Marian Kołodziej, który 6 grudnia 2021 r. obchodziłby swoje 100 urodziny, był wizjonerem - scenografem, kostiumografem i rysownikiem. Związany z Miastem i Teatrem Wybrzeże przez 50 lat, otrzymał tytuł Honorowego Obywatela Gdańska. Jednym z jego najbardziej znanych i spektakularnych dzieł były projekty dwóch imponujących papieskich ołtarzy.
Jako młody chłopak Kołodziej został uwięziony i pięć lat spędził w Auschwitz i innych nazistowskich obozach koncentracyjnych. Potworne doświadczenie powróciły do niego w ostatnich lata życia, podczas choroby. Aby się z nimi zmierzyć - rysował. W ten sposób powstały niezwykłe prace zebrane w zbiór “Klisze pamięci”. Wystawa jest dziś pod opieką ojców franciszkanów i oglądać możemy ją w Harmężach koło Oświęcimia.
W filmie o Marianie Kołodzieju występują: syn Marek oraz współpracownicy i przyjaciele artysty, m.in. Małgorzata Abramowicz - kuratorka jego wystaw, Krzysztof Babicki - dziś dyrektor Teatru Miejskiego w Gdyni, ale również reżyser „Tragedii o Bogaczu i Łazarzu”, sztuki która miała premierę 8 marca 2001 roku na deskach Teatru Wybrzeże i okazała się ostatnią realizacją Kołodzieja na dużej scenie. Była też jedną z najznakomitszych, a Panią Śmierci w tym spektaklu zagrała jego żona - Halina Słojewska. Wystąpiła też Krystyna Łubieńska, aktorka Wybrzeża, wielokrotnie grająca w jego scenografiach, prywatnie przyjaciółka żony artysty oraz ks. dr Krzysztof Niedałtowski - duszpasterz środowisk twórczych, który znał Kołodzieja; ale też wybitny aktor Daniel Olbrychski, który na deskach Teatru Narodowego w Warszawie w 1970 roku zagrał Hamleta w spektaklu reżyserowanym przez Adama Hanuszkiewicza, gdzie scenografię i kostiumy zaprojektował Marian Kołodziej. Jest też wypowiedź scenografki Łucji Sobczak.
Po pokazie filmu odbyła się dyskusja z udziałem Anny Marii Mydlarskiej, reżyserki filmu oraz aktora Jerzego Kiszkisa, wieloletniego członka zespołu Teatru Wybrzeże, który wcielał się w rolę Noego i Abrahama w sztuce „Tragedia o Bogaczu i Łazarzu”.
Kołodzieja jako człowieka, ale też wymagającego twórcę wspominali reżyser Krzysztof Babicki, dr hab. Jacek Friedrich - historyk sztuki, dyrektor Muzeum Narodowego w Gdańsku, którego Działowi Teatralnemu Marian Kołodziej przekazywał swoje prace oraz ks. dr Krzysztof Niedałtowski. Dyskusję poprowadziła Marzena Bakowska.
Ks. dr Krzysztof Niedałtowski wspominał, że po raz pierwszy zetknął się ze sztuką Kołodzieja podczas spektaklu w Teatrze Wybrzeże i zrobiła na nim ogromne wrażenie: - Kto nie spotkał pana Mariana Kołodzieja, nie dotknął doświadczenia teatralnego, obecności scenografii, ten pewnie może zobaczyć tylko blade odbicie dokonań tego genialnego artysty teatru i teatru społecznego.
Reżyserka Anna Maria Mydlarska również łączy pracę scenografa ze swoim pierwszym doświadczeniem teatralnym: - Podobnie jak ksiądz Krzysztof Niedałtowski, jako pierwsze doświadczenie teatralne zobaczyłam, jeszcze jako dziecko, właśnie scenografię Mariana Kołodzieja. Ja akurat nie w Teatrze Wybrzeże, ale w Operze Bałtyckiej. Zobaczyłam taki niezwykły horyzont, niekończącą się przestrzeń i światła dalekiego miasta. Kto raz zobaczył taki obraz w dzieciństwie, to po prostu zachowuje go pod powiekami na zawsze. Potem, w moim wspólnym życiu z mężem Jackiem Mydlarskim, chodziliśmy do Teatru Wybrzeże na spektakle, do których w większości scenografie robił Marian Kołodziej. Oglądaliśmy je po siedem, osiem razy - były taką niesłychaną, artystyczną, metafizyczną wizją.
Jerzy Kiszkis: - Aktorzy biorący udział w “Weselu” reżyserowanym przez Hebanowskiego i graficznie opracowywanym przez Mariana Kołodzieja, pierwszy raz zobaczyliśmy przygotowane dekoracje na generalnej próbie. Już stały na scenie. Aktorzy przyszli i odbyła się prezentacja scenografii. To się dotąd nie zdarzało nigdy. Aktorzy zaczęli bić brawo, tak nas zachwyciła.
Ks. dr Krzysztof Niedałtowski: - Jaka to była architektura jego wnętrza? Jakie to były punkty odniesienia? Tak, rzeczywiście, to było ufundowane na bardzo silnym, z jednej strony pewnie tradycyjnym wychowaniu religijnym, bo z takiego środowiska pochodził. Takie wartości otrzymał w genach i w edukacji. Nie raz z nim rozmawiałem, i nie raz się nawet trochę spieraliśmy, ale on prowadził taki głęboki wewnętrzny dialog sam ze sobą, z tym swoim poronionym wnętrzem, wadził się z Panem Bogiem, trochę może jak Kasprowicz. On w obozie bardzo szybko dojrzewał, bardzo mocno stawiał pytania, takie jak jak wszyscy: “czy jest Bóg po Auschwitz? Jak z tym można w ogóle żyć dalej?” A jednocześnie, uwaga, to przedziwna sytuacja, jego siła ducha objawiała się na przykład humorem, karykaturą.
Anna Maria Mydlarska: - Kołodziej wykraczał poza samo to doświadczenie obozowe, choć instalacja “Klisze pamięci” była niezwykła, to jednak najbardziej trwałe okażą się zapewne te dokonania, które zostały sfilmowane, więc kostiumy do wspaniałych filmów szkoły polskiej, ale też scenografie. Nawet drobne ułamki “Hamleta” Hanuszkiewicza pozostaną na zawsze. Myślę, że siła pana Mariana Kołodzieja polegała na tym, że on potrafił przekroczyć doświadczenie zła - odpowiedzieć dobrem, prawdą, pięknem i taką bardzo profesjonalną, ale też bardzo metafizyczną postawą artysty.
Anna Maria Mydlarska - reżyserka dokumentu „Marian Kołodziej. Tajemnica Artysty” jest scenarzystką, doświadczoną reżyserką filmów dokumentalnych, wykładowczynią akademicką. W latach 80. była tłumaczką w Biurze Komisji Krajowej NSZZ „Solidarność”, dziś szefuje Działowi Dokumentacji Filmowej w ECS.
Dokumentalistka realizowała już filmy opowiadające o sztuce i ludziach sztuki. Do jej prac należą: „Roman Opałka. Czas artysty, czas sztuki” (1998) o malarzu i grafiku, „Ciało na płótnie” (1993) o malarzu Władysławie Jackiewiczu czy „Magia bieli” (1992) o malarzu Jacku Mydlarskim, prywatnie mężu reżyserki.
Tryptyk wystaw o Marianie Kołodzieju w Gdańsku z okazji jego 100 urodzin
W Ratuszu Staromiejskim (ul. Korzenna 33/35) - siedzibie Nadbałtyckiego Centrum Kultury do 10 stycznia 2022 roku oglądać zaś można wystawę rysunków prac Mariana Kołodzieja, na której znalazły się satyryczne portrety znanych postaci pomorskiej kultury i życia publicznego, które artysta rysował przez lata. Wystawa jest czynna codziennie w godzinach 9:00-18:00.
W foyer Starej Apteki Teatru Wybrzeże zobaczymy z kolei wystawę poświęconą jego projektom scenograficznym i kostiumom. Na obie wystawy wstęp wolny.
W Pałacu Opatów w Oliwie (ul. Cystersów 18) - oddziale Muzeum Narodowego w Gdańsku, do 31 grudnia trwa wystawa, zatytułowana „Marianowi Kołodziejowi w setną rocznicę urodzin”, na której możemy oglądać jego wykonane z wielką artystyczną starannością projekty scenograficzne, rysunki i projekty kostiumów oraz bogate i niezwykle pomysłowe, wykonane przez mistrzów pracowni krawieckich kostiumy teatralne, a także fragmenty dekoracji. Godziny otwarcia: wtorek-niedziela 10:00-17:00. Bilety: piątek - dzień bezpłatny, normalny - 15 zł, ulgowy - 10 zł, dzieci i młodzież 7-26 lat - 1 zł.