Oświetlony świątecznie tramwaj kursował od godz. 17 do 21.00. A w środku mikołaje, ratownicy medyczni, studenci GUMedu i działacze Fundacji z Pompą zapraszali pasażerów na bezpłatny przejazd i zachęcali do rejestracji do bazy dawców szpiku - tak wyglądał akcja "Zrób prezent - podziel się sobą", po raz czwarty zorganizowana w Gdańsku.
Maciej: Można pomóc, to pomagam
- To bardzo fajna akcja, nie myślałem wcześniej o tym, by zarejestrować się jako potencjalny dawca szpiku - powiedział nam Maciej uczeń ostatniej klasy Autonomicznego Liceum Ogólnokształcącego Lingwista w Gdańsku. - Kiedy wsiadłem do tego mikołajkowego tramwaju, usłyszałem o akcji, od razu zdecydowałem na rejestrację. Zostałem poinformowany o tym, co się będzie działo po rejestracji, o procedurach pobierania szpiku itp, wiem, na czym to polega. Uważam, że ludzie powinni sobie pomagać, jeśli taka pomoc jest możliwa. I właśnie to zrobiłem.
Akcję "Zrób sobie prezent - podziel się sobą" zorganizowały: Fundacja z Pompą - Pomóż Dzieciom z Białaczką, Fundacja imienia Bartka Kruczkowskiego Organiści, Stowarzyszenie Na Rzecz Ratownictwa "Adiutare", Koło Pediatrii przy Klinice Pediatrii, Hematologii i Onkologii GUMed oraz Gdańskie Autobusy i Tramwaje.
- Pierwszy pasażer, który wsiadł na pierwszym przystanku naszego kursu od razu chciał się zarejestrować - mówi Marta Czyż-Taraszkiewicz z Fundacji z Pompą. - Wiedział o akcji, specjalnie przejechał się z nami tramwajem, aby się zarejestrować. Dzięki naszej akcji zawsze pozyskujemy nowych potencjalnych dawców, może działa impuls, może to prostsze tak w drodze do domu wypełnić deklarację, zrobić wymaz z policzka, niż gdzieś jechać, szukać informacji. W ciągu pierwszej pół godziny jazdy mieliśmy już trzy osoby chętne do rejestracji.
Karolina: Wiem co to choroba, zachęcam do dawstwa
Organizatorzy przygotowali też niespodzianki dla pasażerów: wolontariusze mierzyli chętnym ciśnienie, poziom cukru we krwi, udzielali wstępnych porad dotyczących problemów zdrowotnych. Ratownicy medyczni uczyli lub przypominali pasażerom zasady udzielania pierwszej pomocy na dużym i małym fantomie, każdy dostawał upominki.
Studentka Karolina to jedna z wolontariuszek tramwajowej akcji. Ze względu na przebytą chorobę sama nie może zarejestrować się jako potencjalny dawca.
- Nie mogę pomóc innym jako ewentualny dawca szpiku, więc zaangażowałam się chociaż w ten sposób - mówi Karolina. - Wiem co to ciężka choroba, szpital. Nie nagabujemy pasażerów, raczej czekamy, aż ktoś sam przyjdzie i zapyta, wtedy informujemy, tłumaczymy. To ważna decyzja, trzeba być zdecydowanym i rzeczywiście chcieć pomóc. Może nigdy a może za kilkanaście lat.