Pożar wybuchł po koncercie
W hali widowiskowej Stoczni Gdańskiej 24 listopada 1994 roku odbywał się koncert gdańskiego zespołu Golden Life, a później miała się odbyć transmisja z gali MTV z Berlina. Dlatego ludzie po zakończeniu koncertu zostali wewnątrz.
Pożar wybuchł już po koncercie. Część muzyków Golden Life już była w drodze do domu, inni byli wciąż w hali - udzielali wywiadów, zwijali sprzęt. Wtedy wybuchł pożar. Zginęło siedem osób, ponad 300 zostało poparzonych.
Rozmowa z Anną Golędzinowską, która ocalała z pożaru w hali Stoczni
Muzycy Golden Life wracają pamięcią
Jak po 30 latach od tragicznego wydarzenia muzycy Golden Life zapamiętali tamten tragiczny dzień? Jak powstała piosenka “24.11.94”, znana też jako “Życie choć piękne, tak kruche jest”?
W studio gdansk.pl gośćmi byli:
- Jarosław „Pastyl” Turbiarz - gitara
- Jacek „Bodek” Bogdziewicz - gitara basowa
- Adam „Wola” Wolski - wokal
- Trafiłem do bocznego, mniejszego wyjścia. Gęsty, obezwładniający dym, człowiek od razu padał - wspomina Jacek Bogdziewicz. - Zrozumiałem wtedy, że życie ma różne odcienie, nie zawsze te jasne.
- Widziałem ludzi z płonącymi włosami, ciężko o tym opowiadać - dodaje Jarosław Turbiarz.
Muzycy opowiadali, o tym co widzieli na własne oczy: co się działo w hali, przed halą, w szpitalach. Tydzień później zespół odwiedzał poparzonych młodych ludzi w szpitalach.
Jarosław Turbiarz: - Byliśmy młodymi muzykami, życie było przed nami. To był dla nas przyspieszony kurs dorastania.
Adam Wolski: - Długo przechodziliśmy traumę. Lepsze dźwięki zaczęliśmy grać kilka lat później. Po jednym z koncertów podeszła do mnie matka jednej z ofiar. Jej córka została stratowana. Strasznie to przeżyłem.
Kilka tygodni później, na prośbę fanów, zespół zaczął nagrywać utwór poświęcony tej tragedii. Nosił tytuł “24.11.94”.
To Iwona Turbiarz, żona gitarzysty, napisała tekst: “Życie choć piękne tak kruche jest / zrozumiał ten, kto otarł się o śmierć”.
- Fani chcieli od nas piosenki o tragedii, ale trudność napisania o tym nas paraliżowała - wspomina Jarosław Turbiarz. - Baliśmy się, że wyjdzie nam banał. A wyszła piosenka ponadczasowa.
Adam Wolski: - W czasie koncertów czułem emocje, nie potrafiłem śpiewać tego utworu spokojnie. Zawsze śpiewałem go emocjonalnie.
Zespół mówi, że do dziś nie ma koncertów bez tej piosenki. A ludzie wtedy poparzeni wciąż są fanami zespołu.
ZOBACZ CAŁĄ ROZMOWĘ Z ZESPOŁEM GOLDEM LIFE