Protest zaplanowany był na godzinę 14.00 na Rondzie Hucisko. Informowano o tym wydarzeniu w mediach społecznościowych, a deklarację uczestnictwa już wczoraj złożyło 3,5 tysiąca osób. Pod organizacją protestu pod nazwą "To jest wojna" podpisały się inicjatywa Kontra na Prawicę i Komitet Obrony Demokracji Region Pomorze.
Nie pozwólmy, by pseudo sędziowie pseudo trybunału skazywali nas na tortury! Nie będziemy siedzieć bezczynnie! Wyjedźmy w sobotę na ulice i nie bądźmy grzeczne! W ramach protestu zablokujmy główne skrzyżowania w Gdańsku, Sopocie i Gdyni. Niech nasz protest rozleje się na cały kraj
- zachęcali do udziału organizatorzy.
I właśnie o tej godzinie pojawiły się w tym miejscu duże grupy protestujących, ich liczba z każdą chwilą rosła. Według różnych szacunków w demonstracji mogło wziąć udział od kilku do 10 tysięcy osób. W pewnym momencie protestujący wyszli na jezdnię. Ruch na Hucisku został zablokowany.W proteście uczestniczyły też osoby zmotoryzowane, które w samochodach pojawiły się w centrum miasta. Samochody zatrzymywały się na Hucisku, Podwalu Grodzkim i ul. 3 Maja. Z otwartych okien aut wystawiano parasolki, będące symbolem Czarnego Protestu, a także plakaty z hasłami „Moje ciało mój wybór” czy „Nie będziemy ofiarami”. Wielu zmotoryzowanych na znak solidarności włączało klaksony.
Część demonstrantów udała się też pod Europejskie Centrum Solidarności na pl. Solidarności skąd ponownie udała się na Hucisko. Z kolei około godziny 15.00 duża grupa demonstrantów zajęła część na Targu Drzewnego, demonstrowano tu pod biurami poselskimi posła PiS Jarosława Sellina i Anny Fotygi eurodeputowanej PiS.
Podczas protestu cały czas obecna była policja, która informowała demonstrujących o obostrzeniach związanych z pandemią koronawirusa. Przez megafony podawano informację zachowaniu ostrożności. Funkcjonariusze zabezpieczali też biura poselski PiS na Targu Drzewnym. Po godzinie 16-tej tłum demonstrujących zaczął maleć, a na główną gdańską ulice wrócił normalny ruch drogowy.
Późnym wieczorem ok. 21.50 al. Grunwaldzką przejechał od strony Sopotu sznur samochodów z protestującymi. Do szyb i karoserii przytwierdzono plakaty z hasłami. Kierowcy włączyli klaksony i światła awaryjne.
Zobacz jak wyglądał przejazd przez Oliwę (źródło Facebook/Stara Oliwa):
Podobne demonstracje miały miejsce w wielu Polskich miastach m.in. w Gdyni. Największa odbyła się w piątek w stolicy, gdzie demonstrowano m.in. pod domem lidera PiS Jarosława Kaczyńskiego. W czwartek 22 października Trybunał Konstytucyjny orzekł, że przepis o możliwość aborcji ze względu na ciężkie i nieuniknione wady płodu jest niezgodny z Konstytucją. Wyrok zapadł większością głosów. Zdanie odrębne zgłosili sędzia Leon Kieres oraz sędzia Piotr Pszczółkowski. W powszechnej opinii komentatorów decyzja ta, podjęta w czasie pandemii, którą pozytywnie oceniają środowiska prolife, zburzyła istniejący w Polsce od lat 90-tych ubiegłego stulecia tzw. kompromis aborcyjny.