Ciekawe, nierzadko inspirujące prywatne mieszkania artystów, podróżników i architektów, tajemnice budynków, które na co dzień zwyczajnie mijamy oraz tych, które wydają się znane. To własnie gdańska wersja festiwalu Open House. Odkrywaniu lokalnej architektury towarzyszą spacery, wykłady, koncerty, wystawy, a także warsztaty edukacyjne i gry miejskie zachęcające do dalszego odkrywania tej części miasta. Festiwal odbywa się w dniach 20-21 października br. W piątek, 19 października, otworzyła go debata w gmachu Akademii Sztuk Pięknych.
- Open House to nie tylko miejska architektura w jej monumentalnej odsłonie. To także, a może przede wszystkim, prywatne mieszkania i pracownie otwarte przed zwiedzającymi. To inspirujące projekty wnętrz, niebanalne rozwiązania i porywające historie – tłumaczy Diana Lenart, założycielka i kuratorka festiwalu.
Jak podkreślają organizatorzy tego wydarzenia: w tym roku Open House Gdańsk otwiera przed uczestnikami Wrzeszcz - najbardziej mieszczańską dzielnicę Gdańska. - To tutaj historia zróżnicowanej społeczności spotyka się ze świeżością młodego, aktywnego pokolenia gdańszczan – zwracają uwagę.
W sobotę, 20 października, odwiedzić można było 65 obiektów, zlokalizowanych głównie w tej dzielnicy. Niektóre propozycje prowadziły też do Głównego i Starego Miasta. Po obiektach oprowadzało ponad 65 przewodników, a dodatkowo wspierało ich około 100 wolontariuszy.
Ogromnym zainteresowaniem cieszyła się wrzeszczańska cerkiew. Sporo osób zajrzało też do synagogi i Konsulatu Etiopii.
- Bardzo dużo osób odwiedziło także Dom Szpiega przy al. Grunwaldzkiej 117, gmach Opery Bałtyckiej i Komorę Bezechową przy ul. Jaśkowa Dolina 15 – wylicza Diana Lenart.
Bardzo dużą frekwencję odnotowano także na spacerze po Górnym Wrzeszczu, który zaproponowała Aurelia Bladowska, absolwentka historii sztuki na Uniwersytecie Gdańskim.
Mieszkańcy chętnie zaglądali też do prywatnych mieszkań, które na potrzeby festiwalu udostępniali ich właściciele.
Największą frekwencję odnotowano "w czterech kątach" podróżników: Małgorzaty i Zygmunta, które mieści się w kamienicy przy ul. Bohaterów Getta Warszawskiego, a także u Magdy Danaj, znanej gdańskiej rysowniczki.
Pierwszy dzień festiwalu potwierdził ponownie duże zainteresowanie tego typu wydarzeniami. W sobotę uczestnikom nie przeszkadzał nawet padający momentami deszcz.
- Stawiamy na różnorodność tych lokalizacji, aby pokazać prawdę o Wrzeszczu: że jest to dzielnica pięciowyznaniowa, gdzie mieszka bohema, gdzie ludzie tworzą i robią fajne rzeczy, gdzie nie ma barier. To także architektura, która jest zjawiskowa w tej dzielnicy – podkreśla Lenart.
Do jakiej kategorii można przypisać trwające wydarzenie?
- Jest to na pewno wydarzenie kulturalne, choć to dawno... wymknęło się spod kontroli, jeżeli chodzi stricte o architekturę i design. My chcemy pokazywać m.in. mieszkania ciekawych ludzi, które niekoniecznie są pefekcyjne. Najważniejszy jest tu aspekt społeczny, ponieważ jest to festiwal otwartości: na ludzi, na inne kultury, inne wyznania. To jest nasza misja - otwierając ludziom drzwi, chcemy otwierać ich serca i umysły – tłumaczy Lenart.
Open House Gdańsk to polska edycja festiwalu Open House Worldwide. Na całym świecie miłośników dobrej architektury połączyła idea spotkania z "żywym" miastem i jego mieszkańcami. Po ponad ćwierćwieczu istnienia Open House Worldwide zrzesza 40 miast na całym świecie, i jest najbardziej rozpoznawalnym, globalnym festiwalem architektury, który dociera do ponad miliona odbiorców.
Wstęp do wszystkich lokalizacji w Gdańsku był bezpłatny. Sprawdźcie tutaj!