• Start
  • Wiadomości
  • Zdobędą Niecieczę, a później Europę? Lechia zaczyna grupę mistrzowską

Zdobędą Niecieczę, a później Europę? Lechia zaczyna grupę mistrzowską

Siedem meczów, każdy kluczowy. W sobotę o godz. 20.30, spotkaniem na własnym stadionie z Bruk-Bet Termaliką Nieciecza, Lechia Gdańsk zaczyna walkę o .. No właśnie, o co? Mistrzostwo Polski, Ligę Mistrzów bądź Europy, a może, niestety, o nic...
28.04.2017
Więcej artykułów poświęconych Gdańskowi znajdziesz na stronie głównej gdansk.pl

Ze Słoniami żartów nie ma. Na zdjęciu Jakub Wawrzyniak i Mario Maloća w walce z piłkarzami z Niecieczy. W zeszłym sezonie, w marcu 2016, skończyło się remisem 1:1. Jak będzie w sobotę?

Oczywiście, że piłkarze Lechii Gdańsk wciąż mogą zobaczyć z bliska trofeum Mistrzów Polski. Tylko w jakich okolicznościach?!

Scenariusz, który chyba możemy nazwać czarnym, zakłada, że trofeum mistrza Polski 4 czerwca, na stadionie przy ul. Łazienkowskiej, trafi w ręce piłkarzy Legii Warszawa, a piłkarze Lechii, którzy tam akurat grają ostatni mecz sezonu, będą się temu przyglądać z bliska, wcześniej utworzywszy szpaler z gratulacjami dla nowego mistrza Polski.

To bardzo prawdopodobny scenariusz, porównując formę Legii i Lechii. Właściwie w ostatniej kolejce sezonu zasadniczego, wszyscy, którzy mieli wykonać swoje zadania, wykonali je. To znaczy wszyscy poza Lechią. Legia wygrała z Cracovią 2:1, Lech z Ruchem 3:0, i Jagiellonia z Piastem 1:0.

Za to Lechia, jako jedyna drużyna z czołówki, dostała od Pogoni 1:3.

Biorąc pod uwagę, że Lechia ma trzy punkty straty do Jagielloni, dwa do Legii i jeden do Lecha, oraz że mecze z Lechem i Legią gra na wyjeździe, gdzie Lechia z reguły jest cieniem samej siebie, naprawdę trudno wyobrażać sobie, że biało-zieloni sięgną po mistrzostwo Polski.

Trzeba też niestety sporego wysiłku wyobraźni, by uwierzyć, że piłkarze Lechii zagrają w eliminacjach Ligi Europy. No chyba, że Lech Poznań zdobędzie i Puchar Polski, i mistrzostwo, bo wtedy w Europie ma szansę zagrać drużyna z czwartego miejsca.

Nie było w Szczecinie widać, żeby Lechia chciała zagrać w jakichkolwiek pucharach w Europie, albo żeby miała zamiar bić się o mistrza Polski czy nawet Pomorza. Niestety, tamta Lechia, którą pamiętamy z jesiennej rundy, a która długo liderowała Lotto Ekstraklasie, pojawia się na boisku coraz rzadziej. Nawet w meczach zwycięskich, jak derbowym z Arką, Lechia gra długimi okresami chaotycznie; nie wiadomo, czy pozbawiona ambicji, sił czy myśli przewodniej i planu.

To wszystko nie dotyczy, naturalnie, Dusana Kuciaka i Rafała Wolskiego. Oni grają o mistrza. Szkoda, że reszta jakoś mniej. Być może marzenia tego miasta o pierwszym mistrzostwie w historii były na wyrost? Może jest za wcześnie, bo trener Piotr Nowak wciąż buduje drużynę i jeden sezon mu nie starczy? Czy w konfrontacji z brutalną rzeczywistością (która objawiła się m.in. w formie np. napastników Pogoni Szczecin), gdańskie marzenia okażą się już za miesiąc mrzonkami? I znów przyjdzie nam nucić legijny “Sen o Warszawie”?

Do Europy przez Niecieczę

Kolejna zła wiadomość, to fakt, że pierwszy mecz rundy mistrzowskiej Lechia gra u siebie z Termaliką Nieciecza. Akurat w sezonie zasadniczym Termalika ograła nas w Gdańsku 2:1, aby później zremisować u siebie 1:1. Dwumecz na korzyść Termaliki. Było widać w obu meczach, że Lechii wybitnie drużyna ze wsi pod Tarnowem nie leży. Na całe szczęście właściciele Bruk-Betu Termaliki (fabryki, przedsiębiorstwa, klubu i stadionu), państwo Witkowscy, są w gorącej wodzie kąpani i zwolnili niedawno trenera Czesława Michniewicza, mając większe ambicje niż siódme miejsce w lidze. Kto im zabroni, jak gdańszczanom, śnić o Europie?! Michniewicz potrafił poukładać “szalonych wieśniaków”, również przy pomocy dronów, których używał do oglądania treningu z niedostępnej wcześniej perspektywy. 

Co nie znaczy, że nowy trener, Marcin Węglewski, jest gorszy. Ostatnie dwa mecze Termalica wygrała po 1:0 z Piastem Gliwice i Koroną Kielce. Nie zdziwmy się, jeśli Słonie, jak mówi się na piłkarzy z Niecieczy (a może zasługują już na przydomek "Dronów"?) znów nas przygniotą, biorąc pod uwagę indolencję, czy nawet impotencję (strzelecką) Lechii w meczu z Pogonią. To będzie - jak lubi mówić trener Nowak - mecz walki. Dosłownie. Termalica niczego tak nie lubi, jak ucierać nosa mieszczuchom na ich pięknych, nowoczesnych stadionach. Siłowanie się ze Słoniem to z definicji zajęcie ciężkie, męczące i niewdzięczne. Porażka może Lechię ostatecznie pogrążyć, ale jeśli Lechia to starcie wygra, może dodać jakże ostatnio deficytowej wiary na kolejnych sześć meczów.

Innymi słowy: droga do Europy prowadzi przez Niecieczę. Pokonawszy "szalonych wieśniaków" (inny ich przydomek), Lechia może śmiało jechać do większych metropolii.

Piotr Nowak ma o czym myśleć. Przed jego drużyną siedem najważniejszych meczów w sezonie

Piotr Nowak: Możemy wygrywać z najlepszymi! 

Nazwa tej rundy zobowiązuje; dobrze by więc było pokazać mistrzowską formę. Co na ten mecz - pierwszy z serii mistrzowskiej - przygotował trener Lechii Piotr Nowak?  I jak ocenia dotychczasowe dokonania zespołu w rundzie wiosennej?

Nowak: - Jeśli weźmiemy pod uwagę rundę wiosenną, to zaczęliśmy ją bardzo dobrze, pierwsze trzy mecze pokazały, że możemy się liczyć w czołówce. Wtedy nie było wielu zastrzeżeń, strzeliliśmy w ciągu trzech meczów osiem bramek, mieliśmy dobre perspektywy. Gra defensywna też była dobra. To mecz w Poznaniu zdecydował! Zastopował te dobre rzeczy w nas. Wtedy pojawiły się kolejne porażki, kartki, zawieszenia i szukanie przyczyn. W ostatnich tygodniach znów weszliśmy na dobre tory: zrobiliśmy siedem punktów w trzech meczach, to było odbicie się! Ten mecz w Szczecinie pokazał, niestety, że skuteczność nie jest naszą dobrą stroną. To jest decydujące - właśnie ten brak skuteczności! W rundzie mistrzowskiej będą drużyny, które nie będą nam na zbyt dużo pozwalać. Będzie mało sytuacji i trzeba będzie je wykończyć. Nie można być beztroskim, że zaraz będzie kolejna sytuacja, bo to może być ta jedna jedyna sytuacja w meczu! Musimy więc być skuteczni!

Jak Lechia będzie wyglądać w najbliższych meczach w grupie mistrzowskiej? Nowak: - Lechia ma swój styl, swoje DNA, nie będziemy na pewno stać z tyłu, nie będziemy czekać na przeciwnika, stojąc w 10 z tyłu. Nasza wizytówka to gra w piłkę, przejmowanie inicjatywy. I tak będziemy grać.  

Czy Nowak nie trzyma się zbyt kurczowo stałej jedenastki, czy po prostu nie robi za mało zmian w składzie? Może przydałyby się  rotacje: częstsze pojawianie się na boisku Kuświka czy Haraslina. 

Nowak: - Teraz już nie ma co kombinować! Mam swoją podstawową jedenastkę: szukałem jej, jak szuka się kombinacji do sejfu: w lewo, w prawo, w lewo i znalazłem! Wierzę w tę jedenastkę, którą mam, i będę ją konsekwentnie posyłał do boju. To nie jest jakiś country club, gdzie moi piłkarze pójdą na kawkę, pogadają, a co, a kto, a ja gram, a nie ja. Mamy taką drużynę i tyle! John Terry w Chelsea też jest legendą, a siedzi na ławce. Mam koncepcję i w nią wierzę, nie będę jej teraz zmieniał. Nie mamy dwóch zespołów! Mamy jeden zespół i ten zespół będzie grał. To już musi być teraz stabilne! Nie ma teraz czasu na zbędne eksperymenty!     

Jak Lechia zagra z Termaliką? - Mecze z nimi są trudne, bo dużo akcji jest przerywanych, nie ma płynności w grze, ich zespół walczy, stara się przerwać naszą grę. To jest ciężki przeciwnik, jak na początek rozgrywek, ale musimy sobie z tym poradzić! To ważny mecz dla nas i dla nich. Musimy go wygrać! 

Czy trener nie boi się nadchodzących meczów wyjazdowych z Lechem i Legią?

Nowak: - Widzieliście mecz Dortmundu z Bayernem w Pucharze Niemiec [BVB wygrało 3:2 - red.] ? Dortmund sobie poradził! Takie mecze mają bowiem inny wymiar. I nasze mecze w Poznaniu i Warszawie też będą miały inny wymiar! Mamy sobie dużo do udowodnienia! My też możemy grać z najlepszymi na bardzo dobrym poziomie!  

Pomocnik Sławomir Peszko dodaje: - Na mecze wyjazdowe w Krakowie, Poznaniu i w Warszawie będzie podwójna motywacja!! Możemy wygrać z każdym! Na pewno nikt nie może powiedzieć, że Jagiellonia, Lech czy Legia są już mistrzami. My wciąż walczymy!  


Następne mecze Lechii w grupie mistrzowskiej do końca sezonu:

  • 6 maja, sobota, godz. 20:30: Wisła Kraków (wyjazd)
  • 14 maja, niedziela, godz. 15:30: Korona Kielce (dom)
  • 17 maja, środa, godz. 18: Jagiellonia Białystok (dom)
  • 21 maja, niedziela, godz. 15:30: Lech Poznań (wyjazd)
  • 28 maja, niedziela, godz. 18: Pogoń Szczecin (dom)
  • 4 czerwca, niedziela, godz. 18: Legia Warszawa (wyjazd)


Pakiet 4 za 3

Lechia Gdańsk informuje, iż w sprzedaży znajdują się pakiety biletów na spotkania Biało-Zielonych w rundzie finałowej Lotto Ekstraklasy na Stadionie Energa Gdańsk. Kupno pakietu wejściówek na spotkania Lechii z Bruk-Bet Termaliką Nieciecza, Koroną Kielce, Jagiellonią Białystok oraz Pogonią Szczecin to oszczędność. Za cztery mecze kibice zapłacą jak za trzy!

Pakiety biletów na cztery mecze Biało-Zielonych w rundzie finałowej Lotto Ekstraklasy można nabywać na stronie internetowej bilety.lechia.pl, w aplikacji mobilnej Bilety Lechia Gdańsk, w FanStore Lechia New Balance na Stadionie Energa Gdańsk oraz w pozostałych stacjonarnych punktach sprzedaży.


Na mecz Lechii zabytkowym autobusem

Dzięki współpracy klubu z firmą Gdańskie Autobusy i Tramwaje na mecz z Bruk-Bet Termalica będzie można dojechać zabytkowym autobusem, popularnym „ogórkiem”. I to całkiem za darmo! Historyczny autobus - Jelcz O43, wyprodukowany w 1984 roku - przewiezie kibiców z gdańskiego Wrzeszcza (z pętli autobusowej Wrzeszcz PKP) wprost pod stadion (przystanek Stadion Energa Gdańsk przy ul. Marynarki Polskiej).

Spod dworca PKP we Wrzeszczu „ogórek” wykona dwa kursy. Godziny odjazdu autobusu to: 19:20 (godzina przyjazdu na stadion - 19:35) oraz 19:50 (przyjazd na stadion - 20:10).

UWAGA! Przejazdy zabytkowym autobusem na mecz będą bezpłatne!



TV

Trzy dni ślubowań nowo wybranych radnych gdańskich dzielnic