Ewelina Wolańska (1931–2017)

Ewelina Wolańska, znana gdańska adwokat, w ostatnim dziesięcioleciu dyrektor Biura Lecha Wałęsy. Zmarła w sobotę, 21 października - miesiąc przed 86. urodzinami. Poniżej publikujemy wspomnienie, które na pogrzebie wygłosił mec. Jerzy Glanc, wiceprezes Naczelnej Rady Adwokackiej. Pogrzeb odbył się 26 października.
26.10.2017
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl

 

Zmarła Ewelina Wolańska - była doradcą Lecha Wałęsy

 

Ewelina Wolańska była jednym z bardziej znanych prawników na Wybrzeżu. Była przez wiele lat doradcą prawnym Lecha Wałęsy. Reprezentowała też byłego prezydenta w wielu sprawach w sądzie.

„Z głębokim żalem zawiadamiamy, że zmarła nasza Koleżanka adwokat Ewelina Wolańska” - takimi słowami pożegnali ją na swojej stronie pomorscy adwokaci.

Msza święta odbyłą się w intencji zmarłej odbędzie się w czwartek 26.10.2017r. w kościele Zmartwychwstańców przy ul. Mikołaja Gomółki o godzinie 13.00. Natomiast ceremonia pogrzebowa rozpoczęła się o 14.30. w kaplicy nowej na Cmentarzu Srebrzysko.


Publikujemy wspomnienie, które na pogrzebie wygłosił mec. Jerzy Glanc, wiceprezes Naczelnej Rady Adwokackiej:

“Już od pewnego czasu dochodziły do nas informacje, że stan zdrowia Pani Eweliny nie był najlepszy, że z tygodnia na tydzień się pogarszał i w zasadzie powinniśmy się liczyć z jej odejściem. Ale gdy to już się stało, pozostaje smutek, żal i pytanie, czy rzeczywiście to już musiało nastąpić. Bo przecież śmierć prawie zawsze się zjawia nieproszona, niezapowiedziana, zawsze jest gościem, który przychodzi nie w porę. Trudno to zrozumieć szczególnie najbliższym którzy pozostają i chcieliby jeszcze o tak wielu sprawach z Panią Eweliną porozmawiać, a raczej jej posłuchać. Bo bardzo lubiła opowiadać, a jej długie życie dostarczało bardzo wielu interesujących tematów. Miałem szczęście być słuchaczem tych opowieści, najpierw jako Jej aplikant, a potem jako osoba, którą chyba darzyła dużym zaufaniem i pewną sympatią,

Pamiętam opowieści o Szkole Urszulanek w Gdyni, i opowieści z okresu studiów na Uniwersytecie Jagiellońskim, w których początkowo sporadycznie, a później coraz częściej pojawiał się jej późniejszy mąż Włodzimierz. Pamiętam opowiadania o Jej ojcu, mecenasie Tadeuszu Burdeckim, jednym ze współtwórców Akcji Katolickiej w Gdyni. Z czasem w tych opowiadaniach pojawił się Krzysio, o którego wspólnie z mężem tak się troszczyła i walczyła z przeciwnościami losu o jego zdrowie.

Pani Ewelina mówiła również o ważnych dla siebie miejscach. Mówiła o Gdyni mieście swojego dzieciństwa, mówiła, ale z mniejszym entuzjazmem, o Warszawie, która jej się kojarzyła z wojną. Mówiła o swoich fascynacjach krakowskich związanych ze studiami. Ważne wreszcie były dla niej miejsca w Gdańsku: była to ulica Szeroka i jej mieszkanie. Ważna była kawiarnia w dawnych hotelu Monopol, w której lubił bywać jej ojciec. Później takim miejscem był dom na ulicy Kmiecej, który był prawdziwym gniazdem rodzinnym. Bardzo ważnym miejscem był dla niej Sąd przy ul. Nowe Ogrody oraz Zespół Adwokacki nr 10, w których to miejscach pracowała i realizowała się zawodowo. W ostatnim dwudziestoleciu jednak niezmiernie ważnym miejscem dla niej była Zielona Brama i znajdujące się tam do czasu przeniesienia do Centrum Solidarności Biuro Lecha Wałęsy, którego była Dyrektorem. Miejsce to było dla niej szczególne, bo chociaż Lech Wałęsa formalnie nie pełnił już funkcji Prezydenta to nadal był odwiedzany przez najważniejszych ludzi współczesnego świata, których miała okazję spotykać również Pani Ewelina. Ale aktywność Pani Eweliny nie kończyła się na samym Biurze, bowiem również - a może przede wszystkim - reprezentowała Pana Prezydenta w wielu postępowaniach prowadzonym przeciwko ludziom, którzy nie mogli się pogodzić z tym, że historii nie może pisać na nowo, bo historia już się dokonała, a jej opisy mogą co najwyżej wpływać na jej większe lub mniejsze zafałszowanie.

Ten ostatni okres jej aktywnego życia pokazuje na jej chyba najważniejsze cechy charakteru: zaangażowanie, oddanie i pasję. Bardzo trudno było ją namówić na jakikolwiek kompromis, raczej ich nie akceptowała. Nie było łatwo jej z tym żyć, ale zawsze preferowała zdecydowane wybory.

W swoim pięknym i długim życiu starała się dawać swoim bliskim wiele wskazówek i podpowiedzi. Szczególnie teraz, gdy jej już w naszym doczesnym życiu nie ma, te wskazówki Tobie Włodku i Krzysiu bardzo się przydadzą. Nam wszystkim pozostaje pamięć, bo Człowiek żyje dopóty, dopóki trwa o nim pamięć."



TV

Nowe auta dla Straży Miejskiej