Rządy dzieci w Radzie Miasta Gdańska. Chcą więcej terenów zielonych w mieście
- Dla mnie, jako radnego, jest to zawsze istotny dzień - powiedział portalowi gdansk.pl radny Piotr Gierszewski (PiS). - Pamiętam, że dzień otwarty wprowadził w drugiej kadencji przewodniczący Bogdan Oleszek. Nie chodzi o to, żeby się tu dziś promować, ale żeby spotkać się z wyborcami. Jestem tu z szacunku dla mieszkańców.
Inauguracyjna sesja IX kadencji Rada Miasta Gdańska - 7 maja 2024
Gierszewski (od siedmiu kadencji w opozycji), tak jak inni radni, dziś wcielił się w rolę przewodnika po siedzibie Rady Miasta. Opowiadał wycieczkowiczom o rzeczach nieoczywistych: zakamarkach i salach, gdzie można spokojnie porozmawiać, o wynagrodzeniu radnego (około 4200 zł) czy o pewnym radnym SLD, który kilka kadencji temu zagłosował na dwie ręce.
ZOBACZ GALERIĘ ZDJĘĆ Z WYDARZENIA
- Piszę o Radzie Miasta książkę, o jej kuluarach - wyznał nam Gierszewski. - Dobrze, że Rada Miasta, organ uchwałodawczy, jest oddzielona od Urzędu Miasta, czyli organu wykonawczego. To ma swoje zalety. Tutaj to my jesteśmy gospodarzami.
Agnieszka Owczarczak: mieszkańcy przychodzą z listami spraw do załatwienia
Radna Kamila Błaszczyk (KO) oceniła: - To jest dla radnych ważny dzień, bo możemy być bardziej otwarci, bardziej przyjaźni, mniej biurokratyczni. Ściągamy z siebie na jeden dzień odium powagi.
W namiotach i stanowiskach wokół budynku Rady Miasta można było usiąść na policyjnym motocyklu, powiosłować na sprzęcie fitness, zjeść watę cukrową, pośpiewać na scenie, odbyć kurs pierwszej pomocy. To były atrakcje głównie dla dzieci.
Lew w todze miejskiego radnego - oto najnowszy gdański Hewelion
Przewodnicząca Rady Miasta Gdańska Agnieszka Owczarczak powiedziała portalowi gdansk.pl, że dla radnych ten dzień jest świętem.
- Bywa, że tego dnia przychodzą do nas mieszkańcy ze spisaną listą spraw do załatwienia - powiedziała Owczarczak.
Przewodnicząca Rady Miasta (od dwóch kadencji) uznała, że w jej pracy najważniejszy jest wpływ jaki ma na to, co dzieje się w mieście.
Co w tej pracy jest dla niej wyzwaniem? - Na pewno nie jest łatwo łączyć pracę radnego z pracą zawodową. Na co dzień prowadzę firmę handlową. Jako przewodnicząca mam jeszcze więcej pracy, bo przeze mnie przechodzi cała korespondencja do Rady. Nie jest to łatwe, ale na pewno jest satysfakcjonujące.
Agnieszka Owczarczak przyszła na dzień otwarty z synem. - Nie zmuszałam go do tego. To bardzo ważne, żeby także młodzi ludzie wiedzieli, gdzie jest siedziba Rady Miasta i czym się zajmuje. Młodzież trzeba edukować, żeby potem młodzi mieli poczucie, że to od nich zależy, kto rządzi miastem.
Z ciekawostek, przewodnicząca Rady Miasta powiedziała też, że togi, w których chodzą radni zamawiają sobie sami. - Ja przez kilka lat chodziłam w wypożyczonej od byłej radnej. Potem uszyłam sobie nową. Koszt takiej togi to teraz ok. 1500 zł.
Zdobienia, bankiety, orkiestra
Przewodnicy PTTK opowiadali zwiedzającym o zdobieniach, krzyżach żelaznych i liściach dębowych wieńczących salę plenarną w Nowym Ratuszu. Po wybudowaniu w 1901 roku obiekt był przeznaczony dla wojska. Umieszczono tu dowódców pruskiego garnizonu wojskowego - oficerów sztabu.
W latach międzywojennych budynek stanowił siedzibę wysokich komisarzy Ligi Narodów w Wolnym Mieście Gdańsku. Wtedy w obecnej sali plenarnej odbywały się bale i rauty. Na galerii w tym czasie zasiadała orkiestra. Dziś z tego balkonu można obserwować obrady. W sali wciąż zachowały się oryginalne żyrandole i zdobienia. Od 1957 roku swoją siedzibę miał tu klub studencki Żak. W 1999 roku przeniosła się tu Rada Miasta.
Bracia Krzysztof i Jakub Leszczyńscy, którzy przyszli na dzień otwarty, pochwalili inicjatywę: - To jest dla ludzi, którzy na co dzień nie śledzą obrad Rady Miasta, nie oglądają każdego posiedzenia. W ten sposób Rada otwiera się na mieszkańców i jest bliżej nich.
Na miejscu była również przewodniczka oprowadzająca po budynku grupy ukraińskie.
DZIEŃ OTWARTY RADY MIASTA GDAŃSKA - ZOBACZ FILM