Dziennikarka austriackiego radia Osterreichischer Rundfunk, Karin Koller, nagrywa w Polsce materiał o opozycji wobec rządu PiS. Do tego materiału potrzebuje dwóch wywiadów: najpierw z prezydentem Gdańska Pawłem Adamowiczem, a później z prezydentem Poznania Jackiem Jaśkowiakiem.
- Prezydenci miast, przez ludzi, którzy na Zachodzie interesują się Polską, są postrzegani jako opozycja wobec Kaczyńskiego i PiS - mówi Koller. - Tak też widziany jest Adamowicz i Gdańsk. Chcę się dowiedzieć, dlaczego wciąż jest tu taka opozycja.
Koller odwiedziła Adamowicza w jego biurze w środę, 31 maja. Nagrywała audycję, która ma być wyemitowana w Austrii w czerwcu.
To nie pierwszy taki wywiad prezydenta Gdańska dla mediów zachodnich: ostatnio byli u niego dziennikarze z Danii (“Jylland-Posten”), Holandii (“De Volkskrant”), niemiecka telewizja Arte oraz radio ARD, a mailowo pytania zadawał m.in. dziennikarz lewicowego portalu norweskiego “Klassekampen”.
Podcza wywiadu dla austriackiego radia prezydent mówił, że Gdańsk ma długą historię oporu, jako miasto wolności i Solidarności, i ma zamiar taki pozostać. Paweł Adamowicz podkreślił przy tym, że nie zgadza się na paraliż Trybunału Konstytucyjnego przez PiS i uzależnienie władzy sądowniczej od polityków jakiejkolwiek partii. Mówił, że media publiczne, głównie TVP, są dziś maszyną propagandową identyczną do tej z lat 70. i 80. XX wieku. Wspomniał, jak jest oczerniany w materiałach “Wiadomości” za to, że popiera przyjęcie uchodźców bądź za to, że wziął udział w Marszu Równości.
Dziennikarka austriackiego radia pytała, dlaczego walki politycznej prezydent Gdańska nie zostawi parlamentarzystom? Adamowicz wyjaśnił, że ma mandat do rządzenia od 19 lat oraz, że PiS zaatakował od początku władze samorządowe, więc on nie może pozostać bierny.
- Muszę działać na poziomie lokalnym, ale też narodowym - powiedział Adamowicz. - Wielu burmistrzów i prezydentów boi się PiS, ale ja nie. Teraz jest dla nas wszystkich czas testu, czas zamiany słowa w czyny. Jeśli nie można praktykować demokracji na szczeblu ogólnopolskim, będziemy ją praktykować w Gdańsku: panele obywatelskie, budżet obywatelski, zaproszenie Trybunału Konstytucyjnego na specjalną sesję do Gdańska. Nie wierzę w demokrację bez słowa “liberalna”.
Na koniec Karin Koller zapytała, czy zdaniem Adamowicza walka o MIIWŚ jest walką symboliczną.
- Tak - powiedział prezydent Gdańska. - Ja, tak samo jak były dyrektor profesor Machcewicz wierzę w rozmowę, debatę, mierzenie się z naszą przeszłością, tą bohaterską i tą mroczną, jak Jedwabne czy szmalcownicy, którzy wydawali Żydów. Kaczyński i jego obóz wierzą, że historia Polski była wyłącznie biała, czysta. To nieprawda! Oni chcą zamienić historię w propagandę nacjonalistyczną na potrzeby budowania poparcia dla siebie. Ale historia, którą będą studiować kolejne młode pokolenia, musi być historią prawdziwą, nieprzekłamaną, nawet jeśli jest czasami trudna. Tego będziemy w Gdańsku bronić!
PS. W poniedziałek, 5 czerwca, prezydent Adamowicz udzieli wywiadu kolejnemu zagranicznemu dziennikarzowi - tym razem ze Szwajcarii.