W liście otwartym do Ministra Sprawiedliwości i Prokuratora Generalnego Zbigniewa Ziobry Adamowicz pisze, że ONR [Obóz Narodowo-Radykalny] jawnie nawiązuje do ruchów faszystowskich, szerzy hasła rasistowskie i antysemickie, wzbudza w ludziach strach, napięcie i poczucie zagrożenia.
Prezydent Gdańska przytoczył hasła z gdańskiej manifestacji ONR z 14 kwietnia: “Śmierć wrogom ojczyzny”, “Znajdzie się kij na lewacki ryj”, “Ani Unia, ani NATO, tylko Polska dla Polaków”.
Paweł Adamowicz wezwał więc w liście ministra Ziobrę do rozwiązania stowarzyszenia ONR, bo jego zdaniem narusza ono polskie prawo.
Aby lepiej wyjaśnić dlaczego jest za delegalizacją ONR, Adamowicz zorganizował konferencję prasową w czwartek, 19 kwietnia, o godz. 13, na ulicy Długiej.
Zaczął od tematu niedawnego marszu Obozu Narodowo-Radykalnego (ONR) przez Gdańsk. Adamowicz wyjaśnił:
- Okazuje się, że nasze szkoły i programy nauczania nie są do końca skuteczne. Okazuje się bowiem, że wielu młodych ludzi przebiera się w mundury złej historii, jak ONR czy Młodzież Wszechpolska. To są organizacje, które siały antysemityzm i nienawiść między narodami. Te organizacje przed II wojną światową nawoływały do getta ławkowego i przykładały w Polsce rękę do tworzenia atmosfery nienawiści. Nie można udawać, że się nic nie dzieje, gdy młodzież maszeruje w kolumnach w mundurach ONR. Nie można się z tym pogodzić, że władze RP na to nie reagują. Kolejne wnioski prezydenta Częstochowy, prezydent Warszawy i teraz prezydenta miasta Gdańska do ministra Ziobry pozostają bez echa. Dalej ONR chodzi legalnie po polskich ulicach, spotyka się na Jasnej Górze i odbywa msze święte w polskich kościołach. Maszeruje w zwartej kolumnie po ulicach polskich miast i rozsiewa ideologię i wartości sprzeczne z Konstytucją RP, z dziedzictwem Sierpnia’80 i Solidarności. Lider NSZZ Solidarność Piotr Duda mówi, że sala BHP jest wynajmowana komercyjnie. A więc dla niego liczy się tylko zysk, a w efekcie świętość sali BHP została skalana nacjonalizmem i nienawiścią. Jan Paweł II wyraźnie i prosto mówił, że nacjonalizm to nie patriotyzm, że nacjonalizm prowadzi do wojen i nie jest do pogodzenia z chrześcijaństwem. Nacjonalizm jest pogaństwem, bo idealizuje i wywyższa jeden naród. Dziwi mnie jako katolika, że w katolickiej przestrzeni sakralnej dopuszcza się nacjonalistów. Kościół nie może publicznie czcić pogaństwa! Dlaczego tak łatwo nacjonalizm jest popularyzowany? My musimy być aktywni i musimy mobilizować opinię publiczną, dlatego w sobotę, 21 kwietnia, o godz. 12 odbędzie się na ulicy Długiej przed Ratuszem Głównego Miasta wiec antynacjonalistyczny.
Nawrocki współpracuje z liderem ONR na Pomorzu
Adamowicz odniósł się też od faktu, że dyrektor MIIWŚ Karol Nawrocki przyszedł w środę, 18 kwietnia, do Urzędu Miasta wraz z ekipą TVP i zaproponował prezydentowi Gdańska, że odkupi od miasta fragment Westerplatte za dwa miliony złotych.
Adamowicz: - Panie dyrektorze Nawrocki, Westerplatte nie jest na sprzedaż, Monte Cassino nie jest na sprzedaż i pole bitwy pod Grunwaldem też nie jest na sprzedaż. To jest własność nas wszystkich.
Adamowicz ujawnił też przy okazji, że jednym z koncesjonowanych przewodników po MIIWŚ jest Krzysztof Przyborowski, szef ONR na Pomorzu.
Adamowicz: - Dyrektor Nawrocki rozpościera parasol ochrony i przyjaźni wobec środowisk narodowych. Lider ONR na Pomorzu, pan Krzysztof Przyborowski, jest koncesjonowanym przewodnikiem po MIIWŚ. Retoryka, słowa Nawrockiego wskazują na jego sympatię do tych organizacji. Pytam publicznie, czy dyrektor Nawrocki określi się, czy jest polskim patriotą czy jest polskim nacjonalistą. Bo to się wyklucza!
Prezydent Gdańska skrytykował też Nawrockiego za przypisywanie sobie zasług w działaniu MIIWŚ:
- Dyrektor Nawrocki uwielbia przypisywać sobie zasługi w MIIWŚ. Otóż dyrektor Nawrocki nie ma żadnych zasług. To muzeum zostało sfinansowane i zbudowane przez rząd PO-PSL. Koncept wystawy przygotowali polscy historycy pod przewodnictwem prof. Machcewicza przy współpracy historyków zagranicznych. Dyrektor Nawrocki przyszedł na gotowe i rozbija tę wystawę. Narusza prawa autorskie i dobre obyczaje. Niczego nie stworzył, tylko niszczy. Ja do niego nie mam zaufania. Mało tego, on złożył donos na mnie i na swojego poprzednika, profesora Machcewicza do prokuratury.
PRZECZYTAJ, CO PREZYDENT ADAMOWICZ NAPISAŁ W LIŚCIE DO MINISTRA ZIOBRY: