Polacy w Unii Europejskiej: wielki skok cywilizacyjny w 20 lat i referendum w sprawie polexitu?

Polska prawdopodobnie nigdy w swojej historii nie miała tak dobrego czasu, jak te 20 lat w UE. Duża część środowisk konserwatywnych od początku była sceptyczna, ale wątpliwości uśmierzył Jan Paweł II hasłem “Od Unii Lubelskiej do Unii Europejskiej”. Tymczasem przynależność do UE przynosi nie tylko rozwój gospodarczy, ale i liberalizację życia społecznego. Radykalna prawica stopniowo traci wpływy i coraz intensywniej buduje propagandowy przekaz o potrzebie polexitu. Przekonają Polaków?
01.05.2024
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl
Powiewająca flaga Unii Europejskiej
Flaga Unii Europejskiej - choć piękna - wciąż przez spory odsetek polskiego społeczeństwa nie jest uznawana za naszą. A przecież mamy wiele powodów, by doceniać UE i czuć się jej częścią. Również prywatnie powinniśmy na co dzień wieszać obok siebie flagę polską i flagę unijną
fot. Dominik Paszliński/gdansk.pl

O co chodzi z tą UE?

Unia Europejska to wielki projekt cywilizacyjny, którego celem jest integracja i stabilizacja kontynentu poprzez rozszerzenie strefy zamożności z Zachodu na inne regiony. Polska dołączyła do UE 1 maja 2004 roku, razem z dziewięcioma innymi państwami: Czechami, Estonią, Węgrami, Łotwą, Litwą, Słowacją, Słowenią oraz Cyprem i Maltą. Było to ostatecznie zakończenie podziału Europy, który nastąpił po II wojnie światowej.

Polska stała się jednym z głównych beneficjentów wsparcia finansowego, jakie w ramach UE popłynęło z zamożnych krajów unijnych do państw będących na dorobku. W ciągu 20 lat otrzymaliśmy ponad 157 miliardów euro, co umożliwiło szeroki rozwój gospodarczy i społeczny. Duże znaczenie miało wykorzystanie części tych środków na rozbudowę i modernizację infrastruktury komunikacyjnej. Przykłady:

  • Podróże autem przestały być udręką. W latach 2007-2020 z wsparciem UE wybudowano ponad 3 tysiące kilometrów dróg ekspresowych i autostrad. Wpłynęło to także na wzrost bezpieczeństwa na polskich drogach, mimo znacznego wzrostu liczby samochodów (293/tysiąc osób w roku 2004 i 701/tysiąc osób w roku 2023). W tym samym czasie liczba ofiar śmiertelnych na polskich drogach spadła z 5712 do niecałych 1900 w ciągu roku.
  • Udręką przestały być też podróże pociągiem. Z unijnym wsparciem w latach 2007-2020 przebudowano 1725 linii kolejowych i zmodernizowano tabor, kupując 4332 jednostki taboru kolejowego.
  • Dzięki rozbudowie i modernizacji lotnisk masowo korzystamy z połączeń samolotowych. W roku 2004 ruch pasażerski w Polsce wynosił niecałe 8,9 mln osób, obecnie jest to niemal 41 milionów w ciągu roku.


Polska w UE już 20 lat. Dzisiaj przyjdź na Piknik Europejski na Targu Węglowym

Polska w UE rośnie i rośnie

Statystyki dostarczają licznych argumentów na rzecz przynależności naszego państwa do Unii Europejskiej. 

  • Polska w 2004 roku była 25. gospodarką świata, dzisiaj jest 21. i ma szansę wejść do ekskluzywnego klubu G20.
  • Kluczowa okazała się przynależność naszego kraju do wspólnego unijnego rynku i stosowanie się do reguł prawa, obowiązujących w UE. Polscy przedsiębiorcy świetnie radzą sobie w tych warunkach: nasza gospodarka nie tylko notuje konsekwentny wzrost, ale jest odporna na kryzysy takie jak pandemia covid, niepokoje za wschodnią granicą i zawirowania na krajowej scenie politycznej.
  • Wartość eksportu polskich towarów w 2004 r. wynosiła 265 mld zł. Dzisiaj jest to 1600 mld zł, z czego 90 procent stanowi eksport do krajów Unii Europejskiej.
  • W 2004 roku dochód PKB na głowę mieszkańca Polski wynosił 24 439 zł, co stanowiło zaledwie 47 proc. średniej UE. Według danych za rok 2023 jest to 81 379 zł, co stanowi 80 proc. średniej UE.
  • Niemal o połowę spadł odsetek osób żyjących poniżej relatywnej granicy ubóstwa. W roku 2004 było to 20,3 proc., w roku 2023 wskaźnik ten wyniósł 11,8 proc.

Port Gdańsk w europejskiej ekstraklasie. Jakie są źródła tego sukcesu? Nasza rozmowa

Zmienia się społeczeństwo

Rozwój gospodarczy przynosi zmianę struktury polskiego społeczeństwa. Główne centra gospodarcze związane są z miastami, w szczególności z metropoliami. Powoduje to przepływ ludności ze wsi i małych miast do większych ośrodków, a w konsekwencji zmianę stylu życia.

  • Odsetek Polek i Polaków mieszkających w miastach i na przedmieściach wynosił w roku 2004 niecałe 58,3 proc. Według danych z 2020 roku było to już 69,5 proc. 
  • Już 42 proc. Polek i Polaków mieszka w dwunastu największych miastach kraju lub na obszarach metropolitalnych, które je otaczają. Według danych za rok 2023 w 12 metropoliach było to niemal 6,9 mln osób, natomiast z uwzględnieniem otaczających je obszarów metropolitalnych było to ponad 15,5 mln osób.

Jak Unia Europejska zmieniła Gdańsk przez 20 lat? Przypominamy 20 topowych inwestycji

Rolnicy bardzo skorzystali

U progu wejścia do UE polskie rolnictwo było zacofane i mało wydajne. Generowało to liczne problemy społeczne na wsi. Jednak od 2004 roku rolnicy stali się największym beneficjentem unijnej pomocy.  

  • W ramach wspólnej polityki rolnej Polska uzyskała z kasy UE ponad 74 mld euro. Według danych z 2021 roku jest to 8,8 proc. środków przeznaczonych na ten cel w całej Unii. 
  • Dotacje i otwarcie rynków państw UE na produkty żywnościowe z Polski - to wszystko sprawiło, ze rolnictwo w wielu aspektach stało się opłacalnym biznesem. Następuje konsolidacja gruntów. W roku 2004 średnia wielkość gospodarstwa rolnego wynosiła 8,4 ha - obecnie jest to 11,4 ha, co oznacza wzrost o 35 procent. 

Również wśród mieszkańców obszarów wiejskich wyraźny jest wzrost poziomu zamożności. Można to zaobserwować m.in. w czasie protestów rolniczych, gdy do miast masowo wjeżdżają nowoczesne ciągniki o wartości setek tysięcy złotych każdy.

Rolnicy protestowali. W Gdańsku było 170 ciągników, ale bez paraliżu komunikacyjnego

Referendum w sprawie polexitu?

Jeszcze kilka lat temu Polki i Polacy stanowili społeczeństwo uznawane za jedno z najbardziej entuzjastycznych wobec UE. Poparcie deklarowało niemal 90 proc. obywateli. Obecnie jest to 10 proc., a nawet kilkanaście procent mniej.

Jak wytłumaczyć, że wielkim sukcesom Polski w ostatnim dwudziestoleciu coraz wyraźniej zaczyna towarzyszyć zjawisko spadku poparcia dla naszej przynależności do Unii? Z jednej strony jest to skutek coraz intensywniejszej kampanii propagandowej środowisk konserwatywnych przeciwko UE. Kampania ta jest niejednokrotnie wspierana przez katolickich biskupów i księży. Wiąże się to z poczuciem utraty wpływów w zmieniającym się społeczeństwie - czego objawem zaczęły być pustoszejące kościoły.  

Jest też aspekt międzynarodowy. Rosja traktuje Unię Europejską jako wroga, przez co występuje w roli sojusznika środowisk anty unijnych - wspiera je finansowo i organizacyjnie. W sieci z łatwością można znaleźć ślady działalności opłacanych przez Kreml trolli internetowych, którzy twierdzą, że Unia Europejska to utrata suwerenności, “eurokołchoz”, że to dzieło “lewactwa”, “tęczowej zarazy” i że dawną niewolę od Moskwy zamieniliśmy na taką samą zależność od Brukseli. Te treści powtarzają radykalni politycy polskiej prawicy, a za nimi coraz większy odsetek społeczeństwa. 

Polscy przeciwnicy UE nie chcą widzieć Ukrainy, która za marzenie o oddaniu się w “niewolę” Brukseli płaci krwią w walce z rosyjskim imperializmem. Skrajna prawica milczy też na ogół o chwalonym jeszcze niedawno brexicie - dziś Brytyjczycy coraz głośniej mówią, że była to decyzja niekorzystna dla ich państwa. 

Bardzo możliwe jednak, że nastroje antyeuropejskie w Polsce będą rosnąć. Według politologów, konieczne będzie wówczas przeprowadzenie referendum w tej sprawie. Możliwe, że zostanie ono zorganizowane już na jesieni 2027 roku, przy okazji następnych wyborów do polskiego parlamentu.

TV

Kamienica przy Toruńskiej 27 odzyskała blask