• Start
  • Wiadomości
  • Prezydent Dulkiewicz: 6 maja bez miejskich żłobków, z troski o zdrowie mieszkańców

Prezydent Aleksandra Dulkiewicz: miejskie żłobki w Gdańsku na pewno nie zostaną otwarte 6 maja z troski o zdrowie i życie mieszkańców

- Chaos, zero konsultacji, wprowadzenie trudnych do wykonania poleceń w i tak już trudnej sytuacji epidemiologicznej - tak prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz skomentowała decyzję rządu o otwarciu żłobków i przedszkoli 6 maja. Podkreśliła, że w Gdańsku nie ma możliwości otwarcia tych placówek, z troski o zdrowie, życie i bezpieczeństwo wszystkich gdańszczan.
30.04.2020
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl
Briefing prezydent Gdańska Aleksandry Dulkiewicz i zastępcy prezydenta ds edukacji i usług społecznych Piotra Kowalczuka, podczas którego prezydenci odnieśli się do decyzji rządu o otwarciu żłobków i przedszkoli 6 maja
Briefing prezydent Gdańska Aleksandry Dulkiewicz i zastępcy prezydenta ds edukacji i usług społecznych Piotra Kowalczuka, podczas którego prezydenci odnieśli się do decyzji rządu o otwarciu żłobków i przedszkoli 6 maja
fot. Dominik Paszliński / www.gdansk.pl

 

Rząd: od 4 maja otwarte hotele i galerie handlowe, od 6 maja - przedszkola i żłobki

 

W czwartek, 30 kwietnia, pod fontanną Neptuna odbył się briefing prezydent Gdańska Aleksandry Dulkiewicz i zastępcy prezydenta ds. edukacji i usług społecznych Piotra Kowalczuka. Spotkanie poświęcone było otwarciu żłobków i przedszkoli, w tym także klas 0 w szkołach podstawowych (uznawanych wg prawa za placówki przedszkolne).

Prezydenci odnieśli się do decyzji rządu dotyczącej otwarcia tych placówek - zamkniętych z powodu zagrożenia epidemiologicznego wywołanego wirusem SARS-CoV-2 - wyznaczonego już na 6 maja. W Gdańsku dotyczy to ponad 22 tys. dzieci.

- Nie mamy szczegółowych wytycznych - nie wiemy, ile osób może przebywać w pomieszczeniu, jak te pomieszczenia mają być zabezpieczone - powiedziała prezydent Aleksandra Dulkiewicz. - Wiemy, czego nam nie wolno i prace przygotowawcze w Gdańsku trwają. Liczymy, ile mamy dostępnego personelu, bo osoby powyżej 60. roku życia mają być wykluczone z opieki nad dziećmi.

Gmina prowadzi tylko połowę przedszkoli i jeszcze mniej żłobków. Około sto przedszkoli i pozostałe, niepodległe miastu punkty żłobkowe zarządzane są przez podmioty niepubliczne. One także nie wiedzą co robić, i pytają miasto, które samo chciałoby znać odpowiedź.

- Nie mamy takich zasobów ludzkich, żeby mieć przygotowane zastępstwo na wypadek kwarantanny. Już dzisiaj borykamy się z brakami kadrowymi - uprzedza Dulkiewicz. - Wprowadzanie zmian bez jakichkolwiek konsultacji z podmiotami zainteresowanymi powoduje wielki chaos. Otrzymuję listy od zatroskanych rodziców, w większości pytające o to, jak zabezpieczę żłobki i przedszkola, mówiące: ja mojego dziecka nie wyślę.

Aleksandra Dulkiewicz obecną sytuację podsumowała słowami: "Chaos, zero konsultacji, wprowadzanie - w i tak trudnej sytuacji epidemiologicznej i zdrowotnej, w której wszyscy się znaleźliśmy - dodatkowych, trudnych do wykonania poleceń rządu".

- Mogę powiedzieć jedno: żłobki, które podlegają miastu Gdańsk na pewno nie zostaną otwarte 6 maja. Dlatego, że troszczę się o zdrowie, życie i bezpieczeństwo i najmłodszych mieszkanek i mieszkańców Gdańska, i ich rodziców, i pracowników i pracowniczek tychże placówek - podkreśliła prezydent. - Dowiadując się o decyzji rządu dotyczącej tych placówek, na trzy dni robocze przed otwarciem, nie jesteśmy w stanie zabezpieczyć rękawiczek, maseczek i środków higienicznych. Nie ma ich w wielu placówkach medycznych, a co dopiero, żeby mogły być w placówkach wychowawczo-opiekuńczych i oświatowych.

 

List prezydent Gdańska do premiera: Potrzebujemy jasnych zasad dot. otwarcia żłobków i przedszkoli

 

Kolejną trudnością w przypadku otwarcia przedszkoli i żłobków, a także centrów handlowych, które - zgodnie z decyzją rządu - będą działać już od 4 maja, jest konieczność zapewnienia mieszkańcom bezpiecznego poruszania się środkami transportu publicznego. To jeden ze sposobów dotarcia do miejsc pracy, które miałyby zostać otwarte.

- Nadal obowiązują przepisy, zgodnie z którymi w komunikacji publicznej może być zajęta tylko połowa miejsc siedzących. Nie mamy w Gdańsku więcej taboru. Wszystkie autobusy i tramwaje jeżdżą. Zabezpieczenie większej ilości pojazdów jest niemożliwe. Mamy więc luzowanie pewnych obostrzeń, które fizycznie są niemożliwe do wykonania. Apelujemy do rządu o to, aby współpracować. Inaczej igramy zdrowiem, życiem i bezpieczeństwem mieszkańców i mieszkanek naszego miasta - skomentowała prezydent Dulkiewicz.

 

Prezydent Kowalczuk zauważył, że dzieci, które pójdą do przedszkola, nie będą mogły kontaktować się ze swoimi dziadkami. Tymczasem to dziadkowie często odbierają je z placówek, w czasie gdy rodzice zajęci są opieką nad drugim dzieckiem lub pracują
Prezydent Kowalczuk zauważył, że dzieci, które pójdą do przedszkola, nie będą mogły kontaktować się ze swoimi dziadkami. Tymczasem to dziadkowie często odbierają je z placówek, w czasie gdy rodzice zajęci są opieką nad drugim dzieckiem lub pracują
fot. Dominik Paszliński / www.gdansk.pl

 

Do sprawy odniósł się też zastępca prezydenta ds. edukacji i usług społecznych Piotr Kowalczuk, który także podkreślił, że chodzi o zdrowie i życie zarówno dzieci, jak i ich rodziców i kadry.

- Małe dzieci nie mogą potem kontaktować się chociażby ze swoimi dziadkami. To wyraźnie jest zapisane w wymaganiach Głównego Inspektoratu Sanitarnego. Dzieci nie mogłyby więc być więcej przekazywane pod opiekę osobom starszym, którym zagrażają jako bezobjawowi nosiciele koronawirusa - zauważył Piotr Kowalczuk.

Zaznaczył, że ciężko mówić o przygotowaniu placówek do otwarcia, skoro rząd nie określił, ile osób mogłoby w nich przebywać.

- Jeżeli to mają być wytyczne, jak dla galerii handlowych czy sklepów wielkopowierzchniowych, oznacza to, że do jednej sali edukacyjnej może wejść czworo dzieci. Jeżeli mamy sto dzieci w przedszkolu, wejdzie tylko dwanaścioro, jeżeli wykorzystamy salę do rytmiki - szesnaścioro. I trzeba będzie dokonać wyboru, kto z tej placówki ma skorzystać. Do 6 maja jest to niemożliwe - powiedział prezydent.

Do 6 maja nierealne jest też oznakowanie wejść i wyjść tak, aby dzieci się nie spotykały, czy zakup odpowiedniej ilości środków dezynfekujących. Kwestii technicznych, które należy rozwiązać, zanim otworzy się placówki, jest więcej.

- Proszę rodziny o przeanalizowanie swojej sytuacji domowej. Co stanie się z dzieckiem po pobycie w przedszkolu, czy będzie je miał kto odebrać i nie jest to osoba w wieku 60+? Kadra naszych przedszkoli w większości jest za tą granicą wiekową. Mam wyłączyć wszystkie te osoby? One muszą przygotować te placówki, a gdy dzieci przyjdą, będą musiały być zastąpione - wymieniał Kowalczuk.

 

 

Czwartek: komunikat Ministerstwa Zdrowia - 144 nowe zakażenia i cztery zgony. Aktualny raport o koronawirusie

 

Lekarze przeciwni otwarciu żłobków i przedszkoli

 

W związku z zapowiadanym otwarciem placówek dla najmłodszych lekarze z Porozumienia Pracodawców Ochrony Zdrowia wystosowali apel skierowany do dyrektorów placówek, nauczycieli, wychowawców, burmistrzów, prezydentów i wójtów, a także rodziców i opiekunów najmłodszych.

Proszą, aby nie posyłać dzieci do żłobków i przedszkoli - wskazując na wysokie prawdopodobieństwo bezobjawowego nosicielstwa u najmłodszych, ale i wzrost liczby ciężkich przypadków zachorowań wśród kilkuletnich mieszkańców m.in. Wielkiej Brytanii (ciężkie zachorowania na koronawirusa, a nawet spowodowane nim zgony wśród tej potencjalnie bezpiecznej grupy są ogłaszane także w innych krajach na całym świecie).

- Z ogromnym niepokojem przyjęliśmy tę informację. Zdecydowana większość dzieci to albo bezobjawowi nosiciele koronawirusa, albo bezobjawowi zakażeni. To pierwszy aspekt - komentuje Bożena Janicka, prezes PPOZ. - Kolejne, również bardzo ważne to: brak badań populacyjnych, które obrazowałyby, ilu tak naprawdę mamy zakażonych wśród naszych obywateli, ilu nosicieli, jaki jest poziom wytworzonych przeciwciał u ozdrowieńców. Ciągle za mało przeprowadzanych jest testów. Koronawirus i komplikacje, jakie może powodować, to nadal wielka niewiadoma. Uważamy, że w takiej sytuacji otwarcie żłobków i przedszkoli, jest przedwczesne, ryzykowne i nieodpowiedzialne.

 

Komunikat PPOZ: To najgorsza decyzja, jaka mogła zapaść! Lekarze PPOZ apelują: nie posyłajmy dzieci do żłobków i przedszkoli!

 

TV

Na Srebrnej posadzono mikrolas