Kiedy o godz. 17, w poniedziek 14 stycznia, żałobnie zagrały dzwony carillonu na wieży Ratusza Głównego Miasta - wnętrze Bazyliki Konkatedralnej im. Najświętszej Marii Panny w Gdańsku pełne było wiernych. Bliscy, przyjaciele, współpracownicy prezydenta, a także rzesze gdańszczanek i gdańszczan przyszli, by pomodlić się za niego i wesprzeć jego najbliższych. W nabożeństwie żałobnym poprowadzonym przez metropolitę gdańskiego abp. Sławoja Leszka-Głódzia, udział wzięli również biskupi Wiesław Szlachetka i Zbigniew Zieliński, a także przedstawiciele wszystkich religii i wyznań obecnych w Gdańsku. W kościele byli m.in. prezydent Lech Wałęsa, marszałek Senatu RP Bogdan Borusewicz, posłanka Małgorzata Chmiel, obecny marszałek województwa pomorskiego Mieczysław Struk i były - Jan Kozłowski, a także wszyscy zastępcy zmarłego prezydenta Gdańska, wielu radnych miejskich i dzielnicowych.
- Kiedy nie tak dawno jeszcze, 19 listopada ubiegłego roku, modliliśmy się tutaj o błogosławieństwo dla nowo wybranych radnych i prezydenta miasta Gdańska, o to aby ten czas był czasem błogosławionym, nikt z nas nie zdawał sobie sprawy, że tak szybko spotkamy się modlitwie, aby w dniu odejścia z tego świata śp. prezydenta miasta Gdańska pana Pawła Adamowicza prosić Boga o miłosierdzie dla niego i dziękować za jego piękną misję, jaką wypełnił dla wszystkich mieszkańców Gdańska - tak powitał zebranych ks. prał. Ireneusz Bradtke, proboszcz Bazyliki NMP i przypomniał, że dewizą zmarłego był “Wspólny Gdańsk”, a jego miłościami: rodzina i miasto Gdańsk.
Zobacz relację wideo
- Serce prezydenta Pawła Adamowicza przestało dziś bić dla rodziny, przestało bić dla Gdańska. Módlmy się o błogosławieństwo dla niego - powiedział metropolita gdański. - W nasze modlitwy włączamy także prośbę za służbę medyczną i lekarzy, którzy zrobili wszystko, by ratować jego życie. Liczyliśmy jeszcze na cud, ale Pan Bóg miał inne plany.
Kolejne modlitwy poprowadzili m.in.: ks. bp Marcin Hintz z Diecezji Ewangelickiej Pomorsko-Wielkopolskiej. Duchowny przypomniał Pawła Adamowicza jako człowieka o otwartym sercu, dla którego Gdańsk był miastem wolności, solidarności i tolerancji. - Przede wszystkim wznieśmy wspólnie modlitwę za tak doświadczoną w bólu rodzinę zmarłego - powiedział biskup.
Ks. prezb. Sebastian Niedźwiedziński, proboszcz parafii Kościoła ewangelickiego wyznania metodystycznego w Gdańsku, przypomniał m.in. słowa Nelsona Mandeli: - Bez względu na kolor skóry, pochodzenie, czy wyznanie, nikt nie rodzi się z nienawiścią. Ludzie uczą się nienawiści, a skoro więc mogą nauczyć się nienawiści, to mogą nauczyć się także miłości, gdyż miłość jest bardziej naturalna dla ludzkiego serca niż jej przeciwieństwo.
Wielebny Tomasz Ropiejko z Kościoła Zielonoświątkowców, zbór w Gdańsku, podziękował Bogu za życie i niezwykłą służbę śp. prezydenta Gdańska. - Dziękujemy za każde błogosławieństwo, którego doświadczyliśmy dzięki jego służbie nam i naszemu miastu.
Po zakończeniu nabożeństwa abp. Sławoj Leszek Głódź wraz z kilkoma duchownymi udał się na marsz przeciwko nienawiści, który rozpoczął się o godz. 18 pod Dworem Artusa, a w kościele Mariackim rozpoczęła się modlitwa różańcowa. Ks. prał. Ireneusz Bradtke zapowiedział, że przez wszystkie wieczory aż do dnia pogrzebu, o godz. 17 w Bazylice Mariackiej odprawiana będzie modlitwa różańcowa, a o godz. 18 msza św. za spokój duszy Pawła Adamowicza.