Akcja zaczęła się o godz. 7.00. Do rozdania były setki drożdżówek i kubeczków z kawą. Gdańszczanie chętnie korzystali z tego poczęstunku, w czasie przesiadki z autobusu do tramwaju. Drożdżówki rozdawał Piotr Borawski, zastępca prezydenta Gdańska ds. przedsiębiorczości i ochrony klimatu. Wspierali go m.in. społecznicy oraz miejscy i dzielnicowi radni - w tym Katarzyna Czerniewska i Mateusz Skarbek.
- To podziękowanie za świetną frekwencję wyborczą - zachęcali, proponując drożdżówki i kawę.
- Tak? A jaka była frekwencja? - dopytywali mieszkańcy.
- Ponad 72 i pół procenta. Trzecie miejsce w kraju, za Warszawą i Poznaniem…
Wiceprezydent Borawski nie ukrywał, że tak wysoka frekwencja była dla niego zaskoczeniem.
- Troje na czworo mieszkańców i mieszkanek Gdańska w niedzielę, 13 października, poszło do urn wyborczych - podkreślał Piotr Borawski. - To niesamowity wynik, świadczący o wysokim poczuciu obywatelskiej odpowiedzialności za sprawy kraju. Nie sądziłem, że może być aż tak dobrze. A teraz myślę: dlaczego nie miałoby być jeszcze lepiej? W Gdańsku frekwencja wyborcza jest coraz bliżej standardów zachodnich. W końcu też będzie 80, a nawet 90 procent. Czemu nie?! Tak trzymać!”.
Drożdżówką poczęstował się m.in. pan Adam, motorniczy tramwaju linii nr 6, który pracę zaczął o godz. 3.50.
- Jasne, że głosowałem w wyborach - powiedział pan Adam. - Jak to, dlaczego? Przecież to oczywiste. “Dlaczego” to trzeba raczej pytać tych, którzy nie głosowali.
- Od tego mam prawa wyborcze, żeby z nich korzystać - wyjaśniła Anna, od dziesięciu lat związana z Gdańskiem. Mieszka na Oruni Górnej, pracuje w oświacie. Wciąż ma meldunek w Mławie, ale jest już zdecydowana przenieść się na stałe. Żeby móc głosować w Gdańsku, kilka lat temu dopisała się do spisu wyborców.
- Dlaczego Gdańsk? Mława jest bliżej Warszawy…
- To prawda - przyznaje Anna. - Dlatego młodzież w Mławie ma dylemat, czy nie iść na studia do Warszawy. Wiele osób decyduje się jednak na Gdańsk. Ja tak zrobiłam i nie żałuję. Gdańsk jest przepiękny, dobrze się tutaj mieszka. Jestem zdecydowana zostać.
Wśród osób, które poczęstowały się drożdżówką była też pani Maria, ze Starej Oruni: - Gdy byłam młoda, nie chodziłam na wybory - powiedziała. - Ale od jakiegoś czasu chodzę na każde. Człowiek zaczął się interesować tą polityką, ogląda w telewizji, słucha w radiu. W końcu dochodzi się do wniosku, że to nie jest wszystko jedno, kto rządzi Polską, miastem, województwem. Młodzi nie zawsze to rozumieją, ale z czasem powinien zrozumieć każdy.
Był to piąty i ostatni po wyborach poczęstunek. Jak szacują organizatorzy, w sumie przez cały tydzień do gdańszczan trafiło około 3-4 tys. drożdżówek i 25-30 litrów kawy. To podziękowanie ze strony prezydent Aleksandry Dulkiewicz i Miasta Gdańska za frekwencyjny rekord w wyborach do Sejmu i Senatu RP, które odbyły się 13 października. W Gdańsku głosowało 72,54 procent uprawnionych osób.
W kolejnych dniach kawą i drożdżówkami częstowali:
- w poniedziałek, 21 października - Piotr Kowalczuk, zastępca prezydenta Gdańska ds. edukacji i usług społecznych (przy budynku LOT)
- we wtorek, 22 października - prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz (przy budynku Dworca PKP Gdańsk Główny)
- w środę, 23 października - Alan Aleksandrowicz, zastępca prezydent Gdańska ds. inwestycji (przy Krewetce)
- w czwartek, 24 października - Piotr Grzelak, zastępca prezydent Gdańska ds. zrównoważonego rozwoju (przy budynku Dworca PKP Wrzeszcz)
- w piątek, 25 października - Piotr Borawski, zastępca prezydent Gdańska ds. przedsiębiorczości i ochrony klimatu (przy pętli komunikacyjnej Świętokrzyska)
Wcześniej, w ramach podziękowania - w pierwszy powyborczy weekend - gdańszczanie i gdańszczanki mogli skorzystać z darmowego wstępu do oliwskiego zoo i Europejskiego Centrum Solidarności.