Pięć lat temu, po trzech miesiącach protestów, demonstracji, walk ulicznych i starć z policją, które rozpoczęły się od decyzji ówczesnego prezydenta Ukrainy Wiktora Janukowycza o odłożeniu podpisania umowy stowarzyszeniowej z Unią Europejską, do protestujących na głównym placu Niepodległości w Kijowie policja otworzyła ogień. Zginęło ponad 100 osób. Poległych nazwano Niebiańską Sotnią.
Łew Zacharczyszyn, Konsul Generalny Ukrainy w Gdańsku zaprosił gdańszczan we wtorek, 19 lutego, do Konsulatu w Gdańsku przy ul. Chrzanowskiego 60a, na uroczystość upamiętnienia tych tragicznych wydarzeń. Akcja „Anioły Pamięci” odbyła się ku czci bohaterów „Niebiańskiej Setki”, którzy zostali zabici w dniach 18-20 lutego 2014 roku na ulicy Instytuckiej w Kijowie.
Do Konsulatu Generalnego Ukrainy przybyło około 50 osób, Ukraińców mieszkających w Gdańsku i gdańszczan.
- To dla nas coś nowego, dotychczas jeszcze nie upamiętnialiśmy w ten sposób tych wydarzeń - tłumaczy Anna Kieturakis, wieloletnia pracowniczka kancelarii prezydenta Pawła Adamowicza, która w UM odpowiedzialna jest za współpracę z zagranicą, szczególnie z państwami Europy Wschodniej
Łew Zacharczyszyn przywitał wszystkich zebranych, wśród których była Aleksandra Dulkiewicz, pełniąca funkcję prezydenta Gdańska.
- W tych dniach, pięć lat temu zginęła największa liczba ludności na Ukrainie - mówi Anna Kieturakis. - Ukraińcy przypominają o tym wydarzeniu wieszając na drzewach okalających Majdan i ulicę Instytucką, gdzie zginęło najwięcej demonstrantów [od red.: dziś ta ulica nosi nazwę Alei Bohaterów Niebiańskiej Setki], białe anioły wykonane z papieru. Powiewające na wietrze figurki wyglądają bardzo symbolicznie.
Podobnie dzieje się też w innych miastach Ukrainy i na świecie, gdzie mieszkają Ukraińcy i przyjaciele Ukrainy. Tak też było wczoraj, po raz pierwszy, w Gdańsku.
Aleksandra Dulkiewicz podczas przemówienia zapewniła, że gdańszczanie jak nikt inny rozumieją pojęcie godności i wolności. Wspomniała o tym, jak wielu Ukraińców osiedliło się w Gdańsku, i jak są dla nas drodzy, ponieważ mamy powinowactwo wspólnego celu.
- Taka rocznica jak dzisiaj przypomina nam, że wolność nie ma ceny - mówiła Dulkiewicz. - Wszyscy za nią płacimy w różnej walucie i nie jest nam dana na zawsze. Trzeba o nią wciąż walczyć. Wspieramy braci Ukraińców w drodze do Europy i wierzymy, że nasza solidarność z nimi zaprocentuje.
Odczytano też słowa Donalda Tuska, który odwiedził w dniu wczorajszym Majdan i wygłosił przemówienie w języku ukraińskim.
Uroczystość zakończył występ zespołu studentów z Ukrainy śpiewających łemkowską pieśń żałobną “Pływie kacza”, która stała się pieśnią Majdanu, a dziś zwana jest hymnem “niebiańskiej sotni”.
Odśpiewano też hymny Ukrainy i Polski.
- To chyba najpiękniejszy dzień mojego życia - powiedział Aleksiej, obecny na uroczystości mieszkaniec Mariupola. - Coś się we mnie otworzyło i zrozumiałem solidarność polsko-ukraińską jeszcze lepiej.
Dla przyjaciół na Ukrainie. Gdańsk wspiera demokrację lokalną w Mariupolu