Afera Kryminalna powraca! Na początek Chris Carter, a później: Orbitowski, Bochus, Łapińska...
Na kwadrans przed wieczornym spotkaniem sala była już pełna. Wchodzący do Biblioteki Manhattan goście zajmowali pospiesznie ostatnie wolne miejsca.
- Pani też lubi kryminały? - młoda dziewczyna zagaduje siedzącą obok siwowłosą czytelniczkę, wskazując na leżącą na jej kolanach okładkę „Obserwatora śmierci”. - Tak - uśmiecha się seniorka. - Moja córka też, niestety nie mogła przyjść, ale poproszę o autograf dla niej. Wszystko zaczęło się od “Millenium” Larssona, lubimy też Läckberg [autorka m.in. kilkunastotomowej sagi kryminalnej o pisarce Erice Falck, której akcja toczy się w pewnej osadzie]. Córka pojechała nawet do Szwecji, żeby obejrzeć to miasteczko - Fjällbakę! Ale Carter też jest świetny.
Prawie jak Ozzy
Zatopionym w rozmowie kobietom wymianę literackich poleceń przerwało wejście pisarza. Na niewielkiej scenie pojawił się Chris Carter, gwiazda tegorocznej Afery Kryminalnej - festiwalu organizowanego przez Wojewódzką i Miejską Bibliotekę Publiczną w Gdańsku - w towarzystwie prowadzącej spotkanie Natalii Soszyńskiej z Gdańskiego Klubu Książki oraz, dziś w roli tłumacza, muzyka Piotra Łuby.
Z kolczykami i kolekcją tatuaży na muskularnych ramionach, ubrany w opięty t-shirt z nagą modelką na torsie, odrzucając co jakiś czas długie włosy ruchem wytrawnego rockmana - obrazu dopełniają czerwone kowbojki - Carter przypomina bardziej młodszego brata Ozzy Osbourne'a niż skrybę.
Ale gdy ujmuje w wytatuowaną dłoń mikrofon i zaczyna opowiadać - już wiemy, że potrafi operować słowem. Czaruje publiczność, mami, przestrasza, by po chwili rozbawić anegdotą, taką jak np. o swym chybionym striptizie w domu pogrzebowym - to żart, który zrobili mu koledzy. Ale po kolei.
Narodziny pisarza
Chris Carter urodził się w Brazylii. Nie marzył o pisarstwie. Jako dzieciak grał w piłkę, tańczył lambadę, bo jak mówi “w tamtej okolicy tak trzeba”, chciał też zostać gitarzystą. A potem lekarzem, jak ojciec. Gdy zdał maturę (w wieku 15 lat!), tata zabrał go więc na "wycieczkę" po szpitalu. Po dwugodzinnym zwiedzaniu, od oddziału psychiatrycznego po SOR, zapytał ponownie o jego plany.
- Nadal chcesz być lekarzem?
- Aha - odpowiedział, bez entuzjazmu, Chris.
Na studia pojechał do Stanów, gdzie do dziś mieszka. Po pierwszym roku studiów ogólnych odkrył jednak całkiem nowy, właśnie tworzony kurs - psychologię zachowań kryminalnych. Był rok 1985. A pisarzem został później dlatego, że tak mu się przyśniło.
Sen nie jest jednak jego mocną stroną. Od lat cierpi na bezsenność - budzi się o 3 rano, ma koszmary i ataki paniki. To skutek traumatycznych przeżyć, których doświadczył pracując jako psycholog kryminalno-śledczy w Biurze Prokuratora Stanu Michigan, w oddziale FBI analizującym zachowania zbrodniarzy. Miał zaledwie 20 lat, kiedy go tam zatrudniono. A ponieważ uprawiał zupełnie nową dziedzinę nauki, a psychologów traktowano wtedy na równi z detektywami, oznaczało to, że miał obowiązek pojawiania się na miejscu przestępstw osobiście, by oglądać - bywa niekompletne - ciała ofiar i analizować otoczenie zbrodni. Chris przesłuchiwał też seryjnych morderców. Te historie i przerażające obrazy do dziś pozostają i mieszają - jak mówi - mu w głowie.
"Jestem królem obciachu"
Trudne doświadczenia przydały się jednak pisarzowi w późniejszej karierze. Uważa nawet, że nie da się wiarygodnie opisać morderstwo, gdy się go nie widziało.
- Są rzeczy, których nie jesteś w stanie sobie wyobrazić, jeśli nie byłeś na miejscu zbrodni - przekonywał. - Na przykład zapachu. Kiedy wchodzisz do domu, w którym zwłoki leżą na piętrze, czujesz to, włosy stają ci dęba, chociaż nie wierzę w paranormalne zjawiska.
Aby odreagować, ratował się muzyką.
- Chodziłem do klubów, grałem, tańczyłem. Pracowałem też jako striptizer - to wyznanie spotkało się z aplauzem publiczności.
Chris należał do chippendales’ów. W grupie przebranych za policjantów, strażaków czy budowlańców chłopaków tańczył na wieczorach panieńskich i kobiecych imprezach urodzinowych.
- Jestem królem obciachu - zwierzał się i rozbawionej już do łez publiczności opowiadał o pechowym zleceniu na striptiz z trumną w tle (w zakładzie pogrzebowym) czy powitaniu z przyjaciółką, która karmiła piersią nowo narodzonego synka. Chris chciał złożyć całusa na główce malucha, ale… trafił w inną krągłość.
Europejscy filmowcy z wizytą w Gdańsku. O kinie w czasach post pandemii
O czym jest “Obserwator śmierci”?
Carter podczas spotkania, jak w dobrej sensacji, serwował co chwilę publiczności mocne zwroty akcji. Kiedy rozluźniona sala zanosiła się ze śmiechu, autor zmieniał nastrój i opowiadał o samotności. To część narracji zaczerpniętej z najnowszej książki, pt. “Obserwator śmierci”.
- Mamy problem - mówił. - Jest mnóstwo aplikacji, które służą do nawiązania kontaktów z innymi, ale nigdy dotąd nie byliśmy bardziej samotni. Te aplikacje to jak wielki bufet osób, z którymi możemy się skontaktować, w związku z tym nie pozostajemy zbyt długo z jedną osobą. Związki są krótkie, dużo przygodnego seksu. Ale nic nie jest całkiem dobre czy całkiem złe. Social media również.
27. Festiwal Jazz Jantar w Klubie Żak. Jesień - mieszamy w muzycznych gatunkach
Pisarz mówił o nieustannym porównywaniu się, nierealnych wzorcach z Instagrama i wpływie, jaki to ma na młode pokolenie, m.in. na ich problemy z komunikowaniem się między sobą.
Rady dla kryminolożki
Pytań od czytelników było bardzo dużo.
Młoda czytelniczka z zielonymi włosami chciała wiedzieć, co doradziłby przyszłej kryminolożce. Chris odpowiedział: - Uciekaj! - i poważniejąc dodał, że to bardzo ciekawe, ale mroczne zajęcie i trzeba być przygotowanym na smutek z tym związany. - Po latach pracy myślę, że psychologia to takie trochę zgadywanie. Mówisz, co myślisz, co wyobrażasz sobie o danej sytuacji, sporządzasz profil domniemanego zabójcy, ale uznaje się, że jeśli kryminolog poda 10 punktów i trafi trzy, to to jest bardzo doby wynik.
- Czy rodzimy się źli, czy tak nas formuje środowisko? - pytała inna.
- Jedno i drugie - stwierdził pisarz tłumacząc, jak patrzy na świat po rozmowach przeprowadzonych z mordercami. - Staram się patrzeć na ludzi przez pryzmat dobra, daję im zawsze drugą szansę. Niemniej uważam, że świat jest znacznie mroczniejszym miejscem, niż się ludziom wydaje.
18. All About Freedom Festival. „Milczenie Julie” z Nagrodą Prezydenta Miasta Gdańska
Największy ciężar i trudność sprawiło mu pisanie powieści pt. “Genesis” w 2019 roku, ponieważ praca nad nią zbiegła się z prywatnymi tragediami - w tym czasie samobójczą śmiercią zmarła jego partnerka. Pół roku później szalała już pandemia.
- Pisząc przeżywałem własny ból, mrok, a później zaczął się lock down i nie było dokąd uciec - zwierzał się. - Ale moja najnowsza książka, którą teraz piszę, też jest bardzo trudna. Bohaterem po raz pierwszy nie jest Hunter, a książka jest historią... miłosną. Wyobrażacie sobie?! Ja piszę love story! Nie wiem co robię, bo przecież łatwiej jest kogoś zabić, niż się w nim zakochać.
Tą sentencją Chris Carter zakończył spotkanie i rozpoczął podpisywanie książek. Kolejka do jego stolika była bardzo, bardzo długa.
Kolejne spotkanie autorskie w ramach Festiwalu Afera Kryminalna odbędzie się we wtorek, 29 października, o godz. 18. W Bibliotece Oliwskiej (ul. Opata Rybińskiego 9) zagości Julia Łapińska - pisarka, dziennikarka, reportażystka, filozofka, nauczycielka kreatywnego pisania. Jej debiutancka powieść „Czerwone Jezioro” (2022) zwyciężyła w pierwszym Konkursie na powieść sensacyjną Wydawnictwa Agora, zdobyła tytuł Kryminalnego Debiutu Roku 2022 podczas festiwalu Gwiazdozbiór Kryminalny oraz znalazła się w finale konkursu o Nagrodę Wielkiego Kalibru. W ramach tworzonej przez nią kryminalnej serii ukazały się jeszcze tomy „Dzikie psy” i „Czarny portret”. Rozmowę z autorką poprowadzi Iwona Demska.
Szczegóły programu sprawdź tutaj.