Emocje i protesty po decyzji dyrekcji muzeum
Deklaracja prof. Rafała Wnuka, który Muzeum II Wojny Światowej kieruje od kwietnia tego roku, padła podczas spotkania z dziennikarzami w siedzibie tej instytucji (pl. W. Bartoszewskiego 1 w Gdańsku). Przedstawiciele mediów mieli okazję uczestniczyć w prawie 2,5-godzinnym oprowadzaniu po wystawie stałej z udziałem dyrekcji MIIWŚ.
O MIIWŚ zrobiło się głośno pod koniec czerwca, gdy nowe kierownictwo placówki postanowiło usunąć z wystawy głównej portrety o. Maksymiliana Kolbego, rodziny Ulmów, a także zdjęcie rotmistrza Witolda Pileckiego. Stanowiło to przywrócenie pierwotnego kształtu ekspozycji. Elementy dotyczące o. Maksymiliana Kolbego, rodziny Ulmów oraz rtm. Witolda Pileckiego wprowadził na wystawę Karol Nawrocki, dyrektor MIIWŚ w latach 2017-2021, za rządów Prawa i Sprawiedliwości.
Prof. Rafał Wnuk został p. o. dyrektora Muzeum II Wojny Światowej
Decyzja nowego kierownictwa MIIWŚ wywołała liczne protesty. W sprawie zabierał głos m.in. premier Donald Tusk mówiąc, że zależy mu na tym, by muzeum "łączyło różne narracje, ale by łączyło też Polaków w odczuwaniu i rozumieniu historii". W jego opinii, z bohaterami z przeszłości, jak rtm. Witold Pilecki czy o. Maksymilian Kolbe - symbolami polskiego patriotyzmu i martyrologii, powinno się "także w przestrzeni muzealnej, postępować (...) niezwykle delikatnie".
Przeciwko decyzji dyrekcji MIIWŚ zaprotestował m.in. Władysław Kosiniak-Kamysz, minister obrony narodowej. Lider Polskiego Stronnictwa Ludowego stwierdził m.in., że wystawa Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku musi być “przykładem tego, co nas łączy, nie dzieli. Usuwanie z niej tych, którzy dawali świadectwo patriotyzmu i niezłomnej walki o dobro Ojczyzny jest niedopuszczalne".
W sprawie zmian na wystawie w MIIWŚ zwołano też, na wniosek radnych PiS, specjalną sesję sejmiku województwa pomorskiego. Działacze i zwolennicy tej partii zorganizowali też przed budynkiem muzeum manifestację, podczas której domagano się zaprzestania dokonywania zmian na wystawie.
Porządki w Muzeum II Wojny Światowej. Dokument „Dyptyk” wrócił na wystawę główną
Kiedy ojciec Kolbe oraz Ulmowie wrócą na wystawę?
Zgodnie z wcześniejszym komunikatem MIIWŚ z końca czerwca o. Maksymilian Kolbe i rodzina Ulmów zostaną ponownie włączeni do ekspozycji.
W poniedziałek, 8 lipca, podczas spotkania w siedzibie MIIWŚ, dziennikarze pytali prof. Rafała Wnuka, kiedy to się stanie.
- Konieczność i potrzeba rozmowy z wieloma instytucjami i dokonania pewnych kwerend sprawia, że nie chcę podać żadnej twardej daty. Bo jeśli się kogoś zaprasza do rozmów i chce się poważnie wziąć pod uwagę jego opinie, to nie mogę założyć, że nasi partnerzy z innych muzeów i instytucji odpowiedzą nam “na wczoraj”. Myślę, że mówimy o miesiącach. Nie wiem, czy o 2 czy 3 miesiącach. Będę starał się doprowadzić jak najszybciej do tych końcowych ustaleń. Na pewno chcę, żeby to wszystko stało się w tym roku. Marzy mi się, żeby w ciągu najbliższych trzech miesięcy
Co przesądziło o zmianie decyzji przez muzeum?
To nie jest tak, że argument jakiegoś historyka, czy pojedynczego polityka sprawił, że postanowiliśmy coś zmienić. Zauważyliśmy, że nasze zamierzenia, nie wynikające ze złej woli, zostały źle zrozumiane przez naszych widzów. A oni są dla nas najważniejsi.Dlatego też robimy to, aby z jednej strony zachować rytm, sens i przesłanie wystawy, a z drugiej strony, żeby zrobić wszystkie zmiany przestrzegając zasady wolności twórczej i badań naukowych. A z trzeciej strony, aby uwzględnić autentyczną potrzebę społeczną.
Dzwony z Lubeki zabrzmiały w Gdańsku. Nowy symbol pojednania polsko-niemieckiego
Dlaczego dokonano zmian w wystawie?
Rafał Wnuk był też pytany o argumenty, jakimi kierowało się kierownictwo MIIWŚ decydując się na zdjęcie z wystawy portretów o. Maksymiliana Kolbe i rodziny Ulmów.
- Określenie, iż te teksty mające charakter antysemicki, są swego rodzaju próbą nawracania Żydów na chrześcijaństwo, nie powinno się znaleźć na wystawie. Tak naukowiec i muzealnik nie postępuje. Szerzenie nienawiści nie jest działalnością ewangelizacyjną. Co nie zmniejsza absolutnie ofiary ojca Kolbe. Bo to, co on zrobił, czyli pójście dobrowolnie do bunkra głodowego za innego więźnia, jest świadectwem niewyobrażalnego heroizmu. Natomiast historyk musi opisywać świat w całej jego złożoności
Jak na wystawie upamiętniony jest rotmistrz Pilecki?
Dyrektor MIIWŚ poinformował, że do soboty, 6 lipca, Muzeum II Wojny Światowej otrzymało ok. 300 maili i listów, wyrażających protest przeciwko zmianom wprowadzonym na wystawie głównej. Przyznał jednocześnie, że większość z nich ma charakter obraźliwy i nie da się na nie odpowiedzieć.
Janusz Marszalec, zastępca dyrektora MIIWŚ odniósł się natomiast do obecności rtm. Witolda Pileckiego na wystawie. Przypomniał, że polski bohater jest na ekspozycji od początku jej powstania w części dotyczącej życia w obozach koncentracyjnych.
- Na placu przed muzeum stoi wielki pomnik Witolda Pileckiego. To jest dzieło naszych poprzedników, ale szanujemy ten gest, który odzwierciedla autentyczne emocje Polaków - mówił.
Jego zdaniem, muzeum nie może być jednak podobne do katedry ze świętymi lub miejscem zawierającym tylko katalog bohaterów. - Tutaj muszą być prezentowane różne postaci. Widz zobaczy też zbrodniarzy i przestępców. W naszym muzeum jest pełna gama opowieści. Rotmistrz Pilecki jest godnie upamiętniony w muzeum - zapewnił Janusz Marszalec.
Wystawa kabinetów w Muzeum Bursztynu. Prezent, podróżny mebel czy dzieło sztuki?
Co czeka wystawę w przyszłości?
- Mieliśmy Państwo możliwość obejrzenia wystawy, którą przygotowywaliśmy ponad osiem lat. Przyznam, że oglądałem ją z dużą przyjemnością.I po raz kolejny uświadomiłem sobie, że nie realizuje ona ani niemieckiej, ani rosyjskiej, ani niczyjej innej polityki historycznej. Ale reprezentuje polską politykę historyczną. Jest bardzo ważnym głosem w wielkiej debacie o II wojnie światowej -
Zupa z żółwia i komunistyczne specsłużby w lampie. Poznaj historię gdańskich hoteli