
Przasnyski chciał złota
W zawodach rywalizowało 1 200 sportowców z 48 państw, w tym kilkudziesięcioosobowa grupa Polaków. Wśród nich sześcioro z klubu Sonkei Gdańsk. Dwoje z nich spisało się na medal.
W niedzielę, 9 lutego, w finale kumite (kadet 70+kg) walczył Michał Przasnyski. Jego walka z Christosem Argyrakisem z Grecji była niezwykle wyrównana, a gdańszczanin do ostatniej sekundy starał się odrobić straty. Skończyło się na srebrnym medalu.
- Czuję niedosyt, ale cóż... Czasami się przegrywa. Parę elementów nie wyszło. To były trochę szachy. Z czasem pewnie docenię ten medal, choć bardzo chciałem złota. Będę pracował dalej - zapewnił polski zawodnik.

Daniszewska bardzo się ucieszyła
Julia Daniszewska w finale U21 kumite (68+kg) rywalizowała z utytułowaną Asią Pergolesi.
- Nie spodziewałam się, że uda mi się to osiągnąć, więc bardzo się cieszę. Finał, mój pierwszy, był ciężki. Mieliśmy kilka pomysłów z trenerem, ale gdy doszedł jeszcze stres, to nie wszystko zagrało. Przeciwniczka była lepsza. Starałam się walczyć do końca i w kilku akcjach było blisko punktów. Myślę, że to nie ostatni raz, gdy mnie widzicie podczas walk finałowych - podzieliła się wrażeniami Daniszewska.
Blisko podium
Blisko podium była także inna dwójka gdańszczan.
- Julia Żarska (kumite 66+kg - red.) walczyła w małym finale o brąz, ulegając rywalce zajęła ostatecznie piąte miejsce. Natalia Bałut (kumite -66kg - red.) zajęła siódme miejsce - wylicza Bartosz Wzorek, trener Sonkei Gdańsk. - Bardzo się cieszymy i jesteśmy dumni z podopiecznych.
W Bielsku-Białej z gdańskiego klubu walczyli jeszcze Wiktoria Kraczaj w kumite (-59kg) i Wiktor Wojarski w kumite (-76kg).
Najwięcej medali zdobyli Włosi - 15. Druga w klasyfikacji medalowej była Francja, trzecia Ukraina, a Polska jedenasta.
Wypowiedzi zawodników: biuro prasowe mistrzostw