• Start
  • Wiadomości
  • Andrzej Gierszewski o Muzeum Gdańska: dlaczego warto je wybudować?

Andrzej Gierszewski o Muzeum Gdańska: dlaczego warto je wybudować?

Ogłoszona w czerwcu przez prezydenta Pawła Adamowicza idea budowy Muzeum Gdańska jest komentowana przez fachowców i laików. Czy Miasto stać na taką placówkę? Czy jest ona w ogóle potrzebna i w jakim kształcie, skoro do pewnego stopnia swoją rolę spełnia Muzeum Historyczne Miasta Gdańska - może nie najnowocześniejsze, ale z dużym dorobkiem. Czy przekształcenie MHMG w Muzeum Gdańska ma sesns? Oto głos w dyskusji doktora Adrzeja Gierszewskiego, rzecznika prasowego Muzeum Historycznego Miasta Gdańska.
09.08.2017
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl

Pod królewską koroną - fragment wystawy w Muzeum Historyczym Miasta Gdańska

Pewne stare, słowackie powiedzenie mówi „Gdzie dwóch Polaków się spotka, w trzy drogi się rozejdą”. Jego aktualność widać nie tylko w naszych codziennych sprawach, komentarzach życia politycznego, ale także w przypadku sfery kultury, a konkretniej idei wybudowania Muzeum Gdańska w przestrzeni miasta, które będzie służyć jemu samemu oraz turystom z całego świata.

Niniejsze omówienie ma na celu rozpatrzenie dotychczasowej debaty o słuszności/niesłuszności potrzeby wybudowania kolejnego muzeum, dodajmy - Muzeum, którego brakuje na mapie turystycznej Gdańska.        

Ideę przedstawioną 20 czerwca 2017 r. przez Prezydenta Miasta Gdańska Pawła Adamowicza skomentowali kolejno Michał Stąporek (Trójmiasto,pl), Barbara Frydrych (UM Gdańsk), Maciej Badowicz (doktorant na Uniwersytecie Gdańskim) oraz Karol Spieglanin (Forum Rozwoju Aglomeracji Gdańskiej). Warte uwagi są także artykuły Katarzyny Moritz (Trójmiasto.pl) oraz Jana Hlebowicza (Gość Niedzielny), które, choć mają charakter dziennikarski, prezentują problem w szerszym ujęciu, albo zawierają komentarze przedstawicieli środowisk wypowiadających się na temat Muzeum Gdańska.

Lektura powyższych stanowisk i  analiza argumentów oddaje dokładnie to, co sądzą o nas nasi południowi sąsiedzi, choć paradoksalnie wszyscy dyskutanci zgadzają się potrzebą założenia nowego muzeum. Różnice rysują się w trzech kwestiach: czy nowym Muzeum powinno być właśnie Muzeum Gdańska, czy ta placówka powinna powstać przy ulicy Rycerskiej i w końcu jak powinna działać?

Gdańskie muzea a narracja o Gdańsku

Mniej więcej od 2012 r. muzea funkcjonujące w Gdańsku cieszą się rosnącą frekwencją, dla przykładu Muzeum Historyczne Miasta Gdańska w 2012 r. z 271 tys. do 373 tys. w 2016 r. Do końca czerwca 2017 r. liczba zwiedzających jest wyższa w stosunku do roku ubiegłego o 16%. Te wyniki powodują, że zwiększany jest stosunek przychodów własnych ze sprzedaży biletów i pozostałych wpływów w stosunku do dotacji podmiotowej, dzięki czemu muzea mogą rozwinąć swoje działania.

O PLANOWANYM MUZEUM GDAŃSKA CZYTAJ:

Miasto zbuduje nowoczesne Muzeum Gdańska. "To będzie bardzo ważny obiekt" [WIZUALIZACJE]

Do kultury sięgamy chętniej nie tylko dzięki rosnącym płacom, ale dzięki skutecznej promocji walorów Gdańska. Nie bez znaczenia są także zmiany w ofercie gdańskich muzeów, których liczba po 2007 r. wydatnie wzrosła. Wśród nowych, otwartych dla publiczności instytucji trzeba wymienić krytyczne Europejskie Centrum Solidarności (choć nie jest to muzeum), Muzeum II Wojny Światowej, czy Centrum Hewelianum. Ciekawą ofertę prezentują także Ośrodek Kultury Morskiej Narodowego Muzeum Morskiego, czy Błękitny Baranek Muzeum Archeologicznego w Gdańsku. Muzeum Historyczne Miasta Gdańska prowadzi inwestycje w zakresie infrastruktury, np. chcąc przenieść Muzeum Bursztynu do Wielkiego Młyna, a także tworzy nowe koncepcje wystaw stałych swoich oddziałów, np. w Ratuszu Głównego Miasta, czy od stosunkowo niedawnego czasu – w Muzeum Poczty Polskiej.

Należy zwrócić uwagę, że muzea działające w Gdańsku administrowane są przez różne podmioty, tzn. przez gminę, województwo, czy ministerstwo. Te rozczłonkowanie powoduje, że narracja o Gdańsku w żadnym z wymienionych miejsc nie jest kompletna i nawet odwiedzenie ich wszystkich dzięki Karcie Turysty, którą sprzedaje Gdańska Organizacja Turystyczna, nie udzieli wystarczających odpowiedzi: „Czym było i czym jest gdańskie civitas, czyli przestrzeń i mieszkający w niej ludzie?”, „Dlaczego to miasto jest tak wyjątkowe?”. W zamian za to dostajemy poszczególne, wąskie odcinki tematyczne historii naszego miasta. Ta uwaga dotyczy zwłaszcza placówek, które prezentują zasób dziedzictwa o znaczeniu ponadregionalnym (Muzeum Archeologiczne, ECS, MIIW, NMM).

Czas Nieporozumień

To bogactwo narracji o Gdańsku, choć ma swój dostrzegalny walor, stanowi de facto o potrzebie mówienia o historii miasta i jej prezentacji, przekładającej się na efektywniejszą promocję dziedzictwa miasta. Brak zrozumienia dla tego priorytetu prowadzi do dalszych nieporozumień wśród cytowanych dyskutantów. Warto zatem wrócić do trzech kości niezgody przytoczonych na początku niniejszego omówienia.

Nowe muzeum? Tak. Ale jakie?

O ile idea nowego budynku spotkała się z ciepłym przyjęciem, to zwrócono uwagę, że niekoniecznie musi być to Muzeum Gdańska. Wysunięto koncepcje wybudowaniu tu Opery Bałtyckiej (M. Stąporek) oraz Szkoły Szkutniczej (K. Spieglanin), czy pomysł mieszkańców Gdańska zakładający odbudowę zamku (M. Badowicz). Te i inne koncepcje przypomniała redaktor Katarzyna Mortiz. Z wielu względów pozostały one w fazie projektowej, co doprowadziło do niezagospodarowania niezwykle atrakcyjnej części miasta, a plac, na którym z braku środków miały się toczyć potyczki rycerskie i festyny, świeci pustkami.  

Koncepcja wybudowania przy ul. Rycerskiej Opery Bałtyckiej, przypomniana w artykule Michała Stąporka, została odrzucona przez Barbarę Frydrych. Poza tym, że budynek Opery leży w doskonale skomunikowanej części miasta, zasadnym będzie postawienie pytania, czy ta inwestycja zmieściła się na stosunkowo niewielkiej działce leżącej nieopodal Muzeum II Wojny Światowej? Wydaje się, że potrzeby infrastrukturalne w tej materii są dużo większe…  Warto zatem przyjrzeć się kolejnemu pomysłowi.

Dr Andrzej Gierszewski - autor tekstu, rzecznik prasowy Muzeum Historycznego Miasta Gdańska

Karol Spieglanin powrócił do idei wybudowania Szkoły Szkutniczej, której atrakcją byłby parowiec „Okoń” pływający pod banderą Wolnego Miasta Gdańska. Katarzyna Moritz przypomniała także plany budowy w tym miejscu repliki okrętu kaperskiego „Piotr z Gdańska”.   

Oba pomysły wydają się chybione. Wyrażając tę obawę warto przypomnieć sentencję Heraklita z Efezu o rzece i wyjaśnić czemu nie należy wchodzić do niej dwa razy. Po pierwsze realizacja tych koncepcji prowadziłoby do dalszej fragmentaryzacji narracji o mieście. Po drugie – ten konkretny zakres działalności wpisuje się w działalność Narodowego Muzeum Morskiego, które otworzyło już Centrum Wraków i Konserwacji Statków w Tczewie, prowadzi zbliżone działania w Muzeum Zalewu Wiślanego w Kątach Rybackich, a także, co najważniejsze, zbliżone działania edukacyjne w OKM-ie nad Motławą. Muzeum Historyczne Miasta Gdańska planuje ożywienie lokalnego, żywego szkutnictwa przy Twierdzy Wisłoujście. Po co zatem kolejny obiekt zawierający treść, która w Gdańsku jest już prezentowana i będzie rozszerzana o nowe miejsca?

Równie niecodzienny jest pomysł odbudowy zamku. Jak słusznie zauważył Maciej Badowicz, to atrakcyjna koncepcja, ale budzi obawy w kontekście odbudowy zamku poznańskiego. Optowanie za tą koncepcją wymaga postawienia pytań o to czy miasto potrzebuje repliki zamku? Co by na tym zyskało? Miłośnicy fortyfikacji zawsze mogą udać się na Górę Gradową, Twierdzę Wisłoujście oraz na ciągle niezagospodarowany, ale niezwykle atrakcyjny Szaniec Jezuicki oraz bastiony Żbik i Gertruda, których niedoceniane walory to poziemne tunele - nadal zamknięte dla zwiedzających.  

Muzeum Gdańska w Wielkim Młynie?

Przeniesienie Muzeum Gdańska do Wielkiego Młyna zostało podniesione przez Michała Stąporka oraz Macieja Badowicza. Ostatni z dyskutantów zdaje się nie sięgnął do opublikowanej wcześniej obszernej argumentacji Barbary Frydrych, która zwróciła uwagę, że na Wielki Młyn już został złożony projekt zakładający przeniesienie tam Muzeum Bursztynu oraz że przestrzeń ekspozycyjna w tym zabytkowym obiekcie nie wystarcza na planowaną od dawna koncepcję wystawy stałej dla Muzeum Gdańska.

Należy dodać, że ulokowanie wystawy o tysiącletniej historii społeczności tworzących Gdańsk w nowej bryle budynku przy ul. Rycerskiej pozwoli na dopasowanie budynku do koncepcji wystawy, co zwiększy jej potencjał narracyjny i walory estetyczne. Te założenia są prawie niemożliwe do zrealizowania w zabytkowej przestrzeni gdańskich budynków, które wymuszają odwrotny kierunek działań – wystawę dopasowuje się do ścian.

Wymownym przykładem jest Muzeum Poczty Polskiej w Gdańsku, gdzie przestrzeni jest niewiele, a nieopowiedzianej treści - ważnej z punktu budowania postaw współczesnych Polaków oraz gdańszczan - jest mnóstwo. Nawet planowane powiększenie wystawy o piwnice budynku przy Placu Obrońców Poczty Polskiej nie pozwoli pokazać pełnego bogactwa tożsamości naszego miasta. Z tych samych względów wystawa, o szerokich założeniach nie może powstać w Wielkim Młynie, czy też Ratuszu Głównomiejskim, za którym optował w wypowiedzi dla Jana Hlebowicza prof. Czauderna. W Ratuszu przy ul. Długiej ma powstać wystawa stała opowiadająca o miejskiej samorządności.

Muzeum Gdańska? Czym ma być?

Dyskutowany pomysł utworzenia Muzeum Gdańska i umiejscowienie w nim narracji o tysiącletnim mieście na styku kultur Wschodu i Zachodu, obejmującym czasy od św. Wojciecha po czasy Solidarności nie jest pomysłem nowym. Na ten fakt zwróciła uwagę Barbara Frydrych - miasto we współpracy z muzealnikami pracowało nad koncepcją nowej wystawy kilka lat temu, ale tej idei nie udało się zrealizować z powodu braku odpowiedniej przestrzeni.

Krytycznie do tego pomysłu odniósł się Karol Spieglanin, który za główny argument uważa fakt, że taka narracja, zwłaszcza na tle miejskich muzeów innych wiodących miast, nie spełniłoby swojej roli. Turyści w zagranicznych miastach mają nie odwiedzać muzeów miejskich. Zamiast tej formy – czyli poznawania  „skondensowanej historii [Gdańska – A.G.] dla szkolnych wycieczek” – mają oni woleć poznawać dziedzictwo miasta w jego przestrzeni, gdzie, parafrazując słowa Pana Spieglanina, pokazywana jest „prawdziwa historia, na każdej elewacji zabytkowego budynku”. Maciej Badowicz z kolei postawił pytania o to czy narracja w Muzeum Gdańska nie zmarginalizuje roli innych, gdańskich muzeów i zadał pytanie o to jak MHMG poradzi sobie z ofertą zlokalizowaną w wielu oddziałach.   

Rzeczywistość, wbrew stanowisku pierwszego z wymienionych dyskutantów, jest nieco inna. Turyści wybierający się do jakiegokolwiek miasta szukają i wybierają ofertę lokalnych muzeów, o czym świadczy rosnąca frekwencja odwiedzających instytucje kultury. Dystansując się od pojęcia „prawdziwej historii”, rozumianej przez każdego inaczej, warto zastanowić się czy rola nowoczesnego, otwartego, partycypacyjnego i krytycznego muzeum ogranicza się do działań podejmowanych w ramach ścian jego budynku?     

Nowoczesne muzeum nie ogranicza się do podawania historii w pigułce, ale żyje w przestrzeni miasta i integruje jego społeczność – jest częścią jego historii. W przypadku MHMG te rzeczy już się dzieją. Na Długim Targu stoi wystawa o Drodze Królewskiej, zorganizowana dzięki Maciejowi Kosycarzowi. Drugą wystawę, o dziejach dzielnicy Chełm, można obecnie zobaczyć przy kościele pw. Podwyższenia Krzyża Świętego. Gdańska Organizacja Turystyczna we współpracy z MHMG niedawno stworzyła grę na smartfony „Śladami Plentego. Gmerk ukryty w Ratuszu”. Takich działań ma być w przyszłości więcej.

Nowe Muzeum Gdańska ma być otwarte na pomysły gdańszczan, ma umożliwiać ich realizację, ale także angażować lokalną społeczność oraz szerokie grono interesariuszy w jego projekty. Z kolei krytyczność tego muzeum ma z kolei umożliwić zwiedzającym je stawianie własnych pytań, co w konsekwencji przekłada się na większą interakcję widza z odwiedzanym miastem. I chyba na tym polega „prawdziwa historia” – rozumiana subiektywnie. Obiektywna - o czym wie każdy historyk i filozof – jest albo niemożliwa do poznania, albo nie istnieje.    

W przypadku obaw drugiego z dyskutantów należy wyjaśnić, że Muzeum, jak każdy produkt dostępny na rynku, podlega procesowi „starzenia się”. Jeśli idea wybudowania Muzeum Gdańska się ziści, przysporzy tylko frekwencji innym, funkcjonującym już Muzeom, zwłaszcza położonemu nieopodal Muzeum II Wojny Światowej, które za kilka lat nowością już nie będzie.

Utworzony w ten sposób zwarty klaster instytucji kultury, obejmujący Muzeum Gdańska i jego oddział - Muzeum Poczty Polskiej w Gdańsku, ECS, Narodowe Muzeum Morskie oraz Muzeum II Wojny Światowej będzie mówił o najważniejszych wartościach tego miasta – jego społeczności, jej dążeniu do wolności, powiązaniu z morzem oraz o wymownych elementach tożsamości każdego Polaka – cierpieniu, walce i męstwie podczas czasie II Wojny Światowej. Wobec takiej organizacji narracji historycznej plany przyszłej oferty wielooddziałowego Muzeum Gdańska, jakkolwiek pytanie postawione przez Macieja Badowicza jest słuszne, stanowią jedynie tło szerszego projektu i muszą zostać rozpatrzone w późniejszym czasie.

Podsumowanie

Cieszy fakt, że pomysł wybudowania nowego Muzeum wywołuje kontrowersje, bo one sprzyjają jego przyszłemu sukcesowi. Muzeum Gdańska to inwestycja potrzebna, przemyślana, która będzie służyć nam wszystkim i która będzie w należyty sposób promować historię oraz historie naszego miasta.   


TV

W zoo zamieszkały dwa lemury