Czy “lex Czarnek 2.0” ograniczy możliwość dostępu do szkół organizacji pozarządowych?
Tym razem Agnieszka Michajłow zaprosiła do rozmowy Agnieszkę Tomasik, dyrektorkę Zespołu Szkół Ogólnokształcących nr 8 w Gdańsku, koordynatorkę projektu doskonalenia nauczycieli Kreatywna Pedagogika i Joannę Nikulin-Stawińską, nauczycielkę języka angielskiego z Zespołu Szkół Gastronomiczno-Hotelarskich w Gdańsku, która realizuje program Edukacja do Kultury i jest szkolnym opiekunem programu Gdańskie Lekcje Obywatelskie.
Pozytywnie o ciele. Warsztaty w gdańskich szkołach ponadpodstawowych
Prowadząca program zapytała, czy “lex Czarnek 2.0” faktycznie ograniczy możliwość dostępu do szkół organizacji pozarządowych i uniemożliwi realizację nowatorskich programów, czy nauczyciele i tak sobie poradzą?
- W praktyce właśnie teraz, jest tak, że jak się chce, można realizować swoje pomysły - powiedziała Agnieszka Tomasik. - Ale w przyszłości będziemy musieli swoje projekty przedstawiać pani kurator i wszystko będzie zależało od pani kurator. Nic od rodziców i nic ode mnie, dyrektorki. Dlatego też gdzie tylko mogę, apeluję:"Buntujcie się państwo przed tym programem, bo rodzice nie będą mieli wpływu na to, czego uczą się ich dzieci".
Joanna Nikulin-Stawińska na pytanie prowadzącej, co nauczyciele myślą o “lex Czarnek”, a może po prostu dalej robią swoje? odpowiedziała, że raczej starają się walczyć o młodzież.
- To rzeczywiście utrudnia pracę, a nasza praca jest dedykowana młodym ludziom, żeby rozwijali się na wiele sposobów. Nie tylko książka, tablica, oferta jest niesamowita, tylko chcieć z niej korzystać - podkreśliła anglistka z Zespołu Szkół Gastronomiczno-Hotelarskich w Gdańsku.
Gdańskie Lekcje Obywatelskie. Spotkanie prezydent Gdańska z uczniami gastronomika
Pytanie, które warto zadać: czy moje dziecko będzie szczęśliwe w tej szkole?
Kolejne pytanie dotyczyło rankingów szkół. Na początku listopada 2022 roku na portalu gdansk.pl pojawił ranking liceów ogólnokształcących. Ten ranking skomentowała Joanna Nikulin-Stawińska: - Po co ranking, który stygmatyzuje, który może sugerować, że ta szkoła jest lepsza, a tamta gorsza? Co jest lepsze w dzisiejszych trudnych czasach, młody człowiek, który jest świetny w rozwiązywaniu testów, czy ten, który pomimo pewnych edukacyjnych trudności rozwija umiejętności miękkie i poradzi sobie w życiu?
Zdaniem dyrektor Tomasik, to rodzice są głównymi odbiorcami rankingów i ulegają ich mirażom: - Rodzic powinien zadać sobie inne pytanie: czy moje dziecko będzie szczęśliwe w tej szkole?
- Komu mamy zadać takie pytanie, gdzie jest taki dialog prowadzony? - pytała redaktor Michajłow.
Komu potrzebne są rankingi szkół?
- Jestem przeciwna rankingom, bo dla mnie dziecko to żywy człowiek, nie słupek w rankingu - dodała Joanna Nikulin-Stawińska. - Znaleźć taką szkołę to jest pytanie dla mnie samej bardzo trudne, bo wiadomo że nie mamy w stu procentach kadry pedagogicznej, która jest idealna. Trzeba celować w złoty środek, kierować się opinią, nie patrzyć na suche cyfry z rankingu. Ważniejsze jest, aby uczeń umiał samodzielnie myśleć, wnioskować.
W których "ogólniakach" uczniowie robią największe postępy? Raport Centralnej Komisji Egzaminacyjnej
- Warto zastanowić się, jakie są cele edukacyjne mojego dziecka - dodała Agnieszka Tomasik. - Dla każdego są one inne. Zastanówmy się, czy dziecko ma rozwinąć umiejętności i aktywności społeczne i pod tym kątem szukajmy szkoły. A może ma napisać dobrze olimpiadę, wtedy szukamy “szkoły rankingowej”. Jeśli będziemy patrzeć tylko na rankingi, a nasze dziecko nie dostanie się do tej z rankingu, co mu powiemy? Że pójdzie do gorszej? Nie twórzmy naszym dzieciom takiego świata.