Fundacja Remiza i Fundacja Sprawni Inaczej, której wolontariusze kolejny rok pomagają przenosić płazy, realizuje w sezonie 2017 projekt ochrony płazów w Gdańsku. Przypomnijmy, że od 2008 roku w naszym mieście ratujemy tysiące tych pożytecznych zwierząt, dzięki akcji finansowanej przez Wydział Środowiska gdańskiego magistratu. W tym roku po raz pierwszy działa całodobowy telefon (tel. 724 323 481), a raport z jego działania można śledzić w internecie (Na Facebooku „Chronimy Płazy Gdańska”).
- W tej chwili w zbiornikach wodnych goduje jeszcze około 10 proc. populacji żab trawnych i ropuchy szarej. Pozostałe zwierzęta, szczególnie ropuchy szare, złożyły skrzek i wyszły z wody. Wyszły, by wreszcie najeść się do syta. Gdy dwa tygodnie temu wchodziły do wody, było jeszcze zimno i owady nie były tak dostępne jak obecnie. Teraz wreszcie mogą się najeść po kilku miesiącach postu - informuje Jarosław Reszka, prezes Fundacji Remiza.
Przeniesiono osiem tysięcy płazów
- W tym sezonie w obrębie trzech stanowisk przenieśliśmy blisko osiem tysięcy płazów. Przenosimy je przez drogi, które dla wielu żab i ropuch stanowią śmiertelną pułapkę. W trakcie wędrówki trafiają bowiem na ulice o dużym natężeniu ruchu, o wysokich, trudnych do pokonania krawężnikach - opowiada Jarosław Reszka. - Giną w tych miejscach setkami, a niekiedy tysiącami w zależności od lokalizacji. Na stanowiskach, którymi się zajmowaliśmy zginęło w czasie wędrówek 300 płazów, czyli niespełna 4 proc. wszystkich na które natrafiliśmy w trakcie prac. To dużo, bo nie powinien zginąć żaden, ale z drugiej strony niewiele, biorąc pod uwagę skomplikowana sytuację terenową w wielu miejscach i niemożliwość zabezpieczenia wszystkich szlaków, którymi migrują te zwierzęta – podkreśla prezes Remizy.
Biorąc pod uwagę statystyki poprzednich lat akcji, spodziewano się nieco większej ilości zwierząt, ponieważ zwykle - z roku na rok - na monitorowanych stanowiskach liczba przenoszonych płazów wzrastała.
- W tym roku było ich o około 15 proc. mniej niż w 2016. To niepokojące, przy czym nie wiemy jeszcze, jaka może być bezpośrednia przyczyna tego zjawiska – podsumowuje Reszka.
Rekord dzienny przeniesionych płazów zanotowano w piątek 31 marca – przeniesiono ich wtedy aż 3296! Tego dnia w ratowaniu zwierząt pomogły także dzieci z Przedszkola nr 12 „Leśny Domek” (które odłowiły ponad 250 płazów) oraz pracownicy Wydziału Środowiska Urzędu Miejskiego w Gdańsku.
Obserwuj studzienki i dzwoń do Patrolu
- To jeszcze nie koniec akcji, cały czas przenosimy te osobniki, które wracają i odbieramy szereg telefonów w ramach Gdańskiego Patrolu Interwencyjnego o kolizyjnych miejscach, o uwięzionych w pułapkach płazach – opowiada Piotr Zięcik, dyżurny Patrolu z Fundacji Remiza. - Ostatnie dni to szczególnie intensywny okres uwalniania płazów ze studzienek kanalizacyjnych, do których wpadają w trakcie wędrówek. Wpadają i już nie wychodzą. Niejednokrotnie z takiej pułapki wyjmujemy trzydzieści i więcej żab i ropuch. A takich miejsc są setki. Zachęcamy do zwracania uwagi na studzienki kanalizacji deszczowej i informowania nas o uwięzionych tam płazach. Po zgłoszeniu przyjedziemy i przywrócimy zwierzaka całego i zdrowego światu.
Zobacz "płazie pisanki"
- Migracja powrotna jest mniej spektakularna, znacznie mniej intensywna i, co nas cieszy, w trakcie powrotów na ląd ginie mniej płazów niż w trakcie wędrówki do zbiorników. Przed nami Wielkanoc, warto wybrać się nad wodę i popatrzeć w toń. Może uda nam się jeszcze zobaczyć “płazie pisanki”. Nie są może tak spektakularne i kolorowe jak niejednokrotnie ptasie, ale także niosą w sobie życie – zachęca Piotr Zięcik. – W wielu miejscach z jaj wylęgły się już larwy, ale jeszcze znajdziemy pakiety skrzeku żaby trawnej i sznury jaj ropuchy szarej.
Czytaj także:
Halo? Tu Płazi Patrol Interwencyjny - ratujmy w Gdańsku żaby i inne płazy