• Start
  • Wiadomości
  • Zoo w Oliwie. Lekcja zdrowego jedzenia - wszystkie roślinożerne zasmakowały... w jarmużu

Zoo w Oliwie. Lekcja zdrowego jedzenia - wszystkie roślinożerne zasmakowały... w jarmużu

To nieprawda, że małpy zajadają się tylko bananami. Te z gdańskiego zoo uwielbiają... kaszubskie pulki, czyli ziemniaki w mundurkach. Tutejsze żyrafy gustują w kapuście pekińskiej, a słonie najbardziej lubią jabłka i ryż na ciepło. Jednak największym hitem ostatnich miesięcy wśród wszystkich roślinożerców jest jarmuż. Tego wszystkiego, i wielu innych ciekawostek, można było dowiedzieć się podczas niedzielnego Dnia Warzyw i Owoców, który obchodzono w ogrodzie zoologicznym przy ul. Karwieńskiej.
24.10.2016
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl
Z ziemniaków, buraków, sałaty, wykałaczek. Zwierzęta można wyczarować niemal z każdego warzywa.


- Nastała trochę smutna pora roku, więc uznaliśmy, że należy ją ożywić w naszym zoo. To też doskonała sposobność, by zasugerować najmłodszym zdrowy styl życia. Moim marzeniem jest, by dzieci, które wchodzą z rodzicami do sklepu prosiły, by kupili im kalafior albo gruszkę, a nie chemiczne słodycze - przyznaje Grażyna Naczyk z Działu Dydaktycznego gdańskiego ogrodu zoologicznego.

Czy udało się przekonać maluchy, czas pokaże. Na pewno dowiedziały się, że zwierzęta jedzą podobnie jak ludzie. Z okazji niedzielnego święta każdy chętny mógł bowiem zajrzeć do kuchni, ba, nawet do ogromnych garnków, by przekonać się, co zajadają mieszkańcy gdańskiego zoo.

Można było też sprawdzić, jak przechowywana jest żywność i co tak właściwie znajduje się w tutejszych magazynach. Można było także dowiedzieć się, że posiłki na ciepło gotowane są na specjalnych taboretach elektrycznych (nie mylić z krzesłami!), które nie przypalają garnków, a także tego, że słonie i ptaki uwielbiają kaszę jęczmienną, a siemię lniane stosowane jest w przypadku "sensacji żołądkowych" zwierząt.

Kasza na ciepło, bataty, może jeszcze marchewka... Słonie na pewno się ucieszą! Przekonuje o tym Grażyna Naczyk z gdańskiego zoo.


Jak przygotowywane są posiłki? Warzywa z kaszami i dodatkami, czyli śrutami, otrębami, itp. trafiają do wielkiej kadzi. Tam wszystko jest dokładnie mieszane. Następnie pracownicy pakują żywność do podpisanych worków, np.: dla łosi, bydła stepowego, jaków, słoni, itd. Do nich trafiają też witaminy i dodatki mineralne, które dopasowywane są w zależności od budowy żołądka zwierzęcia. Są też i "cukierki". To wysłodki buraczane, a także granulki z suszonych ziół, owoców i traw.

- Warzywa, które dostarczane są do zoo, badane są na zawartość m.in. azotanów i azotynów. My inwestujemy w dobre jedzenie, a nie leczenie. To u nas podstawa - zaznacza Grażyna Naczyk.

Sporą atrakcją podczas Dnia Warzyw i Owoców okazało się tworzenie figurek zwierząt z tego, co przyniosła Matka Natura. Do dyspozycji były m.in.ziemniaki, kapusta, buraki, por, cukinia i brokuły - słowem wszystko to, co jedzą smakosze roślin z gdańskiego zoo.

Organizatorzy delikatnie podpowiadali, co można wyczarować z przygotowanych warzyw. Jednak większość dzieci wykazała się taką kreatywnością, że zaskakiwała co rusz dorosłych. Wykonały m.in. wielbłąda, słonia, żyrafy, a nawet owieczki, łabędzia i wiele innych zwierząt, które można spotkać przy ul. Karwieńskiej.

Olga Gruchała postanowiła zrobić gąsienicę z winogron i oliwek. - Będzie baaardzo długa. Przyczepię do niej jeszcze jabłuszko, takie malutkie, i zrobię z niego głowę gąsienicy - opisywała swoje plany w trakcie zajęć.

Dziewczynce pomagała mama Iwona. Obie gdańszczanki specjalnie przyjechały na te zajęcia.

Grzegorz Rozpędowski stworzył słonia z buraka i ziemniaka. - Tata mi pomaga, wbija nogi z patyków, i nawet trochę się przez to "pokrwawił". Na szczęście to tylko sok z buraka - żartował Grzegorz. Chłopak nie ukrywał, że pierwotne plany rodzinne były takie, by niedzielę spędzić w kinie. Na szczęście, w ostatniej chwili zdecydowano jednak o wycieczce do zoo.

Rodzina państwa Rozpędowskich przyjechała na Dzień Warzyw i Owoców specjalnie z Władysławowa.

Cała rodzina przyjechała do Gdańska z Władysławowa. Wszyscy zapewniali, że było warto. Z dużym zaangażowaniem tworzyli warzywne zwierzaki. - Mamy tułów i głowę, a nawet ogon zrobiony z koperku. Zastanawiamy się jeszcze z czego zrobić pozostałe części słonia. Może wykorzystamy kapustę... – zastanawiał się Szymon Rozpędowski, tata Grzegorza.

W trakcie warsztatów było też i artystycznie. A to za sprawą pokazów carvingu. Taką sztuką dekoracji zajmuje się Klaudia Lange, która przyszła w niedzielę do zoo. - Przygotowuję motywy kwiatowe, głównie tajskie. Robię także ząbkowane listki przy pomocy specjalnego nożyka - opowiadała Klaudia. - Najlepiej rzeźbi się w arbuzach, melonach i dyniach, ale świetnie sprawdza się do tego również kalarepa, burak i rzodkiew. W poniedziałek wszystkie wyrzeźbione warzywa i owoce otrzymają w poczęstunku małpy - dodała.

Tomasz Zabrocki, artysta – rzeźbiarz, wykonał w dyni portret orangutana.

Obchody Dnia Warzyw i Owoców zakończono ogniskiem. Każdy mógł spróbować na miejscu pieczonego ziemniaka.

A na koniec przypominamy: zwierząt w zoo nie wolno karmić! Mogą to robić tylko wyszkoleni pracownicy ogrodu zoologicznego.

TV

Każdy może pomóc