Puchar Europy, jak tłumaczy Piotr Ludwichowski, to w unihokeju odpowiednik piłkarskiej Ligi Europy. Tuż za Ligą Mistrzyń, ale też bardzo prestiżowy turniej. Tym bardziej należy się cieszyć, że gdańskie zawodniczki zajęły trzecie miejsce, ustępując utytułowanym Norweżkom z zespołu Sveiva IB oraz niemieckim gospodyniom turnieju z drużyny UHC Weißenfels pod Lipskiem.
Gdańska drużyna - mistrzyń Polski - właściwie do ostatniej chwili nie wiedziała, czy w ogóle pojedzie na październikowy turniej do Niemiec. W ramach “dobrej zmiany” ze sponsorowania gdańskich unihokeistek wycofała się spółka Energa, zrywając nagle, po 15 latach, umowę z klubem z Osowy. Zaskoczony Ludwichowski nie miał więc nawet pieniędzy na wpisowe i miejsce gdańskiego klubu w Pucharze Europy chciały zająć inne drużyny z Polski, z Nowego Targu i Trzebiatowa.
"Dobra zmiana" w unihokeju kobiet
Choć jeszcze w marcu tego roku spółka Energa potwierdzała, że przedłuża z unihokeistkami 15-letni kontrakt, to w maju został on zerwany. - Dogadywaliśmy ostatnie kwestie, logotypy Energi na koszulkach, kolory strojów - wspomina Ludwichowski. - Dostałem już nawet z koncernu wzór umowy mailem. Kolejny mail był jednak jasny: Energa nie może zrealizować umowy. Bez podania wyraźnej przyczyny. Na tym dokumencie nie było nawet żadnego podpisu, żadnego nazwiska, tylko informacja, że to z działu marketingu. Nie wiem do dziś, kto podjął tę decyzję.
Ludwichowski mówi, że próbował nawet interweniować u nowych władz spółki, ale bez skutku. Wszyscy wzruszali ramionami, mówili, że bardzo by chcieli, ale nie mogą. - Dla nich suma 30 tysięcy złotych to naprawdę niedużo - mówi trener Olimpii. - Sam już nie wiem, jeśli nie chodzi o finanse, to może poszło znów o politykę, o to, że na nasze mecze czasem przychodził Bogdan Borusewicz? Może to się komuś nie spodobało?
W ostatniej chwili udało się znaleźć pieniądze na wpisowe, wyjazd i hotel dla zawodniczek. Pieniądze pochodziły od władz Gdańska, które uznały, że Olimpia promuje - na swoich koszulkach i w folderach - miasto w Europie. Poza tym dołączyła firma Interplastik z Chwaszczyna, produkująca m.in. bramki do piłki nożnej i ręcznej. Klub wystąpił więc w Niemczech jako Interplastik Olimpia Osowa Gdańsk.
Paradoksalnie, drużyna z Gdańska grała jednak w Niemczech w strojach z logo… Energi.
- Nie stać nas na bieżącą działalność, a co dopiero na wymianę wszystkich kompletów strojów, w sumie 16 zestawów, dla wszystkich ośmiu grup wiekowych - mówi Ludwichowski. - Energa “wspaniałomyślnie” zgodziła się, żebyśmy za darmo grali w strojach z ich logo jeszcze dwa lata. Nie mamy wyjścia.
Młode, waleczne, ambitne
W turnieju w Niemczech drużyna z Gdańska przegrała, ale tylko jedną bramką, z późniejszymi zwyciężczyniami turnieju z Norwegii. Później odniosła zwycięstwo nad drużyną MFCB Grimma z Niemiec. I wreszcie półfinał, który niestety unihokeistki z Gdańska przegrały po karnych z drużyną Weißenfel. W regulaminowym czasie było 3:3, w karnych 1-3 dla Niemek.
Ale Ludwichowski i tak jest zadowolony: - Drużyna była o włos od sprawienia sensacji i wejścia do finału - mówi trener i wiceprezes Olimpii Osowa. - Trzecie miejsce to też ogromny sukces. I gwarantuje, że polska drużyna utrzyma miejsce w rozgrywkach Pucharu Europy.
Ludwichowski mówi, że Olimpia pojechała do Niemiec w odmłodzonym składzie: - Wystartowaliśmy z bardzo młodą drużyną, wspartą kilkoma doświadczonymi zawodniczkami. W pierwszym meczu, przeciwko najbardziej utytułowanej drużynie z Norwegii, pokazaliśmy świetny unihokej. Sveiva to zespół, który kilkakrotnie występował w Champion Cup, czyli turnieju sześciu najlepszych klubów na świecie! Nasze wcześniejsze spotkania z nimi zawsze kończyły się wysokimi porażkami. Tym razem przez większą część meczu prowadziliśmy. Mądra, szczelna obrona i szybkie ataki spowodowały, że to Olimpia prowadziła 3:1. Norweżki doprowadziły do wyniku 3:3. Kiedy wydawało się, że będą rzuty karne, na 2 sekundy przed końcem meczu, przeciwniczka oddała tzw. strzał życia. Pozostał duży niedosyt.
A półfinał z gospodyniami z Weißenfels? - Niestety przegraliśmy, a byliśmy tak blisko - mówi Ludwichowski. - Jednak oprócz dużego smutku czujemy wielką dumę, że drużyna pokazała charakter i pomimo tak młodego składu, i kontuzji, zagrała trzy mecze na bardzo wysokim poziomie.
Do grudnia pograją
Olimpia Osowa Gdańsk nie ma teraz z przodu nazwy sponsora. Interplastik prawdopodobnie pomógł jednorazowo, bo chce bardziej wspierać siatkówkę. Ludwichowski mówi, że póki co, ma pieniądze na drużynę seniorek do grudnia. To pieniądze z miasta Gdańsk oraz z Ministerstwa Sportu. Pomaga też, skromnie, rada dzielnicy Osowa. Co dalej? - Szukam nowego sponsora, chodzę po firmach - mówi trener sześciokrotnych mistrzyń Polski w unihokeju. - To nie są duże pieniądze w porównaniu z innymi dyscyplinami sportu...
Najbliższy mecz u siebie unihokeistki Olimpii zagrają 29 października w gimnazjum nr 33 przy ul. Wodnika w Gdańsku Osowej. Wstęp wolny.
INTERPLASTIC Olimpia Osowa Gdańsk wystąpił w Pucharze Europy (rozgrywki odbyły się w dniach 4-9 października) w składzie: Dominika Marzec, Patrycja Bernacka, Hania Samson, Oliwia Ryszewska, Jagoda Wieczorek, Monika Kraus, Ola Szychta, Ania Szychta, Laura Łącka, Karolina Damps, Ania Raczkowska, Weronika Grądzka, Marta Chudyszewicz, Maja Stenka, Ewelina Nowaczyk, Ania Romanowska. Trenerzy: Paweł Ludwichowski, Bogdan Zajdziński, Piotr Ludwichowski. Team manager - Weronika Noga. Statystyk - Kasia Pawłowska.