Długi weekend: spacery po Stoczni Gdańskiej i nowa wystawa w Stoczni Cesarskiej
Pierwsze prace, jakie możemy obejrzeć na pierwszym piętrze klubu to obrazy młodej malarki Katarzyny Hołdys, związanej twórczo z Gdańskiem i Warszawą. Artystka bierze udział w tegorocznym projekcie Studio Mistrzyń, gdzie realizuje swój projekt pod mentorską opieką Joanny Rajkowskiej.
- Wystawa Katarzyny Hołdys jest zbiorem abstrakcyjnych obrazów, będących małymi, jak o niektórych opowiada artystka, wybuchami - tłumaczy Agata Nowosielska, kuratorka wystawy i galerii Żaka. - Silnie emocjonalne, ekspresjonistyczne kompozycje nawiązujące kontakt w czasie i przestrzeni z wielkimi mistrzami - Paulem Klee czy Wassili Kandinskim, są czułe, jak mówi o relacjach Olga Tokarczuk, na odbiorcę.
Każda wystawa budzi wielkie emocje. I w artystach, i w widzach. Na ten moment się czeka. Energia i talent, które wkłada w pracę twórca, mogą spotkać się wreszcie z odbiorcą, skonfrontować z oceną, wywołać reakcję. Ale te pierwsze spotkania w galeriach, po prawie trzech miesiącach zamknięcia, są inne niż zwykle. Przebiegają w ciszy. W Żaku nie było typowego wernisażu.
Na wystawę zaprasza kuratorka:
- Jak zmierzyć się z brakiem 120 znajomych i przyjaciół na wernisażu? - mówi Agata Nowosielska. - Brak kontaktu, rozmowy, uścisków i objęć. Wszystko to zastępuje live streeming z udziałem artysty, artystki i kuratorki czy kuratora. Taka dziwna rzeczywistość jest na razie zjawiskiem nowym, dopiero implementowanym w instytucjach kultury.
Budzenie Żaka - kawiarnia jest już czynna, czas na kino, galerię i teatr
Galeria w Klubie Żak również działa na nieco innych zasadach - zamiast wernisażu było otwarcie on-line. Wystawa jest otwarta dla zwiedzających również w innych niż zwykle godzinach. Teraz tylko popołudniowych, od godz. 16 do 21. Musimy też pamiętać, że w przestrzeni galeryjnej, jak w całym budynku Klubu Żak, obowiązuje noszenie maseczek i dezynfekcja rąk.
- Już zauważam tęsknotę artystów za czasami sprzed pandemii - mówi Agata, która sama jest malarką, więc te rozterki nie są jej obce. - Każdy chciałby święcić triumfy w świetle smatrfonów. Niestety sytuacja w czasach zarazy przekreśla publiczne spotkania w wielu instytucjach kultury.
Kolejne wystawy w Żaku wkrótce, chociaż dla twórców nowe doświadczenia: wystawy on-line, inicjatywy on-line, projekty w sieci są czasem niepokojące. Czy przyjmą się takie formy dzielenia się publicznie sztuką? Artyści mają wątpliwości.
- Jak rozmawiam z artystami w czasach zarazy? - zastanawia się Nowosielska. - W przypadku niektórych, początkowy entuzjazm przeradza się w niepewność i zwątpienie czy taka wystawa ma sens. Oczywiście, że ma sens. To nowe doświadczenie wystawiennicze dla mnie jako dla kuratorki pracującej dla Klubu Żak. Artyści mogą także czerpać pełnymi garściami z tej sytuacji - jest po prostu inaczej. To nowe doświadczenie, które może przerodzić się w perełkę po latach (wersja optymistyczna, gdy będzie już wypracowana szczepionka).
Warto czekać, bo podczas kolejnych odsłon wystaw w galerii, prace przedstawią trzy utalentowane artystki.
- Będą to Dominika Makowska - młoda malarka studiująca na ASP w Gdańsku, Magdalena Kirklewska, która maluje ciało w nowej odsłonie oraz prawdziwa perła - Olga Anna Markowska, która jest świetną fotografką - zachęca Agata Nowosielska.