Ona jest rzeźbiarką, graficzką i malarką, on malarzem i grafikiem, a oboje są cenionymi działaczami społecznymi i polonijnymi. W środę 31 maja w Wielkiej Sali Wety w Gdańsku już po raz drugi obchodzili swój jubileusz. Poprzedni był pięć lat wcześniej, świętowali wtedy 50-lecie małżeństwa.
Pytam ich, czy przez ten czas coś się zmieniło w ich pożyciu.
- Dzieci się nie urodziły - żartuje Barbara Ur Piwarska. - Wnuk rośnie, będzie robił teraz maturę.
Nic więcej nie zdradza. Na ratunek rusza mi jej mąż, Andrzej Piwarski. Ale jak się szybko okazuje, on też nie zamierza mówić o uczuciach. - Pięć lat temu dostaliśmy medal prezydenta RP. A dzisiaj prezydenta Gdańska - mówi. I przypomina sobie coś jeszcze. - W tej sali pierwszy raz oficjalnie byliśmy w 1990 roku, na 10-lecie powstania „Solidarności”. Miałem tu ogromną wystawę. A 15 lat później miałem wystawę w sali piętro wyżej.
I zanim zdąży dodać coś jeszcze, porywają go znajomi. Panią Barbarę zresztą zaraz też porwą - czy to, żeby złożyć gratulacje, po prostu się przywitać lub żeby zrobić sobie wspólne zdjęcie, albo umówić się na imprezę po oficjalnej części jubileuszu. Prawdziwi artyści-celebryci.
Oczywiście nie tylko ich dokonania artystyczne przyciągają tłumy. Widać, że Piwarscy są niezwykle otwarci i towarzyscy. Do tego mieszkają jedną nogą w Gdańsku, drugą w Berlinie, więc kiedy są już tutaj, rodzina, znajomi i przyjaciele chcą skorzystać z tej ich obecności.
Podczas urywkowych rozmów udaje mi się ustalić, że tak zawsze wyglądało ich życie. Wiecznie rozproszone po świecie. Kiedyś takich miejsc, które nazywali domem mieli aż pięć naraz. Dzisiaj dwa. Jak przyznaje pan Andrzej, są już trochę zmęczeni. Ale do świata nadal ich ciągnie.
- Przyjechaliśmy do Gdańska prosto z Krety, jeszcze wczoraj tam byliśmy - zdradza. - To nie do końca był urlop. Jak jedziemy na dwa tygodnie, gdzieś na południe, to jestem w sumie może dwie, trzy godziny na plaży. Tak to robię szkice, spaceruję, zwiedzam i potem maluję obrazy południowe. Nazwałem ten cykl „Ślady słońca”. Dlatego ja to traktuję jako takie służbowe wyjazdy plenerowe. Basia jest na mnie zła czasami, i mówi „ja ciebie z malowania pejzaży muszę zwolnić”.
Pani Barbara sama też jest bardzo pracowita. - Robię rzeźbę, taką dużą jak człowiek. W drewnie, w ceramice. Oprócz tego robię gobeliny ceramiczne, maluję obrazy, robię grafikę. Jestem artystą wszechstronnym. I kocham to co robię - mówi.
I skoro już mówi o miłości, to mam nadzieję, że zdradzi mi też receptę na szczęśliwe, długie małżeństwo. Pytam, jaki mają na to sposób.
- Każdy jest w swojej pracowni - mówi ona.
- I w pewnej odległości - dodaje on.
- I to jest właśnie ta recepta na szczęśliwe małżeństwo? - pytam, żeby się upewnić.
- Wie pani co, szczęśliwe małżeństwo to jest rzecz względna. Mówi się „szczęśliwe”, ale przecież szczęście to jest raz tak, raz tak, taka huśtawka - odpowiada ona.
Ich wyjątkowa zgodność nie powinna dziwić, razem są od 56 lat. Pan Andrzej otwarcie mówi, że nie jest łatwo być w związku, w którym jest dwoje artystów, szczególnie z tej samej branży. - Trzeba mieć dużo cierpliwości. Ale jest coś takiego jak miłość, prawda?
32 rekordowe pary
W środę 31 maja w Wielkiej Sali Wety w Ratuszu Głównego Miasta w Gdańsku odbyły się uroczystości jubileuszowe 32 par małżeńskich, obchodzących siedemdziesięcio-, sześćdziesięcio-, pięćdziesięciopięcio- i pięćdziesięciolecie pożycia małżeńskiego. Podczas jubileuszu prezydent Gdańska Paweł Adamowicz wręczył parom medale za długoletnie pożycie małżeńskie.
Małżonkowie celebrujący 50 lat razem, otrzymali Medale za Długoletnie Pożycie Małżeńskie, przyznawane przez Prezydenta RP. Jest to jedyne odznaczenie przyznawane przez głowę państwa za staż małżeński. Pozostałe pary otrzymały medale od Prezydenta Gdańska. Dodatkowo odznaczonym wręczono kwiaty, listy gratulacyjne i drobne upominki.
Jubileusz tego dnia świętowali:
70 lat: 50 lat: |
Czytaj także:
Było warto, choćby dla dzisiejszego dnia: imponujące jubileusze małżeńskie
„Stan kompletnej szczęśliwości? To musi być nudne!”. Jubileusz par małżeńskich
Ciężka praca i wybaczanie - warto! Zobacz małżeństwa szczęśliwe po 50 latach
50 lat szczęścia w małżeństwie? Oni mogliby przeżyć nawet 100!
Bo to jest miłość! Kolejny jubileusz par małżeńskich w gdańskim Ratuszu
Ślubni rekordziści: tak wyglądał jubileusz par małżeńskich w gdańskim ratuszu