Mieszkańcy Oruni o sztuce w ich dzielnicy:
- Moja babcia była Żołnierzem Wyklętym. Marzyła, by w Polsce powstał pomnik Narodowych Sił Zbrojnych, a ja jej ten pomnik obiecałem. Jestem malarzem, więc zamiast rzeźbić, maluję - mówi Rafał Roskowiński.
Artysta z tematyką antykomunistycznego podziemia związany jest od lat. W Gdańsku stworzył serię murali dotyczącą historii Solidarności, a także murale na blokach gdańskiej Zaspy. W Warszawie na murze więzienia przy ul. Rakowieckiej namalował portret generała Augusta Emila Fieldorfa ps. „Nil”, który był jednym z najbardziej zasłużonych żołnierzy Armii Krajowej i polskiego podziemia niepodległościowego. Na warszawskim Ursynowie malarz przedstawił malowidło poświęcone Witoldowi Pileckiemu. W Płocku na stacji transformatorowej powstał obraz przedstawiający Stefana Bronarskiego ps. „Liść”.
- Pytają mnie, czemu wgłębiam się w temat Żołnierzy Wyklętych i tak chętnie tworzę murale prezentujące ich waleczność - mówi Roskowiński. - Zawsze wtedy odpowiadam, że komuniści zrobili w Polsce najwięcej złego, bo postanowili nie tylko zamordować bohaterów, ale także zrobić wszystko, by o nich zapomniano. Moje murale i moja praca, to akcja przeciw mordercom.
Wyklęci od Marvela
Roskowiński, Emil Goś oraz Katarzyna Sykus z Gdańskiej Szkoły Muralu od 18 do 22 kwietnia, na budynku znajdującym się przy Trakcie św. Wojciecha 32 w Gdańsku-Oruni, malowali mural poświęcony Żołnierzom Wyklętym. Zużyli ponad 100 litrów farby. Na ścianie o wymiarach ok. 12 x 10 metrów widnieją cztery postaci: kobieta i trzech mężczyzn; przypominają jednak raczej żołnierzy z amerykańskich seriali niż Wyklętych.
- Na muralu nie zobaczymy rzeczywistych postaci - mówi Roskowiński. - To są postacie fikcyjne. Mają oczywiście atrybuty z tamtego okresu, takie jak broń czy odznaki. Chcieliśmy jednak odejść od tego, w jaki sposób Żołnierze Wyklęci byli przedstawiani do tej pory. Zależało nam na innym, współczesnym podejściu. Chcieliśmy stworzyć coś w rodzaju bajki.
Mural jest więc utrzymany w konwencji komiksowej. Roskowiński przyznaje: - Wyklęci namalowani na oruńskiej ścianie są niczym Avengers - wyglądają jak grupa superbohaterów z amerykańskiego świata Marvel Comics.
Na gdańskiej kamienicy jest czworo takich superbohaterów. Piękna kobieta do złudzenia przypomina Larę Croft - bohaterkę gier komputerowych Tomb Raider. Pośrodku namalowany został ogromny, umięśniony żołnierz - trochę podobny do Arnolda Schwarzeneggera albo Sylvestra Stallone. Po prawej stronie stoi umundurowany żołnierz o mocno zarysowanych kościach policzkowych - on może się skojarzyć przechodniom z innym amerykańskim aktorem, Jeanem-Claude’em Van Damme’em. Przed tą trójką przykucnął żołnierz z ogromnym karabinem maszynowym.
Chcemy trafić do młodych
Jak postacie przeniesione z amerykańskiego komiksu mają się do żołnierzy antykomunistycznego podziemia? - Chcemy trafić do młodego pokolenia, sprawić, że zainteresują się polską historią - przekonuje Roskowiński. Czy trafili? O opinię na temat muralu poprosiliśmy mieszkańców Gdańska.
- Uważam, że to ciekawa praca - mówi pani Ania, orunianka. - Mural rzuca się w oczy, fajnie, że powstał właśnie w tym miejscu.
W podobnym tonie wypowiada się Daria, która również mieszka na Oruni: - Obraz kojarzy mi się z walczącą Polską. Widzę polską flagę, broń i silnych mężczyzn, którzy wyglądają jak żołnierze. Do tego tło jest biało-czerwone. Podoba mi się.
Gerard, też orunianin, docenia, że mural zasłonił brudną i obdrapaną ścianę. Ma również nadzieję, że obraz spodoba się młodzieży.
Kolejny nasz rozmówca - Mateusz - uważa, że mural budzi patriotyczne reakcje: - Z uwagi na polityczną sytuację nie jestem zaskoczony, że takie rzeczy powstają teraz. Technicznie dobrze wykonane. Podoba mi się.
Sztuka na ulicach Gdańska
Mural na budynku w Gdańsku-Oruni jest efektem konkursu ogłoszonego przez Gdański Zarząd Nieruchomości Komunalnych. Pierwotnie praca miała powstać na budynku w Gdańsku-Wrzeszczu przy ulicy Partyzantów 85, blisko al. Żołnierzy Wyklętych.
- Na zmianę lokalizacji wpłynęły dwa aspekty - mówi Agnieszka Kukiełczak z GZNK. - Po pierwsze, nie wiedzieliśmy, że w tym samym czasie Instytut Pamięci Narodowej w Gdańsku ogłosił konkurs na projekt muralu o podobnej tematyce. Zwycięska praca ma się znaleźć na murze w ciągu al. Żołnierzy Wyklętych, czyli vis-à-vis naszej pierwotnej lokalizacji. Po drugie, na mural przy Partyzantów nie zgodziła się rada dzielnicy.
Konkurs IPN został rozstrzygnięty 1 marca. Na murze o długości 156 m i wysokości 4,5 m przy alei Żołnierzy Wyklętych we Wrzeszczu powstanie praca młodego gdańskiego artysty Marcina Budzińskiego zatytułowana „Wilki”. Na muralu, na tle lasu i watahy wilków, znajdą się sylwetki Żołnierzy Wyklętych. Zanim jednak Budziński przystąpi do malowania, czeka go praca przy ul. 3 Maja. Na kamienicy obok dworca PKS powstanie obraz przedstawiający lwa na tle gdańskich detali - zabytkowych kamienic, stoczniowych dźwigów czy gdańskiego falowca. Projekt Budzińskiego wygrał konkurs zorganizowany przez miasto. Powstaje (bardzo) gdański mural
Mural na kamienicy przy Trakcie św. Wojciecha to nie pierwszy element upamiętniający żołnierzy antykomunistycznego podziemia w Gdańsku-Oruni. W ubiegłym roku na skwerze przy ulicy Gościnnej postawiono pomnik sanitariuszki Danuty Siedzikówny ps. „Inka”, która w 1946 roku w gdańskim areszcie została zastrzelona przez funkcjonariuszy bezpieki. Orunia. Odsłonili pomnik „Inki”
Mural zatytułowany „W hołdzie Żołnierzom Wyklętym” na Oruni kosztował ok. 17 tys. zł. Za pracę zapłaciło miasto.