Nowy obiekt retencyjny w jeden dzień
Pierwszy w tym roku obiekt małej retencji powstał w piątek, 27 stycznia. Dwie niepozorne niecki ukształtowano przy al. Jana Pawła II, w pobliżu skrzyżowania z ul. Pilotów. Ich rolą będzie zbieranie nadmiaru wody opadowej z ulicy i pobliskiego przejścia dla pieszych. Łączna powierzchnia obu trawiastych (gdy zarosną) obiektów retencyjnych wynosi około 100 metrów kwadratowych.
- Woda opadowa gromadziła się zarówno na jezdni, jak i na przejściu dla pieszych. Stwarzało to problem zwłaszcza pieszym, którzy mieli utrudnione przejście przez jezdnię - tłumaczy Agnieszka Kowalkiewicz, rzeczniczka Gdańskich Wód, dodając, że w pobliżu nie ma kanalizacji deszczowej.
W przypadku tworzenia ogrodów deszczowych czy właśnie niecek retencyjnych zdecydowanie więcej czasu pochłania zaprojektowanie takich obiektów, by skutecznie pełniły swoją rolę. Samo wykonanie niecek na Zaspie nie było skomplikowane - obniżono krawężnik i wykonano zagłębienia w istniejącym tam już "zielonym terenie".
Zmiany w organizacji ruchu na skrzyżowaniu ulic 3 Maja i Nowe Ogrody
- Woda może teraz swobodnie grawitacyjnie spływać na tereny zielone - zaznacza Agnieszka Kowalkiewicz. - Prace wykonane zostały w ciągu jednego dnia i nie spowodowały utrudnień w ruchu.
Ich koszt wyniósł około 19 tys. złotych.
Około 20 ogrodów deszczowych w Gdańsku
Od 2020 roku w naszym mieście powstało blisko 20 miejskich ogrodów deszczowych. Jednym z najmłodszych jest ten, który powstał przy ul. Kartuskiej, na wysokości ul. Goszczyńskiego. Jego powierzchnia wynosi z kolei 780 mkw. i składa się on z siedmiu niecek połączonych tzw. przelewami grawitacyjnymi. Ogród odbiera wodę ze specjalnie wybudowanych wpustów ulicznych z ul. Kartuskiej.
Siedlce. Gdańskie Wody budują kolejny ogród deszczowy. Tym razem przy ul. Kartuskiej
Ten obiekt może zgromadzić około 70 m sześc. wody. Obiekt o podobnej powierzchni wybudowano też w Śródmieściu - przy węźle Groddecka, u zbiegu ulic 3 Maja i Armii Krajowej, stworzono system tzw. suchych ogrodów deszczowych. Składa się on z trzech połączonych kaskadowo, utworzonych na różnych poziomach piętrzenia, niecek. Magazynują one nadmiar deszczówki spływającej z jezdni. Ten ogród to także testowy projekt proekologiczny. Założenie jest bowiem takie, by w Gdańsku coraz więcej dróg odwadnianych było ekologicznie, a więc żeby woda opadowa nie spływała do sieci kanalizacji deszczowej, ale żeby była odprowadzana na tereny zielone.
Każdy z ogrodów deszczowych funkcjonujących w naszym mieście jest inaczej zaprojektowany, ale każdy ma takie samo podstawowe zadanie: zbieranie i wykorzystywanie deszczówki z pobliskich terenów, także z powierzchni utwardzonych. W działaniu ogrodów kluczowe jest obsadzenie roślinnością hydrofitową, która szczególnie “lubi wodę”. Skupienie w jednej przestrzeni takich bylin powoduje, że teren zielony zamienia się w mały zbiornik retencyjny połączony z mini oczyszczalnią, ponieważ rośliny mają zdolność oczyszczania wody deszczowej i gleby z metali ciężkich.
Opad, który nie zmieści się w ogrodzie, nie zdąży wyparować, wsiąknąć w glebę lub zostać wchłonięty przez rośliny, odprowadzany jest do sieci kanalizacji deszczowej jako tak zwany “opad nadmiarowy”.
Obowiązek małej retencji dla deweloperów
Miejska spółka Gdańskie Wody odpowiadająca za zagospodarowanie wód opadowych w mieście nie tylko sama tworzy ogrody deszczowe i zbiorniki retencyjne na terenach należących do gminy, ale także wymaga od deweloperów tworzenia tzw. obiektów małej retencji w ramach nowych inwestycji mieszkaniowych. Rozmowy z deweloperami na temat miejscowej retencji rozpoczynają się na etapie projektowania inwestycji budowlanych, kiedy do Gdańskich Wód trafiają projekty gospodarki wodami opadowymi na terenie poszczególnych inwestycji. Każde zamierzenie tego typu musi uzyskać uzgodnienie GW.
Zatrzymać deszcz tam, gdzie spadł - coraz więcej miejscowej retencji w Gdańsku