• Start
  • Wiadomości
  • Ciemne chmury nad dobrosąsiedzkimi relacjami? Dyplomacja obywatelska w Europie Środkowo-Wschodniej

Ciemne chmury nad dobrosąsiedzkimi relacjami? Dyplomacja obywatelska w Europie Środkowo-Wschodniej

Jak rozwijać dyplomację obywatelską i współpracę między społeczeństwami krajów Europy Środkowo-Wschodniej, gdy nie tylko pandemia, ale przede wszystkim szeroko rozumiana polityka hamują budowę oddolnych więzi między narodami? Odpowiedzi szukały uczestniczki i uczestnicy seminarium “Europa obywateli”.
01.09.2021
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl
Seminarium “Europa obywateli”/Dyplomacja obywatelska w Europie Środkowo - Wschodniej odbyło się 1 września 2021 roku w Europejskim Centrum Solidarności w Gdańsku
Seminarium “Europa obywateli”/Dyplomacja obywatelska w Europie Środkowo - Wschodniej" odbyło się 1 września 2021 roku w sali wystaw czasowych ECS
Fot. Dawid Linkowski/Archiwum ESC

 

Forum międzynarodowe “Europa z widokiem na przyszłość” odbyło się w Europejskim Centrum Solidarności w środę, 1 września, w ostatnim dniu Święta Wolności. Jedno z seminariów forum zatytułowano “Europa obywateli”/Dyplomacja obywatelska w Europie Środkowo - Wschodniej". To wspólna inicjatywa ECS i Fundacji Batorego.

- Idea dzisiejszej rozmowy wzięła się z naszego pesymistycznego nastawienia do stanu relacji i współpracy między społeczeństwami naszego regionu, regionu Europy Środkowej i Wschodniej. Uznaliśmy, że nad ideałami takimi jak pokojowe współistnienie, budowanie horyzontalnych więzi między narodami naszego regionu, przełamywanie barier i uprzedzeń,  w tej chwili zbierają się ciemne chmury - powiedział Szymon Ananicz z Fundacji Batorego współprowadzący seminarium (wraz z Kacprem Dziekanem z ECS) i wymienił zasadnicze czynniki, które spowodowały wystąpienie owych chmur. - Niekorzystna sytuacja międzynarodowa, w której funkcjonujące jeszcze 20 lat temu zasada relacji współpracy z sąsiadami słabnie, wypierana przez trend akcentowania własnej suwerenności i okopywania się w narodowych okopach. Do tego dochodzi recydywa rosyjskiego imperializmu, który w oczywisty sposób sprzeciwia się budowaniu tych relacji, podsyca nieufność, inwestuje w dezinformację oraz zmiana charakteru obecności Stanów Zjednoczonych w naszym regionie. Nie ma już parasola bezpieczeństwa, czego odpryskiem jest między innymi obecna napięta sytuacja na granicy polsko - białoruskiej. Do głosu doszły także czynniki wewnątrz polityczne - populizm i polaryzacja, które napuszczają jednych przeciw drugim no i pandemia, z której dopiero się wygrzebujemy.

 

Szymon Ananicz
Szymon Ananicz
Fot. Dawid Linkowski/Archiwum ESC

 

Szymon Ananicz podkreślił, że łatwiej jest sformułować powyższe pesymistyczne diagnozy (z którymi zgodzili się wszyscy uczestnicy seminarium), niż wskazywać drogi wyjścia. Stąd pomysł na panel z udziałem tych (przede wszystkim przedstawicieli organizacji pozarządowych), którzy “na przekór starają się budować mosty społeczne z innymi społeczeństwami regionu”. Celem seminarium była przymiarka do stworzenia katalogu dobrych praktyk, konkretnych rozwiązań, wartych wspierania w trudnym dla dyplomacji obywatelskiej czasie, dyplomacji rozumianej jako działania niezależnego od polityki państwa, prowadzonego na szczeblu samorządowym czy organizacji pozarządowych.

Małgorzata Kopka-Piątek (Instytut Spraw Publicznych): - W Instytucie pracuję od ośmiu miesięcy, a wcześniej przez 15 lat pracowałam w jednej z niemieckich fundacji politycznych, Fundacji im. Heinricha Boella, moje spojrzenie jest więc wciąż bardziej przez pryzmat tych kilkunastu lat niż ostatnich miesięcy. Osoby kierujące się do nas z projektem bardzo często mówiły o pozostałych fundacjach politycznych, że “rozmawiali z naszą konkurencją”. To sformułowanie zawsze bardzo mnie oburzało, próbowałam to jakoś tłumaczyć. Myślałam, że jest to kwestia niezrozumienia w Polsce systemu niemieckich fundacji politycznych, ale kiedy przeszłam do polskiej organizacji, znów usłyszałam hasło konkurencja. Pomyślałam, że to jest grubszy problem,  nasz sposób myślenia o sobie nawzajem. Tymczasem w sytuacjach kryzysowych: pandemii, zmian klimatycznych, czy politycznym to, jak o sobie nawzajem myślimy, jak się postrzegamy, ma ogromne znaczenie. Dlatego chciałabym, żeby było inaczej, żeby nie było tej “konkurencji”.

 

Małgorzata Kopka-Piątek
Małgorzata Kopka-Piątek
Fot. Dawid Linkowski/Archiwum ECS

 

Myrosława Keryk (Fundacja Nasz Wybór): - Reprezentuję organizację ukraińską. Mimo tego, że od lat prowadzimy wiele wspólnych działań z organizacjami z Polski, że na wydarzeniach takich jak Święto Wolności w Gdańsku obecni są ukraińscy intelektualiści, zatrważające jest, jak mało o sobie wiemy. Czasem dzwonią do nas ludzie, z propozycją przekazania nam komputerów z końca lat 90-tych dla ukraińskich dzieci... Jest biedniej za tą wschodnią granicą, ale Polacy myślą, że na Ukrainie jest jakaś zapaść rozwojowa, jeśli chodzi o technologię. Odnoszę wrażenie, że w obu narodach nastąpiła pauperyzacja tego postrzegania, ale bardziej chyba po stronie polskiej, gdzie nas się postrzega jako tych od tańców, jedzenia i haftowanych bluz. Jest to dość smutne podsumowanie sytuacji.

 

Myrosława Keryk
Myrosława Keryk
Fot. Dawid Linkowski/Archiwum ECS

 

Joanna Wowrzeczka (Świetlica Krytyki Politycznej w Cieszynie, Uniwersytet Śląski): - Moim zdaniem diagnoza sytuacji byłaby taka sama również 15 lat temu, gdy byliśmy większymi optymistami. Włączyliśmy kulturę i projekty - w Cieszynie to było bardzo mocne, mamy kino na granicy, był festiwal Gutek Film, mimo pandemii, bo udało się otworzyć granicę na czas jego trwania. W Cieszynie zaczynałam działać w 2001 roku, uruchamiając galerię sztuki współczesnej Szara i wtedy doświadczyłam bardzo mocno tego, że sztuka i kultura ma bardzo ograniczony zasięg, bo mówimy ciągle do tych, którzy są przekonani. Do galerii nigdy nie wchodzili w Polsce i nie będą wchodzić na razie (bo edukacja jest jaka jest) ludzie, którzy nie mają zbliżonego kapitału kulturowego. Potrzebujemy innych narzędzi zmiany, kultura nie wystarcza. 

 

Joanna Wowrzeczka
Joanna Wowrzeczka
Fot. Dawid Linkowski/Archiwum ECS

 

Lila Kalinowska (artystka i działaczka z Przemyśla): - Jako społeczeństwo, na co dzień jesteśmy torpedowani katastroficznymi wizjami na różnych poziomach. Trudno nam spokojnie patrzeć w przyszłość. Począwszy od wizji zmian klimatycznych, a skończywszy na wizjach codziennych: że zupełnie straciliśmy zaufanie do państwa polskiego jako instytucji, trudno nam się jako społeczeństwu czuć bezpiecznie. Ten lęk przekłada się na wszystkie problemy o których tu Państwo wspomnieliście. Dopóki nie zrozumiemy, że ten strach jest częścią naszej codzienności, dopóty chyba nie będziemy w stanie z nim walczyć, bo środki zaradcze muszą być podejmowanie z pełną świadomością, że jesteśmy w bardzo trudnym momencie i że ten strach tak naprawdę nas łączy i nie powinien nas polaryzować. 

 

Lila Kalinowska
Lila Kalinowska
Fot. Dawid Linkowski/Archiwum ECS

 

Anna Dąbrowska (Homo Faber): - Nie możemy być w kontakcie z lokalnymi lękami i im przeciwdziałać, jeśli nie jesteśmy z lokalnym społeczeństwem w kontakcie. Druga bardzo istotna rzecz to długoletnie wsparcie, ciężka praca dzień w dzień, a także wspieranie lokalnych liderów i liderek, którzy już tam są. Trzeba ich wyłuskiwać, dawać im głos, a nie mówić za nich. Jeśli chodzi o mniejszości, to co ciągle się dzieje(i jest potworne moim zdaniem dla tworzenia się nowych narracji) to “folkloryzowanie i festyniarstwo”, które wynika niestety z potrzeb większości podpowiadanych przez stereotypy, co często doprowadza nas do ściany i niczego w tej rzeczywistości nie zmienia. 

 

Anna Dąbrowska
Anna Dąbrowska
Fot. Dawid Linkowski/Archiwum ECS

 

Anna Fedas (Program Aktywni Obywatele, Fundacja Batorego): - Nawet jeśli co do gorzkiej diagnozy jesteśmy zgodni, ważne że nie zatrzymujemy się w tym smutku i przerażeniu, ale po prostu motywuje nas to do działania i nie poddajemy się. Odwołując się do programu Aktywni Obywatele i do relacji między polskimi organizacjami a organizacjami w państwach darczyńcach - coraz częściej nie jest to transfer know how na przykład z Norwegii do Polski, a coraz bardziej partnerstwo. Jest np. organizacja społeczna powołana w norweskim mieście Krisiansand przez mieszkających tam Polaków, która obok samorządu miasta i innych organizacji stała się partnerem projektu. Należy wspierać takie nowe, ciekawe nietypowe przykłady współpracy, dawać czas, by mogły się wytworzyć równe partnerskie relacje. Do współpracy warto zaprosić też partnerów z grona tłumaczy, organizacji społecznych, grup nieformalnych, samorządów, czy innych instytucji “otoczenia” dyplomacji obywatelskiej.

 

Anna Fedas
Anna Fedas
Fot. Dawid Linkowski/Archiwum ESC

 

ZAPIS FILMOWY SEMINARIUM

 

TV

Nowe auta dla Straży Miejskiej