy osoby, które pamiętają czasy, gdy festiwal odbywał się w Gdańsku.
Ryszarda Wojciechowska, dziennikarka “Zawsze Pomorze”, wspomina: - Pierwsze festiwale odbywały się w Gdańsku. Nagroda to nie były nie były Złote Lwy, tylko Gdańskie Lwy. Jako nastolatka stałam pod nieistniejącym już kinem Leningrad i czekałam aż aktorzy wyjdą. To były ikony, takie jak Daniel Olbrychski. Stałam tam z bilecikami i zbierałam autografy. To wtedy kino wciągnęło mnie na amen.
Gdański muzyk i kompozytor Mikołaj Trzaska, autor muzyki do filmu “Dom dobry” Wojciecha Smarzowskiego, także pamięta tamten okres: - Pamiętam mój żal, że festiwal odpłynął do Gdyni, ale radość, że Lwy Gdańskie zostały. Festiwal w Gdyni nie ma przecież ryb w swoim herbie, tylko to są gdańskie lwy.