• Start
  • Wiadomości
  • Dlaczego właśnie pod Sobieskim świętujemy najważniejsze rocznice

Dlaczego właśnie pod Sobieskim świętujemy w Gdańsku nasze najważniejsze rocznice

W Gdańsku rocznice patriotyczne najczęściej i najchętniej czcimy u stóp pomnika Króla Jana III Sobieskiego. Bywa, że wywołuje to pytania osób mniej zorientowanych: dlaczego w rocznicę Konstytucji 3 Maja składacie kwiaty pod pomnikiem kogoś, który zmarł 100 lat przed jej uchwaleniem? No właśnie... Dlaczego tak robimy?
02.05.2023
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl
Rok 1981. 20 tys. osób pod pomnikiem Jana III Sobieskiego w rocznicę uchwalenia Konstytucji Trzeciego Maja
Rok 1981. 20 tys. osób pod pomnikiem Jana III Sobieskiego w rocznicę uchwalenia Konstytucji Trzeciego Maja
Fot. Stefan Kraszewski / zbiory ECS

Patriotyczny maj w Gdańsku - flaga, Konstytucja, wartości i pamięć

Pytanie: co ma Sobieski do Konstytucji 3 maja powraca od czasu do czasu. W 2020 stało się nawet tematem dziwnych i agresywnych artykułów w portalach typu niezależna czy wpolityce. Ich autorzy próbowali zarzucić prezydent Aleksandrze Dulkiewicz, która składała kwiaty w tym miejscu w dniu 3 maja, brak znajomości historii. A jednak - to oni byli w błędzie.

Dlaczego?

“Sobieski” to dla nas, gdańszczan symbol wszystkiego, co wspaniałe w dziejach Polski - tych bardziej odległych i tych zupełnie bliskich. Pomnik ten stanął w Gdańsku 26 czerwca 1965 roku, ale jego historia jest dużo dłuższa. Monument pierwotnie powstał we Lwowie, w ówczesnym zaborze austriackim, gdzie najpierw przez dziesięć lat zbierano na jego budowę pieniądze w publicznej zbiórce. Ostatecznie pomnik odsłonięto w 1888 roku na Wałach Hetmańskich, głównym trakcie spacerowym miasta. Jego autorem był lwowski rzeźbiarz Tadeusz Barącz, który swoją pracę wykonał wyśmienicie. Króla przedstawił on w tradycyjnym stroju narodowym - żupanie i kontuszu, w chwili gdy na bojowym rumaku z buławą w dłoni przeskakuje przez zniszczone działo tureckie.

W czasie okupacji - najpierw sowieckiej a potem niemieckiej - pomnik niemal cudem ocalał od przetopienia. Po II wojnie światowej, gdy Lwów znalazł się w granicach ZSRR monument odesłany został do Polski i spoczął na trawniku przy Pałacu Wilanowskim w Warszawie. Na początku lat sześćdziesiątych niektóre polskie miasta rozpoczęły o niego starania. Szczególnie energiczne były zabiegi Krakowa, z którym król był silnie związany oraz Wrocławia. Wydawało się najbardziej naturalne, że Sobieski powinien trafić właśnie do Wrocławia, gdzie skierowało się najwięcej repatriantów z południowych Kresów Rzeczpospolitej, gdzie ulokowała się siedziba Zakładu im. Ossolińskich, gdzie znalazła się Panorama Racławicka i wiele innych lwowskich skarbów.  I jest prawdopodobne, że właśnie dlatego komunistyczne władze wolały, aby ani Wrocław ani Kraków tej rywalizacji nie wygrały.

Pomnik trafił więc do Gdańska, z którym zresztą Jan III też miał sporo wspólnego. Sobieski, zanim sięgnął po koronę, był związany z Pomorzem jako starosta gniewski. Ufundował też dla gdańskich katolików świątynię - znaną jako Kaplica Królewska. Pomnik uosabia więc dla gdańszczan to, co w polskiej historii piękne. Jest w tym też zapewne lekka nuta nostalgii po utraconych wschodnich Kresach Rzeczpospolitej, skąd do nas przybył. Tak, czy inaczej tutejsze władze, które postawiły pomnik w samym centrum miasta nie przypuszczały nawet, jak ważnym stanie się on miejscem w walce z tymi władzami.

Już od pierwszych chwil, kiedy pomnik stanął na Targu Drzewnym - a wydarzyło się to 26 czerwca 1965 roku - miejsce to szybko zaczęło się stawać przestrzenią wolności, która kumulowała opór wobec autorytarnej władzy.

Żeby to zrozumieć, należy przypomnieć, że komunistyczna rzeczywistość była pełna pomników o politycznej wymowie. Sobieski był jednak zupełnie inny. Postawiony - oczywiście przez władze -  rzec by można, że wymknął się spod kontroli w krótkim czasie. Zaczęły się tu odbywać manifestacje oddolne i autentyczne. Demonstranci gromadzący się tutaj, nie pytali władz o zgodę, tylko robili to, co podpowiadało im sumienie.

 

Wydarzenia Grudniowe. Mieszkańcy Gdańska na Targu Drzewnym pod pomnikiem Jana III Sobieskiego, 14 lub 15.12.1970 r.202005148421
Wydarzenia Grudniowe. Mieszkańcy Gdańska na Targu Drzewnym pod pomnikiem Jana III Sobieskiego, 14 lub 15.12.1970 r.202005148421
Zbiory IPN

 

Tak było 14 grudnia 1970 roku, gdy tłum stoczniowców spontanicznie skierował się właśnie pod pomnik Sobieskiego i gdzie padły jedne z pierwszych strzałów w trakcie Wydarzeń Grudniowych. Tak było przez dekady, w trudnych już do policzenia manifestacjach z okazji rocznic dla Polski najważniejszych. Tak jest i dziś.

 

 

Ta właśnie symbolika - wzmocniona przez krew przelaną w Grudniu 70 - oraz wymowa pomnika, przedstawiającego Jana III w najbardziej triumfalnej pozie, to wszystko sprawiło, że od końca lat ‘70. stał się on miejscem patriotycznych manifestacji organizowanych przez opozycję demokratyczną w dniach rocznic narodowych. Pierwsze z nich były pomysłem i staraniem działaczy Ruchu Młodej Polski. Z czasem, w organizację włączały się i inne ugrupowania opozycyjne. Największą demonstracją była ta z 3 maja 1981 roku. U stóp Jana III zgromadziło się wówczas ok. 20 tys. osób. 11 listopada 1981 roku, po mszy św. za Ojczyznę w kościele Mariackim pod pomnik przeszło kilkanaście tysięcy demonstrantów. 

Ciekawe, że inne i ważne przecież pomniki nie miały takiego uznania społecznego. Nawet Westerplatte, oprócz dnia 1 września, w zasadzie nie było odwiedzane. Może dlatego, że ludzie nie mieli wówczas samochodów a komunikacja miejska była bardzo kiepska? A może dlatego, że było to miejsce bardzo mocno eksploatowane propagandowo przez komunistów? Tak czy inaczej rola Westerplatte, jako popularnego miejsca, gdzie o każdej porze roku jest sporo osób zaczęła się zmieniać dopiero po wizycie w tym miejscu Jana Pawła II w 1987 roku. A zmieniła się na dobre pod koniec lat 90, gdy uroczystości tam organizowane nabrały zupełnie innego charakteru.

Podobnie było z pomnikiem Tym co za polskość Gdańska, znajdującym się na Podwalu Staromiejskim. Przez lata mało kto składał tam kwiaty spontanicznie. Odbywały się w tym miejscu tylko tzw. spędy, a więc uroczystości z na pół wymuszoną obecnością uczestników. To dopiero od kilkunastu lat na ten pomnik patrzy się inaczej.

 

Antykomunistyczny Gdańsk czcił więc patriotyczne rocznice pod Sobieskim, a od grudnia 1980 roku, kiedy stanął Pomnik Poległych Stoczniowców, również przed Stocznią. Służba Bezpieczeństwa nie lubiła tych pomników i miała na nie pogardliwe kryptonimy. Trzy krzyże nazwane były “treflami” a król Sobieski “koniem”. Tak było przez całe lata ‘80, gdy po krótkim okresie tzw. karnawału Solidarności, zostało to znów zabronione przez ówczesne władze i tak jest nadal. Od 2003 roku tradycję wielkich manifestacji patriotycznych odbywających się pod buławą króla Jana, kontynuuje gdańska Parada Niepodległości. Co roku  uczestniczy  w niej 20 - 25 tys. uczestników i są to największe obywatelskie obchody rocznicy 11 listopada w  Polsce, a radosny charakter Parady Niepodległości przyciąga co roku więcej osób i stanowi inspirację dla podobnych inicjatyw w bardzo wielu miastach w Polsce. Wszystko to się dzieje właśnie w tym miejscu choć, jak wiadomo, Jan III nie miał zbyt wiele wspólnego ani z odzyskaniem niepodległości w roku 1918, ani z Józefem Piłsudskim.

 

 

 

 

Parada Niepodległości w 2010 roku. U stóp pomnika Jana III Sobieskiego wraz z tysiącami gdańszczan stanęli m.in. goście specjalni: Jean Michel Jarre i Danuta Wałęsowa
Parada Niepodległości w 2010 roku. U stóp pomnika Jana III Sobieskiego wraz z tysiącami gdańszczan stanęli m.in. goście specjalni: Jean Michel Jarre i Danuta Wałęsowa
Jerzy Pinkas / www.gdansk.pl

 

Jest też w Gdańsku zwyczajem dla wielu osób, że po ślubie lub innej uroczystości prywatnej jedzie się z otrzymanymi kwiatami, złożyć je pod jednym lub drugim pomnikiem. I nikt nie ma powodów zastanawiać się u nas "co Sobieski ma wspólnego z 3 Maja". Podobnie jest dla nas oczywiste, że wspominamy o poległych stoczniowcach także w Święto Niepodległości 11 Listopada. Nam się to nie kłóci ale składa się na piękno polskości, którą w Gdańsku kultywujemy. Dla każdego jest oczywiste, że nasza niepodległość była budowana przez 1000 lat (i jest nadal) a nie jednego dnia. Konkretna data jest tylko znakiem, pod którym się gromadzimy. Każdemu zaś, kto przyczynił się do wielkości naszej Ojczyzny, możemy i powinniśmy oddać pokłon.

 

 

Konstytucja 3 Maja jest bez wątpienia jednym z aktów, który uznajemy za podwalinę naszej najlepszej politycznej tradycji. Dlatego gdańszczanie zawsze obchodzili ważne rocznice w tym miejscu i - miejmy nadzieję - będą to robić nadal, przez następne pokolenia. Gdańsk zaś pozostanie miastem wolności i solidarności.



TV

Mieszkańcy Młynisk i prezydent Gdańska przy jednym stole