Ratusz Staromiejski, w którym swoją siedzibę ma Nadbałtyckie Centrum Kultury, jest jedną z niewielu wizytówek Gdańska, szczęśliwie ocalałych podczas II wojny światowej. To piękny, zwracający uwagę obiekt. Do niedawna królował tam kolor bordowy, który witał odwiedzających już przy wejściu. Przed bordowym sień pokryta była wieloma warstwami innych kolorów, w tym białym i żółtym.
- Sień została w tej formie przebudowana około stu lat temu, kiedy ratusz przechodził gruntowne prace remontowo-budowlane. To były lata 1911-14. Wtedy właśnie przebudowano sień w neorenesansowym stylu, nawiązującym do renesansowej bryły całego ratusza.Wszystkie dekoracje, które odnaleźliśmy datujemy właśnie na ten okres - wyjaśnia Iwona Berent, konserwator. - Podczas remontu najwięcej ukazało się tutaj dekoracji architektonicznych, podkreślających architekturę tego wnętrza. Natomiast w jednym sklepieniu zaczęły przebłyskiwać kolorowe fragmenty polichromii. Przy dalszej pracy konserwatorów, którzy skalpelem zdejmowali kolejne warstwy, okazało się, że jest tarcza. A później okazało się, że jest lew, który tę tarczę trzyma. Zaczęło nam się wszystko zgadzać, że w ratuszu mamy piękny herb Gdańska, ale niestety nie znaleźliśmy drugiego lwa. Coś musiało się wydarzyć.
W dokumentach, którymi dysponuje ratusz, nie ma nigdzie wzmianki o herbie namalowanym w sieni. Skoro nikt nie wiedział o jego istnieniu, poznanie jego historii na pewno nie będzie łatwe.
- Musimy sobie uświadomić, że to był czas pierwszej wojny światowej. Później wolnego miasta Gdańska - dodaje Iwona Berent. - Może okoliczności polityczne wpłynęły na to, że nie dokończono tego malowidła? Czeka nas na pewno kolejna wizyta w archiwum. Będziemy prowadzić szeroką kwerendę. Nawiązałam już kontakt z kimś, kto jest specjalistą w temacie gdańskich herbów. Póki co jesteśmy szczęśliwi, że ratusz poszerzył swoją historię.
Być może w rozwiązaniu zagadki pomocny okaże się inny napis, także odkryty podczas remontu.
Znajduje się po lewej stronie od wejścia, na wysokości zbyt wysokiej, by ludzkie oko mogło go dostrzec. Napis zawiera takie informacje: „Joh. Bigus, gb 26.09.1887”.
ZOBACZ FILM