• Start
  • Wiadomości
  • Chłód na Stogach i Przeróbce. Ma być ciepło i ekologicznie

Chłód na Stogach i Przeróbce. Ma być ciepło i ekologicznie

Mieszkańcy dwóch dzielnic borykają się z chłodem w mieszkaniach z powodu przerw w dostawach ciepła - czeka ich to jeszcze w listopadzie i grudniu. Wszystko przez prace nad modernizacją systemu ogrzewania. Grupa GPEC stara się, by uciążliwości na Stogach i Przeróbce były jak najmniejsze. Dlaczego prac nie wykonano po prostu latem?
11.11.2015
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl

 

Prace nad modernizacją systemu ogrzewania

 

Pierwsze przewierty miały miejsce 19 października tego roku. Pod Motławą poprowadzono aż cztery rury, dzięki którym już niebawem dwie gdańskie dzielnice - Stogi i Przeróbka zostaną podłączone do miejskiej sieci ciepłowniczej. To pionierskie przedsięwzięcie na skalę europejską, ponieważ do tej pory do podobnych inwestycji używano jednej lub dwóch rur. W rurach popłynie tak zwane ciepło systemowe – to znaczy takie, które wytwarzane jest w elektrowniach o wysokim standardzie i będzie dostarczane przez sieć miejską. Równolegle GPEC likwiduje kotłownię przy ul. Zawiślańskiej, która do niedawna pracowała dla obu dzielnic. Koszt tej inwestycji wyniesie około 30 milionów złotych.

- Dzięki likwidacji kotłowni przy ulicy Zawiślańskiej ograniczona zostanie emisja bardzo szkodliwych pyłów o ponad 37 ton rocznie - tłumaczy Maciej Kazienko, z-ca prezesa zarządu Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Gdańsku. - Zmniejszenie emisji dwutlenku węgla o ponad 7 tysięcy ton. Te działania przełożą się bezpośrednio na komfort życia, w tym przede wszystkim zdrowie mieszkańców Stogów i Przeróbki. To bezcenna wartość, którą z pewnością docenią wszyscy mieszkańcy Gdańska.

 

Dwa razy po 72 godziny

Mieszkańcy Stogów i Przeróbki zanim doczekają tego komfortu, muszą wykazać się cierpliwością i dobrym zdrowiem. Od 4 do 6 listopada zmierzyć się musieli z druga z trzech, przewidywanych tylko na listopad, przerw w dostawie ciepła. Kolejna planowana jest na 25 listopada i także powinna potrwać 72 godziny. Choć przewierty pod Motławą zaczęły się w październiku, pierwsze odcięcia ciepła miały miejsce już we wrześniu. Było to spowodowane koniecznością przygotowania infrastruktury do prawidłowego przeprowadzenia inwestycji. Przemęczyć się bez ciepłej wody w kranach i kaloryferach na pewno warto, bo ma być lepiej i bardziej ekologicznie.

Zastanawia jednak kwestia, dlaczego podłączenia do odcinków sieci miejskiej odbywają się późną jesienią, czyli w okresie intensywnego grzania? Dlaczego na takie działania nie wybrano któregoś z miesięcy spoza sezonu grzewczego, który trwa od października do maja. Zapytany o to dwukrotnie GPEC, udzielił wymijającej odpowiedzi.

- Planowane prace przyłączenia nowych odcinków ciepłociągów do miejskiej sieci ciepłowniczej odbywają się zgodnie z harmonogramem, który realizujemy bez względu na otaczające warunki pogodowe. Warunki do przeprowadzenia inwestycji są dobre i stale monitorowane – przekonuje Magda Dąbrowska, specjalista ds. PR w Grupie GPEC.

Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że prace są opóźnione, ale prawdopodobnie wynika to nie z winy GPEC, ale zależności od dostawców, którzy odpowiedzialni są za dostarczanie niezbędnych materiałów. Na pytanie dlaczego tak duża i ważna inwestycja nie została rozpoczęta w bardziej sprzyjającej porze roku, nie otrzymaliśmy żadnej odpowiedzi.

 

Prace nad modernizacją systemu ogrzewania

 

 

Nie udają, że jest OK

GPEC zadbał jednak o swoich klientów. Po pierwsze udzielił bonifikaty. Zazwyczaj trzeba wypisać pisemne wnioski o przyznanie upustu za doznane niedogodności. Tym razem, takich wniosków nie trzeba wypełniać. Wszyscy odbiorcy ciepła z obszaru objętego przerwani automatycznie zostają objęci bonifikatą. GPEC zadbał o klientów w jeszcze inny sposób: niektórym instytucjom publicznym pracownicy GPEC osobiście dostarczali grzejniki elektryczne na czas przerw w dostawie ciepła. To mądra decyzja, szczególnie w przypadku takich placówek, jak Przedszkole nr 20 przy ulicy Lenartowicza.

- GPEC sam wyszedł z propozycją użyczenia grzejników - komentuje Anna Kalinka, dyrektor Przedszkola nr 20. - Nie zmienia to jednak faktu, że źle sobie radzimy. Budynek był odcinany od ciepła 4 czy 5 razy. Dostaliśmy 10 grzejników, ale nie możemy używać wszystkich. Pierwszym powodem jest bezpieczeństwo dzieci, drugim - pobierana energia elektryczna. Będę prosiła GPEC, by partycypował w kosztach za prąd. Nie rozumiem dlaczego te prace prowadzone są zimną. Jeszcze bardziej przeraża mnie fakt, że kolejne odcięcia zaplanowano na grudzień. Mamy w przedszkolu około setki dzieci, to naprawdę duży problem, gdy jesteśmy odcięci od ciepła. Nie wyobrażam sobie co będzie w grudniu.

Innym miejscem, gdzie GPEC dostarczył grzejniki jest Hotel Grand Cru przy ulicy Rycerskiej. Tutaj miały miejsca trzy odcięcia ciepła, ostatnie w październiku.

- Rozumiem, kiedy odcięcia ciepła spowodowane są zdarzeniami losowymi - mówi Marcin Stachów, dyrektor Hotelu Grand Cru. Nie ukrywam, że brak ciepłej wody i ogrzewania, to bardzo duży problem dla placówki usługowej, jaką jest hotel. Nasz hotel ma 4 gwiazdki, to zobowiązuje do zachowania odpowiednich standardów. Przez wspomniane problemy ponieśliśmy straty finansowe. Bardziej wymagający klienci domagali się upustów lub gratisowych noclegów. Najbardziej ubolewam nad negatywnymi opiniami, jakie pojawiły się w internecie. Nie będziemy jednak starać się o żadne odszkodowania.

Dyrektor hotelu podkreśla jednak, że GPEC otwarty jest na współpracę i gotowy do pomocy w sytuacji kryzysowej.

- Jedna z przerw zaplanowana była na czas, gdy mieliśmy pełne obłożenie hotelu. Ten termin pokrywał się również z dużą imprezą firmową. Zależało nam, by nie wystąpiły żadne niedogodności. Wystosowałem pismo z prośbą o przesunięcie planowanych odcięć. GPEC się zgodził. Przesunęli przerwę w dostawie ciepła. Doceniam to – dodaje Marcin Stachów.

 

Prace nad modernizacją systemu ogrzewania

 

 

Będzie lepiej, ale czy taniej?

Podłączenie do miejskiej sieci ciepłowniczej ma mieć same plusy. Będzie nie tylko bardziej ekologicznie, ale i bezpieczniej. GPEC zapewnia, że ta inwestycja gwarantuje nawet kilkanaście lat bezawaryjnej pracy ciepłociągu. To ważna deklaracja. Ten, kto przeżył awarie ciepłociągu, wie w czym rzecz.

Próbowaliśmy się dowiedzieć, czy ta zmiana na lepsze będzie miała dla odbiorców także pozytywne skutki finansowe. Okazało się, że odpowiedź na to pytanie nie jest prosta.

- Ciepło systemowe jest obecnie najbardziej ekologicznym źródłem ciepła - wyjaśnia Magdalena Dąbrowska, specjalista ds. PR w Grupie GPEC. - Jest także jednym z bardziej konkurencyjnych cenowo, a taryfa dla ciepła systemowego jest zatwierdzona przez prezesa Urzędu Regulacji Energetyki. Liczne działania inwestycyjne mające na celu poprawę stanu powietrza w Gdańsku mogą mieć oczywiście swoje odzwierciedlenie w taryfie, bo to zupełnie inny produkt niż ciepło z lokalnej kotłowni węglowej. Bardziej ekologiczne i bezpieczniejsze jeśli chodzi o jakość dostaw. Od momentu przyłączenia Przeróbki i Stogów do miejskiej sieci ciepłowniczej, mieszkańców będą obowiązywały taryfy podobne do tych w pozostałych dzielnicach Gdańska zasilanych przez GPEC.

Spróbowaliśmy więc, zapytać konkretniej. Ile zapłaci klient GPEC rozliczany w taryfie VI.1 (zasilanie z kotłowni Zawiślańskiej) i po zmianie, w taryfie VIII.2. (miejska sieć ciepłownicza) za np. 100 GJ pobranego ciepła?

Oto odpowiedź:

- Nie mamy obecnie oficjalnej informacji na temat wysokości taryfy. Ciepło systemowe jest konkurencyjne, ponieważ w porównaniu do innych ekologicznych źródeł ciepła, takich jak gaz czy prąd, jest najbardziej korzystne cenowo – przekonuje w imieniu GPEC Magdalena Dąbrowska.

Grupa GPEC ruszyła z inwestycją na przełomie września i października.

 

 

>> Realizacja tego ambitnego przedsięwzięcia nie byłaby możliwa, gdyby nie dofinansowanie uzyskane w ramach konkursu Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej „Kawka dla Pomorza - ograniczenie niskiej emisji edycja 2014” w oparciu o Program Priorytetowy Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej „Kawka” << - czytamy w informacji prasowej dostarczonej przez Grzegorza Blachowskiego z Grupy GPEC.

 

 

Konkurs był odpowiedzią na dyrektywy unijne obejmujące kraje członkowskie, które nakazują Polsce redukcję emisji dwutlenku węgla o 20 proc. do 2020 roku.

TV

Budowa basenu we Wrzeszczu jeszcze w tym roku